Polska w pierwszej dwudziestce zestawienia krajów o największym potencjale wzrostu dla rozwoju infrastruktury do ładowania aut z napędem elektrycznym

Orzech

Według Savills Polska znalazła się w pierwszej dwudziestce zestawienia krajów o największym potencjale wzrostu dla rozwoju infrastruktury do ładowania aut z napędem elektrycznym, co stwarza szanse również dla właścicieli nieruchomości komercyjnych oraz inwestorów aktywnych na tym rynku.

Jak podaje Savills, na te pięć krajów przypada ponad trzy czwarte zapotrzebowania na stacje ładowania, które powinny powstać w ciągu najbliższych dwóch lat. W Niemczech, Wielkiej Brytanii i Francji związane to jest z dużą liczbą ludności oraz prognozowanym wysokim popytem na samochody elektryczne w stosunku do istniejącej infrastruktury, natomiast w Norwegii i Szwecji liczba aut z napędem elektrycznym na jednego mieszkańca jest już stosunkowo duża, ale funkcjonuje tam niewiele punktów ładowania tego typu pojazdów.

Według Savills, aktualna sytuacja stanowi okazję dla właścicieli nieruchomości i inwestorów do nawiązania współpracy z prywatnymi operatorami punktów ładowania samochodów elektrycznych lub innymi podmiotami w zakresie instalacji infrastruktury przeznaczonej dla pojazdów z napędem elektrycznym. Umożliwiłaby im ona uzyskiwanie przychodów z najmu tego rodzaju urządzeń, podniesienie atrakcyjności nieruchomości biurowych, a także zwiększenie odwiedzalności i wydłużenie czasu pobytu klientów w obiektach handlowych. To z kolei może przełożyć się na wzrost przychodów. W ramach takiej współpracy operatorzy punktów ładowania zazwyczaj ponoszą koszt uruchomienia instalacji, natomiast właściciele obiektów mogą liczyć – w zależności od lokalizacji – na przychody z najmu rzędu 1-5 tys. euro z jednej stacji rocznie w okresie 20-25 lat.

– W odpowiedzi na regulacje Unii Europejskiej związane z ochroną środowiska wiele krajów europejskich oferuje wsparcie fiskalne w celu stymulowania popytu na rynku na samochody elektryczne, który dzięki temu rozwija się bardzo dynamicznie. Ze względu na częsty brak dostępu do indywidualnych punktów ładowania pojazdów konieczne staje się zapewnienie infrastruktury ogólnodostępnej. Wielu właścicieli nieruchomości dysponuje znaczną liczbą miejsc parkingowych, na których mogłyby powstać tego typu instalacje. To stwarza szansę na monetyzację aktywów, które obecnie w dużej mierze nie są w pełni wykorzystywane, i jednocześnie na zwiększenie potencjalnych przychodów z innych obiektów w ramach współpracy z operatorami punktów ładowania aut – mówi Tristam Larder, dyrektor działu europejskich rynków kapitałowych w Savills.

Polska znalazła się na czternastym miejscu zestawienia krajów o największym potencjale dla rozwoju stacji ładowania samochodów elektrycznych w Europie. Współczynnik nasycenia punktami ładowania w raporcie, który został wyliczony poprzez podzielenie liczby pojazdów elektrycznych (EV) przez liczbę ładowarek, w przypadku Polski znajduje się na poziomie poniżej europejskiej średniej, który wynosi 18 pojazdów elektrycznych na jedną ładowarkę. Według Unii Europejskiej optymalny współczynnik nasycenia to 10 pojazdów elektrycznych na jedną publiczną ładowarkę. Pomimo niezbyt rozbudowanej sieci ładowarek, Polska zajmuje trzecie miejsce w Europie pod względem dostępności do szybkich ładowarek prądem stałym DC. Istnieją cztery różne typy ładowarek, z dwoma rodzajami prądu. Ładowarki z prądem zmiennym AC są najczęstszym typem publicznych ładowarek. Punkty ładowania prądem stałym DC odpowiadają za zaledwie 11% całkowitej liczby ładowarek w Europie, a w Polsce jest to 24%, przy czym jedynymi krajami o większej ich liczbie są Rumunia (28%) i Norwegia (27%).

– Jak wynika z najnowszego raportu Savills European EV Supercharging: the turning point, w Polsce w perspektywie najbliższego roku zapotrzebowanie na punkty ładowania samochodów elektrycznych przekroczy liczbę 10 700 ładowarek. Infrastruktura w naszym kraju jest relatywnie młoda, co dobrze pokazuje wysoki współczynnik ładowarek prądem stałym DC, które w większości krajów europejskich nie zostały jeszcze wdrożone na tak szeroką skalę jak ładowarki AC. Dynamika wzrostu tego segmentu rynku jednoznacznie pokazuje, że nisko- i zeroemisyjność to kierunek, w którym nasz kraj również będzie podążał. Aby tak się stało, konieczne jest pilne wprowadzenie zmian regulacyjnych związanych z kwestią przyłączeń, która oprócz sektora energetycznego dotyczy również właścicieli nieruchomości komercyjnych i ich zarządców. Obecnie zauważamy pewne opóźnienia w procesie decyzyjnym ze strony spółek odpowiedzialnych za wydawanie pozwoleń i budowę przyłączy sieci energetycznej do stacji ładowania. Operatorzy sieci dystrybucyjnej informują obecnie o wydłużeniu czasu na podjęcie decyzji nawet o pół roku, co w znaczący sposób opóźnia proces inwestycyjny. Usprawnienie procesów z tym związanych będzie kluczowe dla dalszego rozwoju tej branży oraz wszystkich podmiotów zaangażowanych w proces transformacji energetycznej – komentuje Michał Bryszewski, członek zarządu oraz dyrektor działu zarządzania nieruchomościami w Savills w Polsce.

– Ze względu na zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych od 2035 roku, większość producentów samochodów oraz firmy uczestniczące w ich łańcuchach dostaw przeznaczyły miliardy funtów czy euro na inwestycje w elektryfikację pojazdów. W związku z tym przedstawiciele branży motoryzacyjnej oczekują stworzenia odpowiedniej infrastruktury ułatwiającej proces transformacji oraz chętnie wspierają inicjatywy, które mogłyby przynieść właścicielom nieruchomości zysk dzięki instalacji sieci punktów ładowania pojazdów elektrycznych na terenie ich obiektów – komentuje Bobby Barfoot, starszy rzeczoznawca w dziale ds. sektora motoryzacyjnego w Savills.

– Podaż punktów ładowania samochodów z napędem elektrycznym musi znacząco wzrosnąć w najbliższej dekadzie we wszystkich krajach europejskich, aczkolwiek z naszej analizy wynika, że początkowo najwięcej na tym zyskać mogą właściciele nieruchomości w krajach z czołówki naszego zestawienia, tj. w Niemczech, Francji, Szwecji, Norwegii i Wielkiej Brytanii. Pomimo wyzwań takich jak przepustowość sieci i duże wstępne koszty jej modernizacji oraz budowy przyłączy, uważamy, że dzięki współpracy właściciele nieruchomości i operatorzy punktów ładowania pojazdów mogą wspólnie ponosić ryzyko, a także cieszyć się dużym potencjalnym zwrotem z inwestycji – dodaje Lydia Brissy, dyrektorka w dziale badań rynków europejskich w Savills.