Na Białołęce jest ponad dwa razy więcej mieszkań deweloperskich niż w Katowicach

Emmerson

Na koniec marca w Katowicach w ofercie znajdowało się 1,1 tys., a w Łodzi 2,5 tys. mieszkań deweloperskich. W tym samym czasie osoby szukające nowego M na Białołęce mogły wybrać jeden z 2,8 tys. lokali.

Dla Wrocławia i Poznania posłużono się nadal funkcjonującym w świadomości mieszkańców podziałem terytorialnym, który istniał do 1990 r. Przy takim założeniu największa liczbowo oferta miała miejsce na terenie wrocławskich Krzyków oraz stołecznej Białołęki. Na krakowskim Podgórzu oraz poznańskim Starym Mieście odnotowano podaż podobnych rozmiarów.


Duża oferta zgodnie z teorią powinna przekładać się na większą rywalizację deweloperów, a co za tym idzie również atrakcyjniejsze warunki zakupu i przede wszystkim niższe ceny. W związku z tym osoby chcące kupić mieszkanie od dewelopera powinny skoncentrować swoje poszukiwania właśnie w wymienionych rejonach. Trzeba jednak zaznaczyć, że w przedstawionych lokalizacjach ceny są zbliżone do średniej dla całego miasta. Potwierdzają to dane dla Wrocławia, Krakowa i Poznania, natomiast wyjątek w tym wypadku stanowi Warszawa. Białołęka jest zdecydowanie najtańszą stołeczną dzielnicą - przeciętna cena mkw. powierzchni w tym rejonie jest niższa aż o około 2,1 tys. zł od średniej stawki dla całego miasta. Taka sytuacja jest przede wszystkim rezultatem sporej odległości od centrum, która sprawia, że deweloperzy realizują tam głównie tanie projekty składające się zazwyczaj z lokali reprezentujących segment popularny.

 

 

Emmerson S.A.