Ok, świetnie. Ale pytanie dotyczyło również kwestii "czy chciałbyś mieszkac w wynajmowanym mieszkaniu na Stawowej" :). Na wynajem ma oznaczac byle gdzie i byle jak? Z widokiem na pustostan w odległości 5 metrów od okna? Sam kiedys wynajmowałem i wiem, że w pewnym przedziale cenowym - zapewniającym przyzwoity zwrot właścicielowi - można przebierac w lokalizacjach, mieszkaniach z miejscem postojowym itd.
Oczywiście, to nie moja sprawa, każdy robi "biznes" jak chce. Zastanawiam się tylko nad fenomenem miejsca, którego nie brałbym pod uwagę nawet jako najemca.
No dobra, wystarczy tego zastanawiania :)

"Tores" napisał:
Wynajem apartamentów na dni tak to widzę. Przyjeżdżasz autem/PKP (tu jeszcze większy plus lokalizacji) nie chcesz mieszkać w hotelu - wynajmujesz sobie apartament za 1,5-2 stówki dziennie. Jako że lokale w sprzedaży były małe, cena też niewygórowana, mieszkania dość szybko powinny się spłacić.

Ale... w tej tej chwili niemal każdy US każe "wynajem na dni" rozliczac w ramach działalności gospodarczej - hotelowej. A skoro tak to chyba lepiej kupic "lokal usługowy" - 1 i 2 piętro, urządzic na wynajem i odliczyc VAT od zakupu - 23% rabatu, którego od lokalu mieszkalnego nie odliczysz.
Po drugie - jesteś japońskim albo niemieckim turystą, przyjeżdżasz PKP z Krakowa do Wrocławia... i naprawdę chciałbyś mieszkac na Stawowej? Lokalizacje "krótkiego wynajmu" to ścisłe centrum ograniczone Grodzką od północy, Kazimierza, Pl.Dominikański od wschodu (JustinCenter). Może jeszcze Angel Wings. Od ręki znajdziesz na booking.com kilkanaście apartamentów w lokalizacji bliżej centrum, ładniejszej i z garażem, gdybyś chciał jednak przyjechac samochodem. Bo z parkingiem na Stawowej i okolicy było krucho a teraz jeszcze gorzej.

Ale może nadal nie mam racji bo na Knieziewicza też się sprzedało, choc nie jestem pewien, czy kiedykolwiek w życiu tam byłem bo... tam nic nie ma :) - bez urazy :)

Poza tym Kościuszki i przyległości kojarzą mi się tylko: z czasów studenckich z Pałacykiem, a z późniejszych z głośnym, mocnym pobiciem pewnego aktora-dyrektora.
Jest na forum ktoś, kto chciałby mieszkac na Stawowej? Z ciekawości...

Też jestem zdziwiony, że tak szybko poszły. 15 lat temu to było centrum miasta wojewódzkiego, teraz centra powiatowych mają wyższą rangę i lepszy wygląd, podobnie jak Pl.Kościuszki czy arkady na Świdnickiej. Stawowa właściwie służy tylko do przedostawania samochodem się z północy na południe.
Może czegoś nie biorę pod uwagę...
Biorę za to pod uwagę ten budynek w "podwórku", do którego będzie można przejśc dużym krokiem z okien Apartamentów - przynajmniej tak to wygląda na zdjęciach. Ktoś wie czy będzie rozbierany czy zostaje?

Najprawdziwsze :)

Nie chcę się wymądrzac ale będzie to, co zapisano w umowie. Czyli pewnie nic :)

"G007" napisał:
Odbiory, już podobno się zaczęły.

Zacieki na ścianach i potencjalny grzyb występują na pierwszym piętrze w pomieszczaniach gdzie jest łączenie balkonu sąsiadów z góry oraz w lokalach na najwyższej kondygnacji.

Jeżeli jest jakieś forum przyszłych mieszkańców - proszę o informację. Na pewno łatwiej będzie nam wyegzekwować prawidłową jakość lokali.

I jak skończyły się kwestie jakościowe? Poprawili czy zbywają?

Ta kamienica z lewej... aż "oczy bolą paczec". Widok z mieszkań od podwórka - budy i elektrociepłownia. Może lepiej zapomniec o tym miejscu, niech się samo zawali, zaorac i zabudowac od nowa całe pierzeje... tak się czasem zastanawiam. Czy takie miesjca - w takich lokalizacjach - są jeszcze gdzieś w Polsce? Może Bytom ale mówimy o miastach wojewódzkich, nawet byłych - Gdańsk, Toruń, Poznań, Lublin, Opole... wszędzie jakoś to wygląda tylko nie tu.

Ja też. Piętnaście lat temu. I przez ten czas nic się tam nie zmieniło. Albo ja nie zauważyłem. I raczej niewiele się zmieni bo solidna naprawa tej "tkanki" to niewyobrażalne koszty, z czasowym wysiedleniem mieszkańców włącznie. A tymczasem na same elewacje kasy nie ma i szybko nie będzie. O wiele taniej jest zabudowac od podstaw np. Wyspę Mieszczańską. Nadodrze będzie więc ropiec dalej od linii Dubois-Drobnera na północ i wstawienie tam "bohemy" niewiele da. Możemy robic zakłady kiedy pojawią się pierwsze "grafitti" na elewacji albo pierwsza kupa w bramach/przejściach tej inwestycji bo na wizualizacjach widac, że będą one otwarte.

A jeśli tak będzie wyglądac cała wyspa? Napchane bloków okno w okno z przesmykami jak w Chinatown?

Na początku tematu pojawialy się wpisy o kupnie/rezerwacji za 4950 do 5500 za metr. To, co zostało ma "ciekawe" ceny: skrajne z widokiem na Odrę - 8500 - 9300/m, dwa pokoje w środku z widokiem na biurowiec - 8500. Fiu fiu. Kto kupił wcześniej zrobił biznes :)
Apropos - czy ktoś, kto kupił ma już jakieś wstępne kalkulacje kosztów utrzymania/czynszu?

Niewielkie ryzyko jeśli od razu nastawisz się na studentów. Ryzyko jest wtedy jeśli wykończysz kuchnię za 50tys. w "apartamencie" (1 pokoj 44m) za 2800 + 400/m-c w "Rezydencji Tumskiej" i nikt go nie chce więc w końcu oddajesz studentom.
Inna sprawa, że Wyspa Mieszczańska dla studenta np. Politechniki czy AM to mocno średnia atrakcja choc jeśli tam kupowac to tylko dla studentów. Hałas z ulicy i torowiska potęgowany przez rezonans mostów. Przy wylocie z wyspy będzie spokojniej ale z tego co już tam budują widac, że będzie dośc ciasno.
I na koniec - jako student tez wynajmowałem mieszkania. Z dwoch musięliśmy się wynieśc bo właściciele wracali z zagranicy, w trzecim - inwestycja typowo pod wynajem, mieszkaliśmy trzy lata bo choc student ma niewiele to nawet jemu szkoda zachodu na przeprowadzki w środku lata. I szukaliśmy raczej blisko uczelni niż Rynku - imprezy były w akademiku lub typowo studenckich knajpach typu Alibi.

Dzięki, znam to forum. Ale jakiś czas temu przeniesiono wszelkie dyskusje o bieżącej sytuacji do części zamkniętej. Rozumiem to, nie jestem wścibski ale sprawa mnie interesuje z czysto praktycznego powodu - może będę bogatszy o doświadczenia gdy i mnie to spotka.

Ktoś wie co tam się dzieje? Czy sprzedają jeszcze mieszkania, z jakim statusem, kto spłaca długi i jak mieszkańcy w tym wszystkim funkcjonują?

Ale to już nawet nie chodzi o I2 - w znakomitej większości developerskich inwestycji jest to samo - wystające rury, brak dystansu pod grzejnikami łazienkowymi, plastikowe parapety z wydeptanymi wglębieniami. Trochę się rozglądam i z bliska te "projekty" średnio wyglądają. Nic mnie nie zachwyciło bym powiedział "nie wychodzę, podpisujemy". Z reguły wychodzę i widzę rozbebeszoną podłogę w garażu bo wysięka woda. Na takim etapie naprawa gwarancyjna to plaster na raka. Skończyły się czasy krzywych ścian a nadeszły czasy kleju, styropianu i pianki.
Na marginesie - pomyślał już ktoś co się stanie z całym tym styropianem, którym okładamy nowe i pokrywamy stare? Jeśli za 100 lat zaczniemy rozbierac (tak jak dzisiejsze kamienice) co zrobimy ze styropianem? My, w sensie "cywilizacja' :) Na każdy jednorodzinny domek idzie mała ciężarówka. Ktoś policzył jaką ma objętośc wyprodukowany do dziś cały styropian świata, który dziś trzyma się ścian ale za 100 lat poleci w świat? :) Czy planeta będzie wyglądac jak puszysta, śnieżna kula? :)
Jest na forum jakaś inwestycja mieszkaniowa bez styropianu na elewacji? Sky Tower?

A co do prasy - nie przeceniałbym. Pierwszy ogólnopolski artykuł na temat zapaści w Gancie ukazał się dwa lata temu. Gant nawet sądem się autorowi odgrażał, poważnie było. Mimo to dziś sporo ludzi kupiło mieszkanie lub podpisało umowę z zaliczką. Gant emitował nowe serie akcji, obligacji. Dziś wiemy jak to wygląda. A raczej nie wygląda. Nie wierzę w żadne banialuki o jakości, misji, nowym ładzie. Czasy tymczasowości i taniości. Nie, nie mam 60-ściu lat :)

To nie sensacja, raczej smutna konstatacja, że pomimo niemałych cen, rozmachu i dobrych pomysłów jakośc i solidnośc zostaje w tyle, byle więcej, byle szybciej. Wybrałem się obejrzec "Rezydencję Dubois" bo lokalizacja świetna. Chodzę więc po piachu, kurzy się niemiłosiernie i będzie się kurzyc bo jeszcze długo nie będzie tam utwardzonej nawierzchni, o drzewach nie wspominając. Ale sam budynek rośnie jak ciasto w piekarniku więc podziwiam, zaglądam... i widzę, że przygląda mi się para z balkonu mieszkania na przedostatniej kondygnacji Royal Apartments. Zadzieram głowę i pytam "jak się mieszka?". Pani macha ręką, Pan rozmowniejszy "Ja bym tych budowlańców..." i wykonuje gest łamania patyka na kolanie. "Jak pada to ciurkiem mi woda na balkon leje po elewacji, inżynierowie zasmarkani". Potem coś jeszcze o odpadających panelach "klinkieropodobnych". Było tego więcej ale nie słyszałem bo młodzieńcy nieopodal grzebali w aucie wyjąc przy tym silnikiem. Pokiwałem ze zrozumieniem głową i poszedłem oglądając jak odpływy wody z "tarasów" na dachu - kawałki rury - ucięte są niemal równo z elewacją. Nic dziwnego, że leje po niej.

Zanim "weźmiecie w ciemno" pogadajcie z mieszkańcami Royal Apartments, zwłaszcza z przedostatniego piętra, pod "tarasami". Opowiedzą co się dzieje po deszczu.

Nie jestem specjalistą ale z ciekawością przeglądam forumowe zdjęcia i np. powyżej widzę pręty, jak rozumiem -zbrojeniowe - czy nie powinny byc one nieco mniej pordzewiałe..? :)

Z "ochami i achami" to ja bym poczekał aż będzie można "pomacac". Macałem bowiem ostatnio Old Town Residence - z daleka wygląda imponująco ale z bliska - paździerz, styropian, karton-gips. Co widac na obitych gzymsach wokół drzwi wejściowych i fantastycznie nierównych ścianach na klatce. Deweloper ten sam, wykonawca chyba również. Nie czuję takiego budowania z pierza.

Nie rozumiem co znaczy "o poziom tylko"? Mi też o poziom - poziom starego budownictwa w Oławie. Nowe, w śródmieściu Wrocławia za tą sumę to tylko można popleśc na forum.

Zgodzę się z pierwszą częścią - skończyć za 1,5 miesiąca będzie ciężko. Tym bardziej, jeśli ma to być zrobione solidnie. Tynki i wylewki powinny swoje odeschnąć więc mieszkania raczej na jesień.
Ale jak ktoś mówi, że za 200 tys to można mieć "wyszykowane mieszkanko" to ja pytam jakie i gdzie, bo w Oławie to może by się znalazło :)

Mogę... ale czy można krytykowac na forum? :)
To zdjęcie przypomniało mi oględziny - zacznę od góry:
Wychylając się z okien ostatniego piętra, patrzac w górę, na dolnej powierzchni dachu (podbitce) obok lamp tam umieszczonych, widać wykwity zacieków. Nie jest to woda podciekąjąca z krawędzi, raczej przesiąkająca skądś z góry, czyli nieszczelny dach lub jego połącznie z elewacją.
Brak okapu międzu piątym (bez balkonów) a czwartym piętrem sprawia, że deszczówka spływa po elewacji. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby ozdobne elementy wokół okien nie były zrobione ze... styropianowych profili! Wytłoczki przyklejone do elewacji, krzywo przyciętę, krzywo przyklejone. Z bliska widać szpary, nie wypełnione np. akrylem. W te właśnie szczeliny wpływa woda. Po kilku zimach te "gzymsy" odpadną. W tej chwili, stojąc na balkonie narożnego mieszkania 4-go piętra widać, że z tych profili łuszczy się farba. Prawdopodobnie z powodu owej spływająceh wody - prasowany styropian chłonie ją jak gąbka. Zresztą, malowanie elewacji jest niechlujne - sporo miejsc niedomalowanych, pociągniętych farbą tylko jeden raz jak wspomniane profile.
Na balkonach "cokoły" przyścienne z płytek nie przylegają do elewacji. Nie wiem dlaczego. Odstają na dobry centymetr czyli przyklejone są tylko krawędzią do posadzki balkonu. Nie przetrwaja zimy.
Sprawdzałem osadzenie okien w mieszkaniu - niemal wszystkie same się zamykają lub otwierają samoistnie po uchyleniu. Kiedy budowałem dom mówiono mi, że nieumiejętność pionowego osadzenia okien dyskwalifikuje wykonawcę.
W każdym mieszkaniu pęknięcia wylewki na metr i dłuższe, w niektórych rogałązione, w róznych miejscach, naprawiane klamrami spinającymi. Brzegi wylewek gruzkowate, porowate. Prawdopodobnie niedokładnie wymieszana przed wylaniem.

Nie byłem na dachu ani w piwnicach.
Kilka słów nie związanych z wykonaniem :
Sporym problemem będą gołębie. Balkony wycierane z odchodów na bieżąco. prawdopodobnie za czasów pustostaniu w kamienicy było "kolonia" gołębi. CIężko będzie je przegonić.
Lokale uzytkowe nie mają wejść z zewnątrz. Wejścia są z holu kamienicy co sprawia, że brama wejściowa praktycznie cały czas będzie otwarta (m.in. gabinet kosmetyczny).

Żeby było jasne - wygląda świetnie. Pomysł bardzo dobry. Ale z bliska, szczególnie na tylnej elewcji widać pośpiech i niechlujstwo. Zbyt wyraźne.
Rozumiem, że to "deweloperka" ale nie przystaje do sloganów o apartamentach, jakości itd...

To zdjęcie sprowokowało mnie do napisania postu - sam na sobie doświadczyłem jak bardzo różni się to zdjęcie od szczegółów z bliska - oglądał ktoś? Podyskutowałbym o jakości wykonania...