Koniec Zakrętu Śmierci

REKLAMA

O inwestycji Koniec Zakrętu Śmierci

Szklarska Poręba chce zamknąć dla aut słynny zakręt, na którym doszło do wielu wypadków, ale nie dostała na to pozowlenia.

Zakręt Śmierci to powstały na przełomie 1935 i 1937 roku odcinek drogi prowadzący ze Szklarskiej Poręby do Świeradowa. Ten niezwykle niebezpieczny i ostry zakręt jest równocześnie punktem widokowym na Kotlinę Jeleniogórską.

więcej na stronach:

http://polskatimes.pl/gazetawroclawska/ ... ,id,t.html

http://www.karkonosze.ws/zakret_smierci_problemy_z_budowa_objazdu_informacje_1409.html

Opinie o Koniec Zakrętu Śmierci

Napisz komentarz
Komentarz do inwestycji Koniec Zakrętu Śmierci
KingaM
[size=150:2q7cg7zp]Zakręt Śmierci: problemy z budową objazdu [/size:2q7cg7zp]

W Szklarskiej Porębie samorząd zabiegał, by przy okazji remontu drogi wojewódzkiej do Świeradowa-Zdroju zbudować krótki odcinek, który miał być objazdem zakrętu śmierci. Słynny, bardzo ostry, 180-stopniowy wiraż miał zostać wyłączony z ruchu i stać się deptakiem widokowym.
Niestety, pomysł nie znalazł uznania w Dolnośląskiej Służbie Dróg i Kolei, która zarządza drogą nr 404 ze Szklarskiej Poręby do Świeradowa.


40_1015099_1_d_390.jpg

Drogowcy przestraszyli się skomplikowanej procedury, jaką musieliby przeprowadzić przy tej inwestycji. Teren, na którym trzeba by zbudować objazd zakrętu śmierci, przebiega przez grunty Karkonoskiego Parku Narodowego i jest objęty ochroną programu Natura 2000.
- Nie jestem przekonany, czy warto to robić - mówi o budowie objazdu wirażu Leszek Loch, dyrektor DSDiK. Nie jest pewny, czy podległa mu instytucja poradzi sobie z uzyskaniem potrzebnych pozwoleń. - To trudna sprawa z powodów ochrony przyrody - tłumaczy.

By zbudować drogę na obszarach chronionych, należy wykazać, że jest ona konieczna z powodu nadrzędnego interesu publicznego oraz brakuje rozwiązania alternatywnego. Konieczny jest też kosztowny raport oddziaływania na środowisko.
Arkadiusz Wichniak, burmistrz Szklarskiej Poręby, jest zdziwiony takim stanowiskiem zarządcy dróg wojewódzkich. Samorząd planuje samodzielnie przeprowadzić procedurę uzyskania pozwolenia na budowę łącznika.
- Zależy nam na wyłączeniu z ruchu tego zakrętu także ze względu na rosnące tam natężenie ruchu. Auta suną tędy jeden za drugim, odkąd w grudniu ub.r. ruszyła kolejka gondolowa w Świeradowie-Zdroju. Na zakręcie śmierci robi się niebezpiecznie, bo część aut zjeżdża na pobocze i zatrzymuje się w tym miejscu - tłumaczy Arkadiusz Wichniak.

DSDiK zaczęła już remont drogi 404, ale od drugiej strony. Za ponad 6 milionów złotych zostanie wyremontowany odcinek od Świeradowa-Zdroju do Rozdroża Izerskiego. Prace mają się zakończyć do listopada tego roku.
- Cieszymy się bardzo z tych prac, ale remont zaczęto w złej kolejności. W pierwszym rzędzie należało wyremontować odcinek ze Szklarskiej Poręby do Rozdroża Izerskiego, bo on jest w fatalnym stanie - mówi burmistrz Wichniak. A tymczasem DDDKiA wzięła się za trasę, która jest w nie najgorszym stanie.

Dyrektor Leszek Loch kolejność prac tłumaczy względami finansowymi.
- Remont odcinka ze Świeradowa-Zdroju jest tańszy niż odcinka ze Szklarskiej Poręby. Mieliśmy za mało pieniędzy - tłumaczy.
Naprawę drogi ze Szklarskiej Poręby DSDiK planuje rozpocząć w przyszłym roku. Czy zbuduje objazd zakrętu śmierci? Tak, jeśli gmina Szklarska Poręba samodzielnie postara się o załatwienie dokumentacji.

Gmina podtrzymuje swoją deklarację, że załatwi zezwolenie, bo zależy jej na usprawnieniu ruchu turystycznego. Wyłączenie z ruchu zakrętu i utworzenie w tym miejscu deptaka będzie ponadto dodatkową atrakcją.
- Budowa skrótu nie powinna być skomplikowana - tłumaczy Zbigniew Brożek, zastępca burmistrza Szklarskiej Poręby.
- Można go poprowadzić przez las, w miejscu gdzie jest niewielka różnica poziomów gruntu - planuje.
W sumie, by połączyć drogę, trzeba jedynie około 80 metrów asfaltu. Kierowcy będą po prostu skręcali wcześniej, przed wjazdem na zakręt śmierci. W ten sposób z ruchu samochodowego zostanie wyłączone około 400 metrów jezdni.
Za czasów gdy obszar ten należał do Niemiec, rozciągająca się stąd panorama na Kotlinę Jeleniogórską i Karkonosze nazywana była Złotym Widokiem. - Dziś drzewa zasłaniają widok - narzeka Janina Kuś z Poznania, która przyjechała z rodziną, by podziwiać budowlę.
- Planujemy wyciąć część drzew - mówi Grzegorz Sokoliński, przewodniczący rady miasta Szklarska Poręba. - Można też wykonać jakieś podejścia do komór minerskich, które znajdują się pod tym fragmentem drogi - dodaje.
- Trzeba jak najszybciej wyłączyć zakręt z ruchu aut, wtedy będzie go zwiedzać jeszcze więcej ludzi - planuje.


Historyczny zakręt z legendą

Zakręt śmierci został zaprojektowany i wybudowany jako obiekt militarny na polecenie Adolfa Hitlera. W razie potrzeby, by utrudnić posuwanie się wrogich wojsk, miał zostać wysadzony w powietrze. Budowę zakończono w 1938 roku. Drogowe połączenie Szklarskiej Poręby i Świeradowa-Zdroju było częścią niezrealizowanego do końca projektu Droga Sudecka. Naziści chcieli nią połączyć Zittau z czeską Opavą.

Zakręt złą sławę i nazwę zdobył dopiero po 1945 roku, gdy kolumna wojskowych ciężarówek z radzieckimi żołnierzami spadła w przepaść. - Nie wiadomo, ile osób wówczas zginęło, Rosjanie nie ujawniali takich informacji - opowiada dr Przemysław Wiater, badacz historii regionu. Według przekazów ustnych, wypadek spowodowali pijani kierowcy. Według innej wersji, winna była mgła.
Mieszkańcy Szklarskiej Poręby wspominają też niezwykły wyczyn motocyklisty, który w latach 60. szczęśliwie przejechał jednośladem po murze okalającym zakręt.

Na zakręcie śmierci dochodziło do wielu wypadków. Kilka z nich skończyło się tragicznie.


Rafał Święcki - POLSKA Gazeta Wrocławska
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji Koniec Zakrętu Śmierci
Orzech
Słynny w Polsce Zakręt Śmierci do likwidacji:

Koniec Zakrętu Śmierci

Rafał Święcki 2008-09-05 10:38:25, aktualizacja: 2008-09-05 10:38:25

Szklarska Poręba chce zamknąć dla aut słynny zakręt, na którym doszło do wielu wypadków.

Władze kurortu chcą, by przy okazji remontu drogi wojewódzkiej do Świeradowa-Zdroju zbudowano 80-metrowy łącznik, który byłby objazdem bardzo ostrego, 180-stopniowego wirażu. Po zakończeniu budowy ma on pozostać atrakcją turystyczną.


W projekt zaangażowała się też, sąsiadująca ze Szklarską Porębą, gmina Stara Kamienica, bo część zakrętu leży na jej terenie. Oba samorządy są gotowe sfinansować przygotowanie dokumentacji technicznej budowy łącznika. Teraz deklarują na ten cel po 5 tys. zł.

- Budowa skrótu nie powinna być zbyt skomplikowana. Można go poprowadzić przez las, w miejscu, gdzie różnica poziomów gruntu jest niewielka. W sumie trzeba jedynie około 80 metrów asfaltowej drogi. Kierowcy będą po prostu skręcali wcześniej, przed wjazdem na Zakręt Śmierci - tłumaczy Zbigniew Brożek, zastępca burmistrza Szklarskiej Poręby.

W ten sposób z ruchu samochodowego zostanie wyłączone około 400 metrów jezdni. By obejrzeć Zakręt Śmierci, trzeba będzie zostawić auto na parkingu i dotrzeć do niego pieszo.
Pomysł samorządowców na turystyczne wykorzystanie tego miejsca spotkał się z zainteresowaniem Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei we Wrocławiu, która zarządza drogą nr 404.

- Opracowujemy koncepcję budowy łącznika i liczymy koszty - mówi Jacek Baszczyk, zastępca dyrektora DSDiK. Podjęto już decyzję o remoncie drogi. Nowa nawierzchnia zostanie ułożona w tym roku na kilometrowym odcinku tuż przed zakrętem oraz na dwóch kilometrach w gminie Świeradów-Zdrój. W 2009 roku ma ruszyć remont wszystkich 21 kilometrów od Szklarskiej Poręby do Świeradowa-Zdroju.

- Za czasów niemieckich rozciągająca się stąd panorama na Kotlinę Jeleniogórską i Karkonosze nazywana była "Złotym Widokiem". Chcielibyśmy wyciąć część drzew, obecnie przesłaniających wspaniały widok. Można też wykonać jakieś podejścia do komór minerskich, które znajdują się pod tym fragmentem drogi - mówi Grzegorz Sokoliński, przewodniczący Rady Miasta Szklarska Poręba.

Zakręt Śmierci został zaprojektowany przez Niemców jako obiekt militarny. W razie potrzeby, by utrudnić marsz wrogich wojsk, miał zostać wysadzony w powietrze. Złą sławę i nazwę zdobył dopiero po 1945 roku, gdy kolumna radzieckich ciężarówek wojskowych spadła w przepaść na łuku jezdni.
- Ile osób wówczas zginęło, nie wiadomo, bo Rosjanie nie ujawniali takich informacji. Według przekazów ustnych, wypadek spowodowali pijani kierowcy. Według innej wersji, winna była bardzo gęsta mgła. Możliwe też, że kompletnie pijani szoferzy wypadli z drogi przy złej widoczności - mówi dr Przemysław Wiater, badacz historii regionu.

Mieszkańcy Szklarskiej Poręby wspominają też niezwykły wyczyn motocyklisty, który w latach 60. szczęśliwie przejechał na jednośladzie po murze okalającym zakręt.


48c0ef875227f_k1.jpg
Niebezpieczny odcinek trasy stanie się trasą spacerową i punktem widokowym (© Marcin Oliva Soto)

http://polskatimes.pl/gazetawroclawska/ ... ,id,t.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
REKLAMA