Biznes apeluje do rządu o powołanie gospodarczego centrum decyzyjnego

Orzech

Polska potrzebuje silnego centrum decyzyjnego dotyczącego polityki gospodarczej. Z jednej strony należy uregulować kwestie migracji – bo potrzeba pracowników spoza Polski, tego nieubłaganie wymaga demografia. Drugi ważny element, to energia. Polska dzisiaj emituje 60% więcej CO2 na kilowatogodzinę niż Niemcy i 30 razy więcej niż Francja. To są ogromne problemy konkurencyjności naszej gospodarki.

Jeśli do kwestii rosnących kosztów wynagrodzeń i braku pracowników z zewnątrz dojdzie ten ogromny ślad węglowy – to oznacza wielki problem. Dlatego Polska potrzebuje energetyki jądrowej. We wszystkich obszarach należy podejmować bardzo szybkie decyzje – bo to jest przyszła konkurencja gospodarki – zarówno w zakresie kosztów pracy, polityki energetycznej, podatkowej. Ważne, aby było jedno miejsce, w którym można prowadzić dialog i dyskutować o tym, jak rozwijać Polskę – nie na kilka miesięcy, ale kilka, czy na kilkanaście lat.

– Rok 2024 jest rokiem niepewności i w latach kolejnych też nie będzie dużo lepiej. Natomiast czego dzisiaj potrzebujemy najbardziej? Krótkoterminowo jest wiele działań, od których będzie zależała przyszłość polskiej gospodarki. To są ludzie i to jest energia – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Maciej Witucki, Prezydent Konfederacji Lewiatan.

– Czyli potrzebujemy poważnej dyskusji na temat zarówno polityki wynagrodzeń czy kosztów pracy, jak i polityki migracyjnej. Takiej debaty jest za mało. Widzimy samodzielną politykę Ministerstwa Pracy, które uruchamia procesy dotyczące płacy minimalnej. Z drugiej strony mamy kwestie anonsów 4-dniowego tygodnia pracy. To są deklaracje polityczne, które powodują niepewność w świecie przedsiębiorców. W kraju, który już dawno nie jest krajem taniej siły roboczej. W kraju, w którym tak szybko nie zastąpią nas roboty. Potrzebujemy pracowników – a rocznie z rynku pracy znika nam prawie 200 tysięcy rąk, a nawet par rąk. Demografia jest nieubłagana – dlatego potrzebujemy debaty o migracji. Widzimy, że różne kierunki są domykane. Mieliśmy nawet deklaracje, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych jest gotowe poświęcić wzrost gospodarczy w imię bezpieczeństwa Polski. My nie uważamy, że pracownicy przyjeżdżający w cywilizowany sposób, skontrolowani przez nasze konsulaty, stanowią niebezpieczeństwo dla Polski. Natomiast ich brak czy blokowanie ich przyjazdu – to jest niebezpieczeństwo na polskiej gospodarki. Więc na pewno teraz istotne są tematy dotyczące kosztów pracy i ich racjonalnego podnoszenia, a przyszłością polskiej gospodarki wciąż jest przemysł – analizuje Maciej Witucki.

Źródło: eNewsroom.pl