Jeśli samolot lądujący w Świdniku będzie miał opóźnienie, pociąg odjeżdżający spod terminalu poczeka na pasażerów. O takim rozwiązaniu poinformował w środę Port Lotniczy Lublin.
– Pokonane zostały przeszkody proceduralne, o czym mogliśmy się już przekonać 1 stycznia, gdy samolot z Dublina lądował z opóźnieniem, a pociąg poczekał na pasażerów – mówi Piotr Jankowski, rzecznik PLL.
Teraz ma być tak już zawsze. Okazało się, że sztywny rozkład jazdy można dostosować do sytuacji losowych i potrzeb podróżnych.