Polska wkracza w erę energetyki jądrowej. Budowa pierwszej elektrowni atomowej w historii kraju to największe przedsięwzięcie infrastrukturalne od dekad. Projekt o szacowanej wartości 190 mld zł ma powstać z rekordowym udziałem polskich firm, bez kompromisów w zakresie bezpieczeństwa. Jak zapowiada prezes Polskich Elektrowni Jądrowych Marek Woszczyk, finalny koszt może być niższy, a harmonogram budowy – krótszy.
Atomowy przełom: największa inwestycja w historii Polski
Budowa pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce to projekt o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Inwestycja zakłada:
• budżet rzędu 190 mld zł (z możliwością obniżenia),
• eksploatację obiektu przez nawet 100 lat,
• realizację w formule EPC (Engineering, Procurement and Construction) przez konsorcjum Westinghouse-Bechtel.
Prezes PEJ podkreśla, że projekt zawiera rezerwę finansową na nieprzewidziane zdarzenia, typową dla inwestycji tej skali. Trwają zaawansowane negocjacje z wykonawcą.
Jak mówi w rozmowie z serwisem wnp.pl prezes Marek Woszczyk, ostateczny koszt może być jednak niższy.
– "Nie wykluczam, że koniec końców będzie to mniejszy budżet. A tego byśmy chcieli, bo oczywiście budżet będzie się przekładał na cenę prądu dla polskiej gospodarki" – podkreśla w rozmowie z branżowym serwisem szef PEJ.
Kwota obejmuje rezerwę finansową na nieprzewidziane zdarzenia, typową dla inwestycji tej skali. Spółka wciąż prowadzi negocjacje kontraktu EPC (Engineering, Procurement and Construction) z amerykańskim konsorcjum Westinghouse-Bechtel, które odpowiada za budowę.
Woszczyk zapewnia, że bezpieczeństwo projektu jądrowego jest absolutnym priorytetem. Zużyte paliwo ma być przechowywane przez około 10 lat w specjalnych wodnych zbiornikach na terenie elektrowni, a następnie przewiezione do docelowego składowiska odpadów radioaktywnych.
Bezpieczeństwo i polski wkład priorytetem
Marek Woszczyk zapewnia, że bezpieczeństwo jądrowe to absolutny priorytet. Zużyte paliwo będzie przechowywane przez około 10 lat w specjalnych basenach na terenie elektrowni, a następnie trafi do docelowego składowiska odpadów radioaktywnych.
Spółka stawia także na maksymalny udział polskich firm w realizacji inwestycji, co ma przełożyć się na rozwój krajowego przemysłu i ograniczenie kosztów.
Choczewo: lokalizacja pierwszego reaktora
Zgodnie z Programem Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) z 2020 roku, planowana jest budowa dwóch elektrowni jądrowych o łącznej mocy 6–9 GW. Inwestorem i operatorem jest w 100% państwowa spółka Polskie Elektrownie Jądrowe.
Pierwsza elektrownia powstanie w gminie Choczewo i będzie składać się z trzech bloków z reaktorami Westinghouse AP1000. Harmonogram zakłada:
• wylanie tzw. pierwszego betonu jądrowego w 2028 roku,
• zakończenie budowy pierwszego bloku w ciągu 7 lat od rozpoczęcia prac.
Nowa era dla polskiej energetyki
Budowa elektrowni jądrowej to odpowiedź na rosnące potrzeby energetyczne kraju, konieczność dekarbonizacji i uniezależnienia się od paliw kopalnych. Projekt ma nie tylko zapewnić stabilne dostawy energii, ale także stworzyć tysiące miejsc pracy i pobudzić rozwój technologiczny.
Przypomnijmy, pierwsza polska elektrownia jądrowa w gminie Choczewo ma składać się z trzech bloków z reaktorami Westinghouse AP1000. Zgodnie z ostatnimi deklaracjami przedstawicieli rządu, wylanie tzw. pierwszego betonu jądrowego pod pierwszy reaktor w Lubiatowie ma nastąpić w 2028 r., a wykonawcy - konsorcjum Westinghouse-Bechtel deklarują, że od tego momentu potrzebują siedmiu lat na zakończenie budowy pierwszego bloku.