Firmy z niektórych branż zgłaszają nawet o 30-40 proc. niższe zapotrzebowanie na powierzchnię biurową – wynika z danych firmy doradczej Brookfield Partners.
Popyt na biura zależy od sektora, w którym działa dana firma. Na przykład branża IT i pokrewne, choć zajmują obecnie w biurowcach sporo miejsca, mogą w dużym stopniu pracować zdalnie. Inaczej sprawa przedstawia się w branżach kreatywnych lub wymagających pracy zespołowej – te będą nadal potrzebowały przestrzeni w biurowcach, ale nie tak dużo jak dotychczas. Trend, który rysuje się po części w wyniku reakcji na pandemię, jest jednak wyraźny: firmy potrzebują mniej powierzchni biurowej.
– Obserwujemy większą skłonność najemców do zmniejszania zajmowanej powierzchni w biurowcach. Firmy nie zakładają już, że wszyscy pracownicy będą w tym samym czasie w biurze. Obserwujemy transakcje, w których najemcy redukują zapotrzebowanie na powierzchnię nawet o 30-40 proc. – mówi Jakub Sarzyński, partner, Brookfield Partners. – Takie zachowanie jest teraz powszechne na rynku i myślę, że ten trend może być kontynuowany. Wskazuje na to choćby podejście pracowników. Jeśli mają wybór, w większości wybierają pracę zdalną. Z rozmów z naszymi klientami wynika, że największym wyzwaniem jest dla nich zachęcenie pracowników do przychodzenia do biura. Jeśli preferencje zatrudnionych się nie zmienią i nie spadnie ich produktywność, będzie mieć to duży wpływ na rynek powierzchni biurowych w kolejnych latach – prognozuje ekspert Brookfield Partners.
Zmiany na stałe
Do tej pory rynek skupiał się na atrakcyjnym designie biura czy bonusach w postaci: części rozrywkowych ze stołami do ping-ponga czy bilarda, regularnych eventów z cateringiem, świeżych owoców w kuchni itd.
– Myślę, że trend atrakcyjnego projektowania będzie kontynuowany. Będziemy nadal szli w stronę biura jako showroomu firmy zamiast przestrzeni, z jaką kojarzymy tradycyjne biura, ale tego typu rozwiązania nie będą raczej w stanie przekonać pracowników do powrotu do biura na pięć dni w tygodniu – uważa Jakub Sarzyński.
Znaczące zmiany zachodzące na rynku pracy potwierdzają również headhunterzy.
– Po kolejnych lockdownach każdy chyba doskonale zrozumiał, czym jest praca z domu w nadmiarze, i większość z nas docenia możliwość pracy w miejscu do tego przeznaczonym. Dziś jednak dominującym modelem w większości organizacji jest hybryda – praca z domu i z biura w różnych proporcjach – więc oczywiste jest, że biura są i nadal będą potrzebne. Zmieniają się za to ich przeznaczenie, forma i sposób korzystania z nich – twierdzi Oskar Kasiński, CEO i partner w HR Design Group – Property & Construction Recruitment.
Jego zdaniem w najbliższych latach biura będą ewoluować w stronę powierzchni dostosowanych do hybrydowego modelu pracy. Ten proces będzie wymagał wielu analiz i zmian. Firmy będą jednak szukać przestrzeni nieco mniejszych, z mniejszą liczbą biurek, niż zatrudniają pracowników, ale bardziej dostosowanych do charakteru i rodzaju wykonywanej przez nich pracy.
– Coraz częściej słyszymy od kandydatów pytania, czy dana praca może być wykonywana z domu, zdalnie, czy są oferowane elastyczne godziny pracy. Trend hybrydowy jest więc bardzo widoczny i będzie się tylko umacniał – uważa Oskar Kasiński.
Więcej w mniejszym biurze
Biura nadal odgrywają kluczową rolę w działalności międzynarodowych korporacji. Pandemia i konieczność pracy z domu zmieniła jednak charakter korzystania z tych powierzchni.
– Skupiam się na postpandemicznej zmianie aranżacji przestrzeni w taki sposób, aby wspierała ona kreatywne spędzanie czasu, inspirowanie się wzajemnie pomysłami, a w konsekwencji budowanie bliższych relacji między pracownikami – mówi Tomasz Manugiewicz, główny menedżer w krakowskim oddziale firmy technologicznej Grand Parade. Co to oznacza w praktyce? – Takie ustawienie pracy pozwala na efektywne zmniejszenie powierzchni użytkowej, niemniej plany rozwojowe pokazują, że dobrze mieć też trochę przestrzeni w zapasie – dodaje.
Podobnego zdania jest Tomasz Chłodecki, prezes Justtag, firmy zajmującej się tworzeniem innowacyjnych rozwiązań technologicznych integrujących świat online ze światem offline. W jego przekonaniu w branży IT pracownicy oczekują przede wszystkim elastyczności.
– Wiele osób nie wyobraża już sobie przymusu do pracy wyłącznie z biura, szczególnie że widzą, iż mogą efektywnie pracować z domu. Dlatego rozwiązania biurowe muszą nadążać za tymi oczekiwaniami – przekonuje Chłodecki.
Pracodawca może oczywiście wymagać pracy z biura, ale na rynku pracownika, z jakim mamy obecnie do czynienia, to ryzykowna strategia.
– Zapotrzebowanie na powierzchnię biurową zależy tak naprawdę od uwarunkowań rynku pracy. Dzisiaj to pracownik chce decydować, kiedy i czy pracuje w biurze. W jednej z dużych firm z branży IT w ok. 80 proc. aplikacji składanych przez kandydatów pojawia się warunek umożliwienia pracy zdalnej według własnych preferencji aplikującego, a nie odgórnych decyzji firmy – podkreśla Jakub Sarzyński z Brookfield Partners.
Rewolucja w biurach
Sytuacja, w której praca hybrydowa stanowi normę, a spotkania w biurze nabierają innego charakteru, niesie ze sobą konsekwencje. Wniosków jest kilka: coraz bardziej potrzebna jest przestrzeń do interaktywnej grupowej pracy, wymiany myśli czy burzy mózgów – czyli elementów, które trudno realizować online; wraca zapotrzebowanie na open space, ponieważ przy niskim wypełnieniu biura pracownicy mają poczucie większego komfortu i bezpieczeństwa. A po trzecie, to wszystko można robić na dużo mniejszej powierzchni.
Źródło: Brookfield Partners