Pierwszą w Polsce elektrownię jądrową będą budować w całości polscy podwykonawcy

Orzech

Idea repolonizacji staje się faktem także w przypadku budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. 60 mld zł, które z budżetu państwa przeznaczono na tę inwestycję, ma trafić w całości do polskich wykonawców. Premier Donald Tusk zapowiedział wsparcie polskich firm przy realizacji inwestycji takich jak budowa pierwszej polskiej elektrowni jądrowej.

– “Ta repolonizacja jest rzeczywiście atomowa. Zadanie nie było proste, ale okazało się bardzo dobrym przykładem i zachętą też dla naszych partnerów zagranicznych. (...) Polskie Elektrownie Jądrowe – nasza spółka – wyłoniły wspólnie z Westinghouse sześć polskich firm, które rozpoczęły właśnie wspólnie z Amerykanami proces certyfikacji jakościowej” – przekazał 27 maja, podczas posiedzenia Rady Ministrów, dobrą wiadomość Premier Donald Tusk.

Certyfikaty uprawnią firmy FERRUM S.A., FAMAK S.A., Energomontaż-Północ Gdynia S.A., Mostostal Siedlce S.A., Mostostal Kraków S.A. oraz Mostostal Kielce S.A. do udziału w realizacji projektów jądrowych poprzez dostarczanie komponentów i części m.in. do reaktora AP 1000.

– “To jest pierwszy raz w naszej historii. To też zamyka etap gadania, że dobrze byłoby, żeby Polacy uczestniczyli w budowie swoich elektrowni jądrowych. (...) Amerykanie zapowiedzieli także w rozmowach z nami, że będą zainteresowani, jak się zakończy ten proces, aby te firmy współpracowały z Westinghouse i dostarczały także swoje produkty nie tylko w Polsce” – relacjonował rozmowy z amerykańskim konsorcjum szef rządu.

Budowa pierwszej polskiej elektrowni jądrowej – w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino (gmina Choczewo) na Pomorzu – ma się rozpocząć w 2028 r.

Inwestorem i operatorem będzie spółka Polskie Elektrownie Jądrowe, która należy w całości do Skarbu Państwa. Jako partnera dla realizacji elektrowni poprzedni rząd wskazał konsorcjum Westinghouse-Bechtel.

Deregulacja w służbie repolonizacji

Kwestia zamówień publicznych, która jest tak istotna w repolonizacji gospodarki, pojawiła się także w przyjętym dziś przez Radę Ministrów kolejnym już pakiecie ustaw deregulacyjnych.

– “Ustawowo pójdziemy dalej, niż to w tej chwili wynikało z interpretacji przepisów europejskich, jeśli chodzi o dopuszczanie do naszych procedur przetargowych firm z tak zwanych państw trzecich. Dzisiaj przyjmiemy projekt ustawy, który pozwoli zleceniodawcy w ogóle wykluczyć z tej procedury firmy z tak zwanych państw trzecich” – zapowiedział Premier Donald Tusk.

Ostateczna decyzja dotycząca wprowadzenia takich ograniczeń w konkretnym postępowaniu będzie zawsze należeć do zleceniodawcy.

– “Jeśli zleceniodawca uzna, że ten partner z państwa trzeciego jest niezbędny, bo my nie umiemy tego zrobić, a musimy mieć partnera zewnętrznego, to może podjąć taką decyzję. Ale to, co najważniejsze jest dla nas, że zgodnie z prawem będzie mógł podjąć decyzję o niedopuszczaniu z państw trzecich firm, tak aby polskie firmy mogły w największym stopniu uczestniczyć szczególnie w naszych rządowych i państwowych projektach” – wyjaśniał założenia projektu ustawy Prezes Rady Ministrów.

Szef rządu zapowiedział, że w najbliższych tygodniach wszystkie resorty, a także podległe państwu agencje i spółki Skarbu Państwa zdadzą raport z wdrażania w życie założeń repolonizacji w swoim obszarze.

Źródło: KPRM