Warszawa: Miszmasz najemców i niespójna architektura psują wizerunek ulic handlowych [KOMENTARZ]

Orzech

Reprezentacyjne ulice miast są coraz chętniej odwiedzane przez mieszkańców i turystów. Obserwujemy także większe zainteresowanie lokalami w takich miejscach wśród potencjalnych najemców, którymi są często duże i luksusowe marki. Na drodze do szybszego rozwoju ulic handlowych stoi jednak kilka przeszkód. Wśród nich najważniejsze to mieszanka struktury właścicielskiej, brak funkcji zarządcy ulicy, brak spójnej architektury, a także niedobór odpowiednio dużych lokali – pisze w komentarzu Karolina Kunciak, dyrektor w dziale High Street Retail w CBRE.

Ulice handlowe, podobnie jak galerie, powinny charakteryzować się przemyślanym, spójnym wynajmem, zapewniającym zróżnicowaną, ale komplementarną ofertę. Tymczasem większość lokali w takich miejscach w Warszawie ma różnych właścicieli. Znajdują się tam zarówno nieruchomości prywatne, należące do miasta czy państwowe. W efekcie niemal niemożliwe jest stworzenie spójnej struktury najemców, która skuteczniej przyciągałaby osoby chcące w jednym miejscu zrobić luksusowe zakupy czy skorzystać z oferty dobrych restauracji. Brak uporządkowanej wizji wynajmu lokali na ulicach handlowych zniechęca także wielu potencjalnych najemców. Sytuację poprawić mogłaby funkcja zarządcy ulicy, która została wdrożona np. w Berlinie i pozwala na lepsze planowanie oferty reprezentacyjnych przestrzeni miejskich.

Spójna architektura

Kolejnym elementem, którego brakuje na warszawskich ulicach handlowych, jest uporządkowany i harmonijny wygląd znajdujących się na nich lokali. Tę sytuację mogłoby poprawić powołanie funkcji zarządcy ulicy. Obecnie mamy do czynienia z różnymi, często kolorowymi i niespójnymi logotypami czy reklamami, które psują wizerunek alei. W przypadku takich ulic w Berlinie każdy najemca musi przedstawić pasujący do architektury projekt logotypu, który później jest akceptowany przez zarządcę. Takie reguły mamy już także na rodzimym podwórku. W Browarach Warszawskich, gdzie mimo że lokale zostały sprzedane prywatnym właścicielom, to zasady dotyczące brandowania są estetyczne i spójne.

Brak dużych lokali

Na ulicach handlowych znajdują się głównie nieduże lokale. Brakuje tych większych, których poszukuje wiele marek, decydujących się finalnie na domy handlowe zamiast ulic. Przykładem jest marka samochodów elektrycznych, która była zainteresowana wynajmem przy ulicy, ale niestety nie udało się znaleźć dla niej odpowiednio dużej powierzchni. Zmiana struktury właścicielskiej czy funkcja zarządcy ulicy mogłyby pomóc odpowiedzieć na potrzeby takich najemców, ułatwiając łączenie różnych lokali w jedną przestrzeń.

Dobry dojazd

Ulice handlowe są zlokalizowane w miejscach, do których dojazd komunikacją miejską nie jest problemem. Jednak wciąż wielu klientów, szczególnie gastronomii, oczekuje, że zaparkuje samochód w pobliżu restauracji. W niektórych europejskich miastach przy ulicach handlowych powstały wielopoziomowe parkingi, takie jak przy galeriach, które rozwiązują ten problem. Kolejnym elementem są miejsca do parkowania rowerów. Ścieżek rowerowych jest coraz więcej i właściciele lokali powinni rozważyć przygotowanie większej liczby stojaków czy uchwytów, przy których można spokojnie zostawić jednoślad.

Nowe centrum

Szansą na szybszy rozwój ulic handlowych w Warszawie jest także przebudowa centrum stolicy, która już się dzieje i ma szansę wzmocnić ofertę kulturalną, rozrywkową i usługową. Mogą pójść za nią rewitalizacje kamienic, na przykład na ul. Chmielnej. Zmiana podejścia miasta i właścicieli do centrum stolicy, a także wyższe czynsze, mogą sprawić, że lokalami na ulicach handlowych zaczną interesować się jeszcze lepsze marki.

Autorką komentarza jest Karolina Kunciak, dyrektor w dziale High Street Retail w CBRE.