Ostatnie osoby wierzáce w Euro na Ukrainie sá chyba jeszcze w Polsce, bo u nich nikt w to juz nawet nie wierzy.
Nie zmienia to faktu ze nasze polskie przetargi toczá sie najgorszá mozliwá sciezká - nie dosc ze wyciágajá z publicznych pieniedzy niebotyczne kwoty to jeszcze trzeba sie uzerac z wieczymi prostami i odwolywaniami. Wlasciwie juz widomo ze jakikolwiek nie bedzie decyzja, sprawa i tak trafi do sádu.
Jakie prawo taka rzeczywstosc.
Zaloguj aby dodać komentarz