PGE Polska Grupa Energetyczna liczy, że rząd wybierze Bełchatów jako lokalizację drugiej elektrowni jądrowej w Polsce. Prezes polskiego koncernu Dariusz Marzec poinformował w środę 4 grudnia, że spółka rekomenduje rządowi okolice Bełchatowa w woj. łódzkim na lokalizację drugiego etapu budowy polskich elektrowni jądrowych. Argumentował, że przemawiają za tym m.in. sieć elektroenergetyczna i dostępna na miejscu kadra inżynieryjno-techniczna.
Prezes podkreślił też, że kopalnia w Bełchatowie funkcjonuje od 50 lat i ma ogromny wkład w rozwój polskiej gospodarki oraz zaopatrzenie Polaków w energię elektryczną.
– "To największa kopania węgla brunatnego w kraju i razem z działającą tu elektrownią będzie potrzebna w polskim system elektroenergetycznym jeszcze przez co najmniej kilkanaście lat" – powiedział na briefingu prasowym Dariusz Marzec.
Poinformował, że spółka rozmawia z rządem i rekomenduje mu, by okolice Bełchatowa i aktywów konwencjonalnych, które będą ulegały transformacji energetycznej, były brane pod uwagę i analizowane w kontekście lokalizacji drugiego etapu budowy polskich elektrowni jądrowych.
– "Rozmawiamy z rządem i rekomendujemy rządowi, żeby Bełchatów był jedną z analizowanych bardzo poważnie lokalizacji odnośnie umiejscowienia drugiej elektrowni jądrowej w Polsce, która będzie budowa w następnej kolejności po elektrowni w Choczewie. Jesteśmy przekonani, że kompetencje ludzi w regionie Bełchatowa i infrastruktura energetyczna zasługuje na to, żeby brać ten obszar bardzo poważnie przy wyborze lokalizacji kolejnej elektrowni jądrowej w Polsce" – podkreślił prezes PGE Dariusz Marzec.
Poinformował także, że było to już tematem rozmów z pełnomocnikiem rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, wiceministrem przemysłu Wojciechem Wrochną.
Jak zaznaczył, lokalizacja drugiej elektrowni jądrowej w Polsce w Bełchatowie oznaczałaby kontynuację działalności energetycznej w tym regionie przez kolejne dziesięciolecia.
– "Tutaj są ludzie, tu są kompetencje energetyczne, jest tradycja i infrastruktura energetyczna. Jest bardzo wiele rzeczy, które są niezbędne do ulokowania tego rodzaju źródeł wytwórczych w tym miejscu i mamy głębokie przekonanie, że te wszystkie elementy należy brać pod uwagę” – argumentował Dariusz Marzec.
30 października br. blisko 30 organizacji związkowych z kopalni i elektrowni w Bełchatowie i Turowie zaapelowało do premiera Donalda Tuska o działania na rzecz powstania w regionie bełchatowskim elektrowni jądrowej, w ramach sprawiedliwej transformacji energetyki państwa.
– "Mając legitymację naszej społeczności pracowniczej, branży górniczo-energetycznej, firm powiązanych oraz naszych rodzin, czyli kilkudziesięciotysięcznej grupy obywateli, zwracamy się do Pana, jako Premiera Rzeczypospolitej Polskiej o wsparcie naszego APELU, a zarazem pragnień, aby Region Bełchatowski pozostał centrum energetycznym Polski" – czytamy m.in. w przesłanym dokumencie.
Według związków zawodowych za lokalizacją elektrowni jądrowej w kompleksie Bełchatów przemawiają m.in.: istniejąca już sieć elektroenergetyczna wokół Bełchatowa; sieć transportu drogowego i kolejowego; dostępność wody chłodzącej dla obiektów jądrowych; tereny uzbrojone z pełną infrastrukturą, od lat kulturowo związane z działalnością przemysłową; możliwość wykorzystania do budowy bloku jądrowego istniejącej infrastruktury bloku węglowego; potencjał pracowniczy z kadrą inżynieryjno-techniczną; większa społeczna akceptacja na terenach przemysłowych w obliczu dekarbonizacji.
Jak potwierdzają prezes PGE GiEK Jacek Kaczorowski, "rozważanie centralnej Polski jako lokalizacji w projekcie jądrowym jest przedmiotem wstępnych analiz. Bełchatów dysponuje wystarczającym do projektu jądrowego wyprowadzeniem mocy na poziomie 5,5 gigawata. Ma także do dyspozycji zasoby wodne pozwalające na bezpośrednią lokalizację elektrowni jądrowej, zasoby ludzkie oraz przyzwolenie społeczne".
Podkreśla też, dotychczas w tym temacie nie zapadły jeszcze żadne decyzje i nie są one w gestii spółki. Projekt to faza koncepcyjna, polegająca na przygotowaniu analiz, które umożliwią podjęcie decydentom najlepszej decyzji.
Prezes PGE GiEK Jacek Kaczorowski podkreślił, że przyszłość bełchatowskiego kompleksu może być skupiona wokół energetyki odnawialnej i atomowej.
– "Apeluję do rządzących o wsparcie i działania na rzecz sprawiedliwej transformacji. Apeluję do związków zawodowych o dalsze zaangażowanie w dialog. Apeluję do nas wszystkich, abyśmy pamiętali, że transformacja nie może odbywać się kosztem spokoju społecznego" – powiedział podczas akademii z okazji Dnia Górnika, cytowany przez PAP.
Przypomnijmy, aktualna wersja Programu polskiej energetyki jądrowej (PPEJ) z 2020 r. zakłada budowę dwóch elektrowni jądrowych o łącznej mocy 6-9 GW przez należącą w 100 proc. do Skarbu Państwa spółką Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ) jako inwestora i operatora. Poprzedni rząd wskazał konsorcjum Westinghouse-Bechtel, jako partnera dla pierwszej elektrowni, która ma zostać wybudowana w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino, w województwie pomorskim. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiedziało też aktualizację PPEJ jeszcze w tym roku. W programie ma znaleźć się m.in budowa w Polsce SMR-ów (małych, modułowych reaktorów jądrowych).
Artykuł powstał na podstawie materiałów PAP + informacji PGE i PGE GiEK.