Zapytają nas czy chcemy metra we Wrocławiu

Zapytają nas czy chcemy metra we Wrocławiu

Wrocław
tuWroclaw.com
tuWroclaw.com
REKLAMA
Do wiosny mają być znane wyniki badań przeprowadzonych przez wrocławskich socjologów na temat tego czy chcemy metra i którędy miałoby ono jeździć. Mają one kosztować ok. 200 tys. złotych. Miasto już zadeklarowało, że znajdzie taką kwotę.
Polska Akademia Nauk ma na zlecenie urzędu miasta stworzyć koncepcję budowy metra we Wrocławiu.
- Chcemy się dowiedzieć, czy można zbudować metro we Wrocławiu. Zwróciłem się z prośbą o przeprowadzenie prac studyjnych naukowców z wrocławskiego oddziału Polskiej Akademii Nauk. Ich analizy potrwają około dwóch lat, więc wtedy będziemy mogli odpowiedzieć na pytania: czy jest ono potrzebne i czy będzie nas na nie stać - tłumaczył swoją decyzję w lipcu Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia.
 Naukowcy z PAN mają dziecięcopunktowy plan tego, jak będą przebiegały ich prace nad stworzeniem koncepcji metra we Wrocławiu. Pierwszym z nich mają być badania socjologiczne, czyli naukowcy zapytają wrocławian co sądzą o pomyśle budowy metra. Skąd dokąd powinno ono przebiegać. Zebrane zostaną także wszystkie dotychczasowe prace studyjne nad budową kolei podziemnych.
- Oszacowaliśmy ich koszt wstępnie na 200 tysięcy złotych. Gdy dostaniemy zielone światło od miasta nasi socjolodzy zaczną nad tym pracować i wyniki poznamy wiosną - tłumaczył dziś dziennikarzom prof. Andrzej Żelaźniewicz, prezes wrocławskiego oddziału Polskiej Akademii Nauk przy okazji konferencji na Politechnice Wrocławskiej dotyczącej infrastruktury podziemnej polskich miast.
Miasto mówi, że znajdzie pieniądze:
- Dokładnie tak, jak deklarowaliśmy jesteśmy zainteresowani uzyskaniem opracowania PAN-u na temat możliwości budowy metra i jeśli potrzebne są pieniądze to postaramy się rozwiązać tę kwestię - deklaruje Paweł Czuma, rzecznik prasowy wrocławskiego magistratu.
2. Drugim etapem prac PAN będzie analiza z planistami i konserwatorem zabytków nad przebiegiem przyszłej (bądź przyszłych linii) metra. Chodzi o to, że niektóre miejsca być może trzeba będzie ominąć ze względu na bezpieczeństwo istniejących obiektów.
3. Te plany zostaną skorygowane na podstawie dzisiejszej wiedzy geologicznej i hydrologicznej. Linie będą tak skorygowane, żeby uwzględniając tę wiedzę wybrać trasy możliwe do budowy. Na tym etapie wstępnie zostaną także wytyczone stacje metra.
4. Czwarty etap to wybranie metody - decyzja czy lepiej sprawdzi się głęboki czy płytki tunel. Pierwsza metoda jest szybsza, tańsza i mniej uciążliwa na etapie budowy. Wiążą się z nią jednak znacznie większe koszty budowy samych stacji.
REKLAMA
5. Przedostatni etap to prace z urbanistami, architektami i planistami nad szczegółami stacji.
6. Na koniec koszty, które trzeba będzie oszacować. To na ich podstawie trzeba będzie podjąć decyzję, czy budować metro czy nie.
Jednak zdaniem części ekspertów wszystko na ten temat wiadomo i dla Wrocławia jest to ślepa uliczka.
- Wiemy ile kosztuje metro w tunelu. Wszędzie koszty są zbliżone. Właśnie 400-500 mln zł za kilometr. I to sama budowa, bez kosztów taboru - mówi w wywiadzie dla nas prof. Wojciech Suchorzewski, z Politechniki Warszawskiej. - Jeśli porównać to z budżetem Wrocławia, w którym w tym roku na inwestycje w transport i łączność wydane zostanie pół miliarda złotych, to okaże się, że za wszystkie te pieniądze udałoby się Wam zbudować w ciągu roku jeden kilometr metra. Pod warunkiem, że zrezygnowałoby z realizacji wszystkich innych projektów drogowych i transportu publicznego - dodaje.
- W niektórych wielomilionowych metropoliach nadal inwestuje się w metro, ale w miastach średnich, takich jak Wrocław, lepiej skoncentrować uwagę na tramwaju, kolei podmiejskiej i autobusie. Interesującą opcja jest system BRT Bus Rapid Transit), czyli naziemne metro autobusowe - mówi w wywiadzie dla nas prof. Wojciech Suchorzewski. Wbrew temu, co mówią jego krytycy nie chodzi wprost o rozwiązanie, które mamy na Strzegomskiej, tylko o jego sensowne rozwinięcie. - BRT to znacznie dłuższa, wydzielona jezdnia dla autobusów z wygodnymi przystankami i priorytetowym traktowaniu autobusów na skrzyżowaniach. Wzorcowym przykładem jest brazylijskie miasto Kurytyba, gdzie w korytarzach obsługiwanych przez BRT potoki pasażerskie są większe niż na I linii warszawskiego metra. Rozwiązanie to sprawdziło się tak dobrze, że śladami Kurytyby poszło wiele miast, nie tylko brazylijskich. M.in. decyzję o tworzeniu systemów BRT podjęło kilka miast zachodnich stanów USA. W latach 2010-2017 powstanie tam16 takich systemów o łącznej długości kilkuset kilometrów. Łączny koszt budowy - 2,3 miliarda dolarów - dodaje.
Przypominamy sobie, że część z was krytykowała nas za to, że w ogóle zajmujemy się metrem. A może właśnie powinniśmy zacząć walczyć o to, by porzucić ten pomysł już teraz i zająć się alternatywami?
Polska Akademia Nauk już wie, że metro we Wrocławiu jest możliwe i trzeba zacząć nad nim pracować - relacja z seminarium Komisji Budownictwa i Mechaniki Wrocławskiego Oddziału Polskiej Akademii Nauk (PAN).
Jeśli nie zbudujemy metra, albo nie poprowadzimy tramwajów na Szewskiej i Grodzkiej w dwie strony (a nie tak jak jest teraz po jednym kierunku na każdej z tych ulic) to tramwaje będą musiały wrócić na Rynek.
Autor: Bartłomiej Knapik

Komentarze (0)

Napisz komentarz
REKLAMA