źródło: materiały inwestora

We Wrocławiu powstanie pomnik Żołnierzy Niezłomnych [WIZUALIZACJE]

Orzech
W czwartek, 20 maja na sesji Rady Miejskiej Wrocławia, po niemal dwugodzinnej dyskusji odbyło się głosowanie w sprawie budowy we Wrocławiu pomnika Żołnierzy Niezłomnych, który ma stanąć w centrum stolicy Dolnego Śląska, u zbiegu ulicy Ślężnej, Borowskiej i Dyrekcyjnej. 
Nowy pomnik budził spore kontrowersje. Dyskusja na jego temat trwała od wielu lat. Projekt uchwały zakładał wzniesienie pomnika Żołnierzy Wyklętych zgodnie z projektem wybranym w konkursie w czerwcu 2020 roku, który wygrali Tomasz Urbanowicz oraz Konrad Urbanowicz. Maksymalny koszt inwestycji to 1,3 mln zł brutto.
materiały inwestora
materiały inwestora
Początkowo pomnik miał nosić nazwę Żołnierzy Wyklętych, ale ostatecznie autorzy projektu uchwały zdecydowali się na zmianę nazwy na według nich mniej kontrowersyjną – Żołnierzy Niezłomnych.
Projekt referowali na sesji Piotr Maryński (Prawo i Sprawiedliwość) – jeden z inicjatorów budowy oraz Jarosław Krauze (Forum Jacka Sutryka). Przeciwko realizacji pomnika Żołnierzy Niezłomnych byli radni związani z lewicą
Po niemal dwugodzinnej dyskusji, po przerwie odbyło się głosowanie. Ostatecznie za pomnikiem opowiedziało się 25 radnych. Przeciw było 9 osób, trzech radnych wstrzymało się od głosu.
materiały inwestora
Szkło artystyczne i gra światła

Zdaniem sądu konkursowego pomnik z najlepszej pracy to "wyrazisty monument" wywołujący interakcję z widzami – prowokujący do dialogu, a także skłaniający do refleksji i poznawania historii.

– Główną nagrodę przyznano za przedstawienie dramatycznej historii w sposób jednoznaczny, ale niedopowiedziany oraz za stworzenie nowej przestrzeni publicznej o wysokiej randze – mówi Jerzy Pietraszek, dyrektor Wydziału Kultury w Urzędzie Miejskim Wrocławia. – Autorzy zwycięskiego projektu w przestrzeni placu umieszczają szklane bloki z zastygłymi, jakby zamrożonymi sylwetkami żołnierzy.

Jury zwróciło też uwagę m.in. na "znakomite wykorzystanie szlachetnego szkła artystycznego i gry światła" oraz na odpowiedni dobór miejsca na maszt flagowy. Autorzy koncepcji podkreślają osadzenie postaci wewnątrz brył w różnych kierunkach.

– Zależnie od kąta obserwacji poruszającego się widza, szklane postaci są mniej lub bardziej widoczne. Symbolicznie uzyskiwany jest w ten sposób efekt ich działalności konspiracyjnej lub też prób wymazywania przez ówczesną władz – przekonują Tomasz i Konrad Urbanowicz.