Branża IT w Polsce redukuje zatrudnienie i zwiększa długi

Orzech

O 1/3 wzrosło w ciągu dwóch lat zadłużenie branży IT – pokazują najnowsze dane Krajowego Rejestru Długów. Sektor, który z założenia jest skazany na rozwój, powoli zaczyna być ofiarą własnego sukcesu. Jego długi wynoszą obecnie 264 mln zł, ale jeszcze więcej, bo prawie 400 mln zł, firmy informatyczne muszą odzyskać od swoich klientów.

Według wyliczeń firmy analitycznej Fitch Solutions w 2024 r. sektor IT wzrośnie o 19,2 proc. w stosunku do ub.r. To więcej niż w 2023 r., gdy rynek IT w naszym kraju powiększył się o 12,4 proc. wobec poprzedniego roku. Coraz istotniejsze będzie także znaczenie sektora IT dla rodzimej gospodarki. W 2022 r. odpowiadał on za ok. 3,5 proc. PKB. W 2025 r. będzie to już 4,5 proc. Jednak na tych optymistycznych prognozach cieniem kładą się bieżące problemy branży.

Rozdmuchana bańka informatyczna

Informatyczna bańka zaczyna pękać. Firmy zwalniają w Polsce coraz więcej pracowników – w ostatnim czasie zatrudnienie straciły kilkusetosobowe grupy w różnych przedsiębiorstwach. Firma rekrutacyjna Devire podaje, że w Polsce pracuje ok. 580 tys. specjalistów IT. W tym gronie popularną formą zatrudniania są kontrakty B2B. Obecnie wiele podmiotów prowadzi zwolnienia grupowe, ale przy zgłaszaniu takiego zamiaru do urzędów pracy nie uwzględnia osób na kontraktach. Rzeczywista skala redukcji jest więc znacznie większa.

Bańka rosła w pandemii, kiedy konieczność przestawienia się na pracę i naukę zdalną napędzała wzrost całego sektora. Ogromny popyt na usługi IT, wspomagany pieniędzmi przeznaczanymi na cyfrową transformację, spowodował, że przedsiębiorstwa informatyczne zwiększały liczbę pracowników, aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na usługi. Teraz wiele projektów, które rozpoczęto w tamtym czasie, zostało zakończonych lub zbliża się do finału. Firmy dostosowują więc zatrudnienie do warunków rynkowych. W Polsce w 2023 r. liczba ofert pracy w sektorze IT w stosunku do poprzedniego roku spadła o 30 proc.

Obecnie zaległości finansowe sektora IT, widniejące w Krajowym Rejestrze Długów, sięgają 264 mln zł, a średnie zadłużenie jednej firmy to 38 tys. zł. Problemy z płatnościami ma blisko 7 tys. podmiotów.

Najbardziej zadłużone firmy działają w województwach: mazowieckim (87,8 mln zł), wielkopolskim (31,6 mln zł) i śląskim, (27,2 mln zł). Rekordzistką jest firma z Poznania, która ma 8,4 mln zł długu wobec funduszu sekurytyzacyjnego.

Większość zaległości, czyli 198,9 mln zł, firmy IT mają do oddania instytucjom finansowym: bankom, firmom leasingowym i ubezpieczeniowym czy funduszom sekurytyzacyjnym, które przejęły długi od pierwotnych wierzycieli. 17,6 mln zł to nieuregulowane rachunki za abonament telefoniczny, Internet i telewizję. 13,7 mln zł to długi wobec handlu. Natomiast ponad milion zł są winne innym podmiotom z branży IT.

Branża skazana na rozwój

Przed branżą stoi wiele wyzwań. To z jednej strony ostra konkurencja na rynku i wyścig technologiczny, wzmacniany rozwiązaniami opartymi na sztucznej inteligencji. Z drugiej – postępująca inflacja i kryzys gospodarczy, które wymusiły na klientach oszczędności. Dodatkowym problemem tego sektora są faktury z odroczonym terminem płatności i drogie, ale niezbędne, wydatki firmowe.

– Długie okresy rozliczeniowe z kontrahentami, wysoka konkurencja i presja cenowa, konieczność inwestowania w sprzęt komputerowy, licencje, oprogramowanie, szkolenia, a także trudności w uzyskiwaniu kredytów to największe problemy, jakie zgłaszają nam przedsiębiorcy z sektora IT. Ta branża, jak żadna inna, skazana jest na rozwój. Ale szybkie tempo innowacji wymusza ciągłe nakłady finansowe, a podstawą stabilności i konkurencyjności na rynku jest utrzymanie nowoczesnej infrastruktury. Nie byłoby to możliwe bez zewnętrznego finansowania – mówi Emanuel Nowak, ekspert firmy faktoringowej NFG.

Choć branża IT jest postrzegana przez pryzmat dużych koncernów, to rynek tworzy także wiele mniejszych podmiotów. W trudnej sytuacji finansowej są jednoosobowe działalności gospodarcze. Ich zaległości, wynoszące 116,1 mln zł, stanowią prawie 45 proc. długu całej branży. Kolejne 147,9 mln zł to nieopłacone faktury spółek z ograniczoną odpowiedzialnością. Według danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej, branża technologiczna lokuje się w pierwszej piątce upadłości i w pierwszej dziesiątce pod względem liczby restrukturyzacji w kraju. W 2023 r. upadłość ogłosiło 21 firm z tego sektora, a restrukturyzację 96. Zachowanie płynności finansowej jest więc, zdaniem ekspertów, wciąż palącym problemem firm świadczących usługi informatyczne.

– Jeśli firma zajmująca się dostarczaniem usług programistycznych zawiera przykładowo umowę na projekt o wartości 50 tysięcy złotych, a termin płatności wynosi 60 dni od realizacji usługi, to de facto musi ona czekać 2 miesiące na płatność od klienta. Dla dużych lub średnich spółek nie jest to żaden problem, ale dla mikro czy małej firmy jest to być albo nie być. W tej sytuacji faktoring pozwala na dużo szybsze finansowanie bieżących działań i inwestycji bez konieczności czekania na płatność od kontrahenta – zauważa Emanuel Nowak.

Klienci zamawiają i nie płacą

Gros zaległości stanowią nieuregulowane zobowiązania firm zajmujących się oprogramowaniem. To 2/3 długu widniejącego w KRD – 169 mln zł. Swój udział mają też hurtownie sprzętu IT – prawie 35 mln zł, a także firmy zajmujące się serwisem sprzętu – 26,7 mln zł.

– Przyczyn zadłużenia należy szukać zarówno w aktualnej sytuacji na rynku, jak i w braku zapłaty ze strony klientów. Są oni winni firmom informatycznym blisko 400 mln zł, a więc o wiele więcej niż przedsiębiorstwa IT same powinny oddać swoim wierzycielom. Mimo licznych wyzwań, z którymi mierzy się teraz branża informatyczna, perspektywy pozostają nadal dobre. Inwestycje w rozwój kompetencji pracowników, innowacje technologiczne oraz elastyczne podejście do zmieniających się warunków rynkowych zawsze były mocną stroną tego sektora. W dłuższym okresie pomoże mu to przetrwać przejściowe trudności – ocenia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Na kwotę 396,7 mln zł, którą branży IT są winni partnerzy biznesowi, składają się zaległości firm z różnych segmentów rynku. Najwięcej, bo 99,7 mln zł, powinni oddać kontrahenci z sektora handlowego. Przedsiębiorstwa budowlane nie zapłaciły 57,3 mln zł, transportowe – 47,7 mln zł, a przemysłowe – 34,4 mln zł.