arekula
16komentarzy
0zdjęć
obserwuj
arekula
"katowicer" napisał:
[quote="arekula":hlx0dvma]Paradoksalnie w nowszym bloku jest więcej do zrobienia z funduszu remontowego niż w tych starych klockach.
Brama garażowa ciągle się psuje, brama do osiedla też się psuje, rynny już wymienili, teraz są przecieki z tarasów do garaży, itp, itd...masakra. Do tego: trawę trzeba kosić, plac zabaw utrzymywać, ochraniarzy - śpiochów, darmozjadów utrzymywać, monitoring ktoś konserwuje, osiedle ma na etacie konserwatora, kotłownia gazowa - w zimie częste awarie.


Wydaje mi się, że prace, które wymieniłeś (koszenie, ochronę, plac zabaw, monitoring) nie są opłacane z funduszu remontowego, lecz z czynszu. Pod fundusz podchodzą tylko remonty i ew. naprawy.

0,2 zł/m2 może i mało, ale nie zapominałbym o tym, że przez 5 lat masz rękojmie i gwarancję od dewelopera, więc w tym czasie powinieneś tylko zbierać, a później wydawać i ew. po tym czasie podnieść. Ale kwota, która tu padła (2zł/m2) wydaje mi się absurdalna...[/quote:hlx0dvma]

Wchodząc głęboko w szczegóły tak...masz rację że fundusz remontowy to tylko remonty i naprawy ew. inwestycje. Piszesz "z czynszu"...a czynsz to niby co jest? to są nasze pieniądze, Twoje, moje sąsiada.
Jeżeli jesteśmy drobiazgowi i precyzyjni to "czynsz" w przypadku mieszkania własnościowego jest niewłaściwym określeniem.

Czynsz to inaczej opłata za wynajem stosowana w mieszkaniach komunalnych (właściciel gmina), zakładowych (właściciel zakład pracy), spółdzielcze lokatorskie (właściciel spółdzielnia mieszkaniowa).
Mamy mieszkania własne, więc od nikogo nie wynajmujemy zatem nie płacimy żadnych "czynszów" czyt. opłat za wynajem. Różnie to Wspólnoty nazywają...ja mam "utrzymanie części wspólnych".
Jak zwał tak zwał i jak by nie dzielił na kupki to jest wszystko z naszego domowego budżetu.

...acha, już to widzę jak Murapol robi wszystko w ciągu 5 lat na gwarancji...pożyjemy, zobaczymy...obyś miał rację.

Nie zależy mi na wciskaniu kitu bo i po co. Poniżej (mam akurat ze sobą) składniki opłat które aktualnie ponoszę w innych wspólnotach:

Mieszkanie 42,02m2 Katowice
1. C.O. 2,33 zł / m2 = 98,75 zł (podzielniki kosztów)
2. Fund. rem. 1,35 zł / m2 = 56,72 zł
3. Wynagr. Zarządu 0,12 zł / m2 = 5,04 zł
4. Utrzymanie cz. wspólnych 1,59 zł / m2 = 66,81 zł
RAZEM: 227,32 zł (centralne do rozliczenia po roku wg. wskazań licznika w bloku)

Mieszkanie 48,88m2 Katowice
1. C.O. 3,50 zł / m2 = 171,08zł (bez podzielników kosztów)
2. Fund. rem. 1,50 zł / m2 = 73,32 zł
3. Wynagr. Zarządu 0,60 zł / m2 = 29,32 zł
4. Utrzymanie cz. wspólnych 1,10 zł / m2 = 53,77 zł
RAZEM: 327,39 zł (centralne do rozliczenia po roku wg. wskazań licznika w bloku)
To mieszkania w blokach z wielkiej płyty, więc poza budynkiem nie ma nic na utrzymaniu właścicieli poza koszeniem paska trawy przed elewacją z balkonami.
Pieniądze rozchodzą się na drobne naprawy.

Z mieszkania we Wrocławiu (osiedle podobne do naszego na Bażantów) rozliczenia nie mam przy sobie więc nie mogę podać. Fundusz remontowy jest tam 2zł/m2 mieszkania. Na utrzymaniu są właśnie plac zabaw, bramy, furtki, ogrodzenie, cały teren, kotłownia na, konserwator na etacie, darmozjady-ochrona, itp.

Proszę nie pisać że 2zł to absurd...bo tak to później wychodzi. Policzyłem ile razy zepsuła się brama w 2014r. i wyszło mi że 4 razy...za piątym razem gdy się popsuła wymienili na nową. Darmozjady-ochraniarze-śpiochy kosztują nas ok. 20 000 rocznie. Będę pierwszym przeciwnym ochronie na Bażantowie.

Moim zdaniem 0,2zł/m2 to jest absurd i szybciej niż się spodziewasz kwota ta poszybuje w górę na początek przynajmniej 5 razy.

Zwróć uwagę za 5-cio krotną różnicę w opłacie firmie zarządzającej pomiędzy mieszkaniami...ciekawe co? Trzeba wybrać jak tylko się będzie dało kogoś blisko i tanio.

Generalnie, jeżeli macie kredyty...trzeba dążyć do minimalizacji kosztów. Cały czas piję do darmozjadów, czyli ochraniarzy na osiedlu. Po co te koszty? Nie wiem czy u nas na Bażantów będzie ochrona czy nie? Jak to uzgodniliście.

Trochę doświadczenia mam bo w jednej wspólnocie od 1996r. w drugiej od 2006r, trzecią pomijam bo niedawno.
Z doświadczenia powiem tak: na zebraniach ustala się co na dany rok jest pilne do zrobienia. Ważne by istotny głos zabierały i tłumaczyły pozostałym mieszkańcom osoby, które mają pojęcie o czym mówią.
0
Zaloguj aby dodać komentarz
arekula
"tymo" napisał:
Ten niby czynsz jest faktycznie niski - za 52m2 mieszkanie wychodzi 87zł... ale do tego dochodzi koszt za śmieci 20zł/os/m-c lub 14zł/os/z-m jeżeli segregujesz... fundusz remontowy wychodzi 0.2zł/m2 (ciut ponad 10zł dodatkowo)... reszta to media (woda, prąd, ogrzewanie)


Witam
Nie liczcie Państwo na tak niskie opłaty przez "całe życie". Fajnie jak blok jest nowo wybudowany i nie trzeba przeprowadzać remontów. Szybko się to jednak zmieni gdy trzeba będzie coś wokół budynku lub w samym budynku zrobić. Za 0,20PLN za m2 funduszu remontowego nic nie zrobicie (nie zrobimy - też mam mieć mieszkanie w V etapie). Do tej pory jestem w trzech różnych wspólnotach. Dwa mieszkania w blokach z wielkiej płyty (lata 70-te), a jedno ma 10 lat.
Koszty się przedstawiają następująco:

wielka płyta: drogie ogrzewanie bo starego typu ale za to ciepło jak cholera (ok. 3,5 za m2 wychodzi)...fundusz remontowy 1,5PLN za m2

blok 10 lat: niby tańsze ogrzewanie niż w wielkiej płycie (wiadomo nowsza technologia i liczniki, jednak tańsze przy używaniu na minimum)...fundusz remontowy już podniesiony do 2,0PLN za m2. Za 55m2 płacę 540PLN

Paradoksalnie w nowszym bloku jest więcej do zrobienia z funduszu remontowego niż w tych starych klockach.
Brama garażowa ciągle się psuje, brama do osiedla też się psuje, rynny już wymienili, teraz są przecieki z tarasów do garaży, itp, itd...masakra. Do tego: trawę trzeba kosić, plac zabaw utrzymywać, ochraniarzy - śpiochów, darmozjadów utrzymywać, monitoring ktoś konserwuje, osiedle ma na etacie konserwatora, kotłownia gazowa - w zimie częste awarie.

W starych blokach nie interesuje mnie kotłownia...do grzejników ręki nie mogę dotknąć za 3,5 za m2....ciekawe ile Wam (nam) wyszło by w przeliczeniu na m2 przy tak gorących przez cały okres grzewczy kaloryferach.
0
Zaloguj aby dodać komentarz
arekula
Dzięki za podpowiedź.
Smutne jest to, że we własnym kraju traktują Cię jak szmatę...wszyscy, bez wyjątku.
Kiedyś w szkole za PRL-u mówili mi, że Ojczyzna to Matka i należy ją kochać...czyżby?
Matka dba o swoje dzieci...czytaj Ojczyzna o swoich obywateli...nasza to chyba macochą jest.
Odbiegłem od tematu murapola ale nie mogłem powstrzymać się powyższego stwierdzenia. Po kilku latach spędzonych poza Polską odwykłem od "rozpychania się łokciami" wszędzie by coś załatwić co jest oczywiste gdzie indziej. Nie mogę dojść do ładu z niczym. Czasem żałuję podjętej decyzji powrotu do "Ojczyzny"
0
Zaloguj aby dodać komentarz
arekula
"arekula" napisał:
Witam

Długi tekst ale przeczytajcie proszę...ważny temat dla obecnych i przyszłych klientów Murapol

Czy ma ktoś podobne problemy z Murapolem na osiedlu Bażantów?


Kupiłem mieszkanie w obecnie budowanym bloku (V etap). Miła Pani zaprosiła mnie na pierwszy odbiór techniczny.
Na miejscu nie potrafiono mi udzielić informacji na proste postawione pytanie, a mianowicie....co jest przedmiotem odbioru?
Zdziwiłem, się że mam "odbierać" mieszkanie w którym nie ma ostatniej warstwy na ścianach (tynków) oraz wylewki, a ściany murowane nie są dokończone (szacht wentylacyjny). W końcu Pani wydusiła z siebie, że mam sprawdzić czy ściany są na swoim miejscu....

Wybaczcie ale....parsknąłem śmiechem (to niegrzeczne ale nie mogłem się powstrzymać).
Ja mam sprawdzać czy ściany są na swoim miejscu???...a gdzie jest Kierownik Budowy, Inspektor Nadzoru Inwestorskiego???

Wyobraźcie sobie, że idziecie do salonu Mercedesa kupić samochód, a oni Was wzywają do fabryki w Niemczech abyście sprawdzili czy...silnik włożyli i czy koła są cztery...porażka.

No trudno...skoro przyjechałem 200km no to sprawdzam...

1. W czterech narożnikach nie ma konta prostego
2. Otwór wejściowy do mniejszego pokoju źle wykonany (nie można będzie osadzić w przyszłości prawidłowo ościeżnicy)
3. Gniazdo wtykowe w salonie usytuowane niezgodnie z projektem

i najważniejsze

4. W narożniku salon-aneks kuchenny widoczny jest fragment słupa żelbetowego, którego nie ma w projekcie.

Co do pierwszych trzech punktów...spisałem uwagi i przekazałem Pani, która mnie zaprosiła. Jako, że pracuję w budownictwie wiem że to są drobne usterki, które można poprawić na etapie tynkowania.

Poważna sprawa to pkt. 4

Zażądałem do wglądu Projekt Budowlany...dziwnym trafem nie było egzemplarza na budowie. Nie było również w tym dniu nikogo z osób nadzorujących budowę...nie było nikogo z kim mógłbym rzeczowo porozmawiać w temacie tego słupa.

Napisałem pismo do Murapol S.A. z prośbą o wyjaśnienie oraz poprosiłem o numery telefonów do Kierownika Budowy i Inspektora Nadzoru.
Numerów telefonów nie otrzymałem, na moje pismo również nie otrzymałem odpowiedzi...w zamian zostałem ponownie zaproszony na....odbiór techniczny.

Tym razem był Kierownik Budowy i Dyrektor Sprzedaży. Obydwaj Panowie stwierdzili, że Murapol miał prawo sobie przeprojektować budynek, a to że w narożniku pojawił się słup, przez co nie można zagospodarować aneksu kuchennego szafkami narożnymi...to właściwie nic się nie stało i ja powinienem to zrozumieć.

Kolejny raz spisałem notatkę i kolejny raz wystosowałem pismo z żądaniem zajęcia stanowiska przez Dewelopera.

Jak dla mnie to dostanę nie to na co się umawiałem, zaproponowałem rozwiązanie techniczne aby narożnik salon-aneks kuchenny doprowadzić do pierwotnej funkcjonalności (założonej przez architekta).
Moje argumenty, że mieszkanie nie kupuje się co dzień jak bułki w Lidlu i raczej chce się dokładnie to otrzymać co było w Umowie, nie trafiały do Panów.

Gdybym przy podpisywaniu Umowy wiedział, że w tym narożniku będzie widoczny słup, który uniemożliwi mi właściwe zagospodarowanie narożnika zabudową kuchenną to bym nie kupił tego mieszkania.

Czekam na odpowiedź z Murapolu, poinformuję na forum co będzie się działo dalej w temacie.

Przy okazji...ciekawe co na to inni właściciele (cały pion tak wygląda, a i inne słupy też zostały przeprojektowane)....zgadzacie się na takie zmiany, zauważyliście to?



Wracam do tematu...informuję że dostałem pisemną odpowiedź na powyższe...
Wszystkie moje uwagi i zastrzeżenia NIE ZOSTAŁY UWZGLĘDNIONE. Nawet gniazdko, które zrobili nie tam gdzie miało być...nie podlega reklamacji choć tytuł zaproszenia na pierwszy odbiór brzmiał mniej więcej w stylu: "...sprawdzenie rozmieszczenia punktów elektrycznych...."
To wszystko jest śmiechu warte...
Przygotowuję się na sprawę w Sądzie a przyszłym klientom radzę poszukać sobie innego sprzedawcy...chyba że godzą się na traktowanie w stylu: "bierz Pan co jest albo spadaj"

LUDZIE W KACZEJ D...PIE JESTEŚMY A NIE W EUROPIE.

pozdrawiam.
0
Zaloguj aby dodać komentarz
arekula
"Sebastian" napisał:
Witam!
Czy na forum jest ktoś planujący zakup mieszkania w etapie VI ? Gzie mogę uzyskać więcej informacji o istniejących budynkach i realnym przebiegu zakupu etapu I-IV ?


Zastanów się chłopie - dobra rada zanim wpadniesz tak jak my...jak śliwki w kompot. Poczytaj forum jakie ludzie mają kłopoty z tym deweloperem i oceń czy w to wchodzisz. :D
0
Zaloguj aby dodać komentarz
arekula
"risto" napisał:
Jak Was znaleźć na fb? Pozdr.


Ja kiedyś podałem na PW swój adres z fb...ale też nie umiem znaleźć tematu na fb.
0
Zaloguj aby dodać komentarz
arekula
Cześć
Informacje od osób, które już tam mieszkają są bezcenne...
W takim razie...wezmę te klucze po przeniesieniu własności. Śmieci w trakcie remontu??? Nie dam się wrobić w horendalne opłaty za odpady w trakcie remontu.
1. Można wywozić odpady we własnym zakresie
2. Można wpisać do Umowy z wykonawcą remontu aby ten zajął się odpadami na swój koszt.

Już gadałem z prawnikiem w tym temacie u siebie w firmie. Nie można przymuszać do ponoszenia kosztów za coś co jedynie ewentualnie może się zadziać
(a może ja przy swoim remoncie nie będę miał odpadów). Zdaje się że sprawa jest do wygrania, trza się tylko postawić.

Opłata za zużyty prąd w trakcie remontów słuszna, choć moim zdaniem mocno zawyżona. 50zł do przełknięcia...niech im będzie.

Opłaty za media w pierwszym okresie faktycznie wysokie ale to do rozliczenia wg wskazań liczników, więc nie ma o co piany bić.

Skrzynki pocztowe...faktycznie, porażka że trza za nie dodatkowo płacić.

Moje pytanie...czy Wasze mieszkania są wyposażone w liczniki dostarczonej do mieszkania energii cieplnej? Mam nadzieję że tak, i C.O. płacicie wg. faktycznego zużycia w mieszkaniu.

pozdrawiam:
0
Zaloguj aby dodać komentarz
arekula
...z postów wiem, że mogliście odbierać klucze, gdy jeszcze wokół budynku był jeden wielki syf...
Kto ponosił opłaty w tym okresie?...no bo ja myślę, że nie było jeszcze pozwolenia na użytkowanie. Chyba że było, a to by był kolejny przekręt (nie ukończone zagospodarowanie terenu wokół bloków).

Z tą gonitwą to wszędzie tak jest. Na moich budowach nie było jeszcze dachu, a na parterze już pomalowane i meble wnosili, tylko że to południe Europy było i trochę inny klimat. Tynki zewnętrzne na samym końcu, po umeblowaniu i wyposażeniu wszystkich mieszkań.

Nie wiem jak moja sprawa się skończy. Posłałem pismo e-mailem ale także listem poleconym za potwierdzeniem odbioru...przygotowuję się na sprawę sądową w razie czego. Czekam na odpowiedź.

Czy ktoś jeszcze jest oprócz mnie niezadowolony z faktu przeprojektowania budynku?
Dajcie znać...będziemy z nimi walczyć...nie możemy pozwolić aby deweloper najpierw zaoferował pewien produkt do sprzedania, podpisał Umowy a teraz robi co mu się podoba i kpi sobie z Klientów...damy radę, w kupie siła.
.

Kto się chce skrzyknąć przeciwko Murapolowi niech pisze na PW. W pierwszym etapie zobaczymy ilu nas jest i co komu zmienili w jego mieszkaniu.
0
Zaloguj aby dodać komentarz
arekula
...żaluzje by się i Tobie przydały szczególnie zimą. Zasuwasz po zapadnięciu zmroku...co jest dosyć wcześnie...jeszcze toczy się życie. Pomiędzy szybą i żaluzją tworzy się przestrzeń izolacyjna...mniejsze straty ciepła.

Zapewne też i u mnie będzie sufit podwieszany z powodu tych łączeń...biję się w środku co do takiego rozwiązania, no bo gdzie sens i logika. Kupujesz nowe mieszkanie i na wejściu robisz drugi sufit. Budowałem przez kilka lat podobne bloki we Francji. Pytali mnie czy w Polsce też się takie mieszkania buduje...na co ja że nie, bo u nas przeważnie stan deweloperski się oddaje klientowi. Najpierw nie mogli zrozumieć o czym ja mówię ale jak im wyjaśniłem co to jest stan deweloperski to pukali się pogłowie...że jak to niby "takie coś" można kupić. Potem byłem w Niemczech i to samo...
Nie sprzedaje się inaczej mieszkań jak do zamieszkania. Nic nie trzeba robić i gwarancja ma sens, a tam gwarancje masz na 10 lat. W naszym przypadku jak Ci pęknie sufit to Ci powiedzą że to Twój sufi się zarysował...wyskoczy Ci pajęczynka na ścianach to Ci powiedzą że na Twojej gładzi...itd...a prawda jest taka, że budynek będzie pracował przez kilka dobrych lat i w ten sposób deweloper unika odpowiedzialności. Mógłbym Ci jeszcze wiele napisać o różnicach..szkoda gadać. Niby brniemy tak za tym zachodem, wielu z nas myśli że już nim jesteśmy...tak naprawdę za co się nie weźmiesz to jesteśmy w kaczej du**e.

Powiem krótko tak...pracowałem na zlecenie kilku deweloperów w Tuluzie, gdyby któryś z nich zrobił choć jeden "numer" klientowi zniszczyli by go w sądach. Nie ma innej opcji jak tylko jedna. KLIENT JEST NAJWAŻNIEJSZY, BO TO ON PŁACI I WYMAGA. Uwierz mi...byłem świadkiem jak przedstawiciel dewelopera wręcz prosił właściciela aby ten już w końcu podpisał protokół odbioru i wziął już te cholerne własne klucze.

Tu jest "dziki zachód". Jakim prawem Murapol przed podpisaniem aktów notarialnych jest właścicielem mieszkań...przecież ma nasze pieniądze...nie ma tak w normalnym kraju. Pieniądze klientów w połowie leżą w banku, a deweloper musi mieć swoje pół na wybudowanie budynku. Gdy podpisze wszystkie protokoły odbiorów, wtedy kaska zostaje zwolniona. I komu teraz zależy na tym aby dobrze wykonać mieszkania?...a klient marudzi, wymaga...takie jego prawo bo płaci.

wracamy do rzeczywistości...

czyli tak...plac budowy opuszcza wykonawca i natychmiast...pojawia się stu mniejszych wykonawców do każdego mieszkania, hi, hi, hi...u mnie też tak będzie ale...naprawdę moja głowa tego nie ogarnia, że tak się dzieje.

Czy ktoś wie ile Murapol bierze za wykończenie 1m2

pozdrawiam.
0
Zaloguj aby dodać komentarz
arekula
Cześć Tymo

Wiem, że nie wybieraliście zarządcy ale na kolejnym zebraniu możecie przegłosować wybór innego (już teraz macie wszyscy akty notarialne, a co za tym idzie prawo głosu). Jest jedna wspólnota mieszkaniowa czy więcej na osiedlu. Kolejne bloki będą się dołączać czy tworzyć odrębne wspólnoty? Wie ktoś coś na ten temat?
Większe wspólnoty mają plusy i minusy. Z upływem lat to czego się nie zauważa na początku może kiedyś stać się problemem. Mógłbym mnożyć przykłady z mojej wspólnoty, brakło by stron na forum od tych absurdów np: akcja wyłapywania bezpańskich kotów, których wyłapano w czasie akcji "zero" bo każdy kot na osiedlu jest czyjś a nie bezpański i ludziska na czas akcji pozamykali kociska w domach...jednak firmie trzeba było zapłacić 5000 zł bo była umowa, a że nie zdołali niczego złapać...umowa jest umową....Bareja się chowa ze swoimi komediami.

O tym, że na parterze mogą być usytuowane lokale użytkowe "cicha działalność" Murapol informował mnie na pierwszym spotkaniu. Jest to zapisane w umowie rezerwacyjnej oraz w umowie deweloperskiej.

O tych uchwałach, kiedy oni są właścicielami też wiem...J.Karbowniczek informował mnie, że tak robią...że niby dla dobra mieszkańców uchwalają pilne sprawy. Nie ma innych właścicieli to nie ma sprzeciwu. Np. umożliwienie ingerencji w elewację (montaż żaluzji zewnętrznych, powieszenie klimatyzatora, itp...)

Odnośnie wspomnianych żaluzji jestem mocno zdziwiony faktem, że nie zostały zaprojektowane (przynajmniej na parterach) okna zintegrowane z żaluzjami zewnętrznymi. Wcześniej czy później prawie każdy takie żaluzje założy. Problem "dokładanych" żaluzji jest kłopotliwy i upierdliwy.
1. Pojemnik gdzie się zwija żaluzja wchodzi w światło okna zmniejszając pole powierzchni szyby
2. Trzeba ingerować w ścianę w celu wbudowania mechanizmu podnoszenia/opuszczania
3. Zapewne kolor będzie się różnił od koloru elewacji. O ile każdy zamówi w tym samym kolorze ( oby ) to mogą różnić się odcieniami...pstrokatość się wkradnie na osiedle. Jeżeli jeden zamontuje białe, drugi brązowe a trzeci szare to już zupełna wiocha...

Blok w którym obecnie mieszkam jest z 2003r. i już wtedy zamontowano wszystkim (nie tylko na parterach) okna zintegrowane z żaluzjami, gdzie mechanizm zwijania jest umieszczony w nadprożu, a prowadnica jest tuż za szybą (żaluzja odsłania 100% szyby).

Mocno mnie irytuje również stan oddanego sufitu w mieszkaniach deweloperskich, a uściślając brak wykonanego połączenia płyt filigranowych. Dopytywałem w biurze sprzedaży dlaczego tego nie robią ale uzyskałem pokrętną odpowiedź, że niby to każdy potem robi sufit podwieszany...

Pytanie do osób, które kupiły mieszkanie "pod klucz". W jakiej technologii Murapol wykonał te połączenia?
Może Ci z Was, którzy wykańczali deweloperskie we własnym zakresie zdradzą jak to zrobili?

Dopytuję bo z doświadczenia wiem, że to jest trudne do wykonania aby w przyszłości się nie rysowało i nie było widać załamania pod światło.
0
Zaloguj aby dodać komentarz
arekula
Poświęciłem nieco czasu i przeczytałem forum od pierwszej strony do ostatniej

Nie powiem...wiele się dowiedziałem na temat osiedla, Murapolu, odbiorów, reklamacji, usterek, ect.

...ale....normalnie....Alternatywy 4 do potęgi "n"...Bareja ze swymi pomysłami może się schować.

pozdrawiam.
0
Zaloguj aby dodać komentarz
arekula
O zgrozo..

Zarządcę najlepiej wybrać z okolic (z Katowic)...jaki jest cel aby z tak daleka była firma...podejrzewam korupcję.
"zielone" dziewczę zapewne w każdej sprawie musi najpierw skontaktować się "matką" w Poznaniu. To wydłuża załatwienie każdej sprawy.

Firma zarządzająca moim obecnym blokiem jest na osiedlu i to jest najlepszy układ. Na miejscu jest dział techniczny, księgowość, ekipy naprawcze. Telefon czynny 24h (dyżury).
Blok ma trzy klatki schodowe. Z każdej klatki w drodze głosowania został wyłoniony przedstawiciel mieszkańców (w sumie trzy osoby). Zadaniem tych osób jest kontaktowanie się z Zarządcą w imieniu mieszkańców we wszelkich sprawach, które się zdarzą w bloku.
Idziesz w kapciach do Pani Jadzi, zgłaszasz problem, propozycję, ect. i tyle z Twojej strony. Na kolejnym zebraniu rozliczasz przedstawicieli z ich całorocznej pracy i w zależności jak się sprawowali zostają dalej lub do wymiany.
0
Zaloguj aby dodać komentarz
arekula
Rozmawiałem na temat odbioru części wspólnych z J. Karbowniczkiem, to samo mi powiedział. Chciałem wiedzieć jak to w praktyce wyglądało.

Moim zdaniem na tej budowie coś nie tak jest z Inspektorem Nadzoru Inwestorskiego. Facet z mocy Ustawy Prawo Budowlane i szeregu innych rozporządzeń ma pilnować aby wszyscy uczestnicy procesu budowlanego (projektant, wykonawca, podwykonawca) rzetelnie wykonali swoją robotę aby finalny klient był zadowolony.
Jeżeli miałeś pękające deski to jest to wina tego właśnie Pana, ponieważ nienależycie wykonał swoje obowiązki.

JEŻELI ZARZĄDCA NIE BĘDZIE PO NASZEJ STRONIE Z CZYMKOLWIEK ALBO BĘDZIE NIEKOMPETENTNY TO SIĘ GO WYMIENI PRZY PIERWSZEJ MOŻLIWEJ OKAZJI...I TO JEST PEWNE JAK 2+2=4.

Zarządca co do zasady jest tylko naszym reprezentantem...wszystko to co się dzieje na osiedlu, bloku zależy od członków wspólnoty (zebrania, uchwały, głosowania, ect.). Wiem coś na ten temat, ponieważ jestem członkiem Zarządu Wspólnoty tu gdzie obecnie mieszkam.

Czy zafunkcjonowało już coś takiego na osiedlu lub w danym bloku jak wybrani przez głosowanie przedstawiciele spośród mieszkańców ( tzw. trójka blokowa ) ?
0
Zaloguj aby dodać komentarz
arekula
Grunt to się nie dać za bardzo....

Napiszcie jak wyglądał odbiór części wspólnych, klatki schodowe, garaże...czy mieliście możliwość zgłaszania usterek i egzekwowania ich wykonania?

Często się zdarza, że wykonawcy odwalają popelinę bo myślą, że nikt nie zwraca uwagi na części wspólne a jedynie skupia się na własnym lokalu.

To tak nie powinno działać...Część wspólna to również nasz wspólny koszt...za 100% ceny tutaj również powinno być 100% dobrze wykonanej roboty.
0
Zaloguj aby dodać komentarz
arekula
Dzięki za odpowiedź

Oczywiście wiedziałem, że ten pierwszy odbiór to lipa...ale przynajmniej dowiedziałem się, że budynek przeprojektowali bez powiadomienia przyszłych właścicieli mieszkań. Mieli prawo to zrobić, tylko że nikt nie zadbał o interes Klientów. Przedmiotowy słup w moim (i nie tylko moim) mieszkaniu można było tak zaprojektować aby nie było go widać w narożniku. Wtedy narożnik salon - aneks kuchenny spełniał by właściwie swoją funkcję.

Mam pretensje do Murapolu a pośrednio do Inspektora Nadzoru Inwestorskiego, który z mocy prawa ma obowiązek dbać o interesy INWESTORÓW, czyli Murapolu, czyli nasze. Człowiek ten powinien zauważyć problem i właściwie zareagować na etapie zmian projektowych, bo za to mu się płaci. Ale po co się wysilać...przecież konstruktorowi było łatwiej zaprojektować właśnie taki słup jaki jest, a wykonawcy łatwiej było go wykonać...a Klient...jak zwykle dobro Klienta zostało pominięte.

Jeżeli chodzi o Murapol to już na etapie podpisywania Umowy Deweloperskiej zapaliła mi się żółta lampka...
Pani Wiśniewska oznajmiła mi że jestem zobowiązany taką Umowę z nimi podpisać co jest nieprawdą ponieważ w Ustawodawca dał możliwość, a nie nakazał. Poszło oczywiście o koszty notarialne...bo nie można było sobie wybrać Kancelarii Notarialnej, a ta którą wskazał Murapol zdarła z nas kupę kasy.

Jak się dowiedziałem ile to ma kosztować to rozesłałem zapytania ofertowe do kilku Kancelarii w Katowicach i się okazało że za połowę tych kosztów można było podpisać taką Umowę.

W treści Umowy znalazłem dwa zapisy, które są bardzo niekorzystne dla Klienta i zwróciłem uwagę Notariuszowi dlaczego nie informuje o tym głośno....coś tam pomruczał pod nosem, po czym stwierdził że mogę negocjować zapisy Umowy z drugą stroną...tylko że Pani Wiśniewska, która w imieniu Murapol podpisywała Umowy nie miała kompetencji do wprowadzania zmian.
W rezultacie postawiono mnie w sytuacji....bierz co dajemy albo nie bierz wcale, nie musisz podpisywać Umowy Deweloperskiej
Skończyło się to tym, że podpisałem tę niekorzystną dla mnie Umowę...no bo skoro już przyjechałem z Wrocławia...no i jednak jest to jakaś tam ochrona przed próbą nie zawarcia aktu własności. Ugrałem trochę też na kosztach...

Reasumując...dlaczego się to wszystko odbywa w taki sposób jak się odbywa...

1. Ustawiony Notariusz, który bierze bajońskie sumy....(Murapol zapłacił połowę, ale przecież oni te koszty wrzucili w cenę mieszkań, więc im wszystko jedno ile...)

2. Niekorzystne dla kupującego zapisy w Umowie....

3. Przeprojektowany budynek w taki sposób by było łatwiej dla wykonawcy, a gorzej dla Klienta

4. nie wiem co mnie jeszcze spotka po drodze...
0
Zaloguj aby dodać komentarz
arekula
Witam

Długi tekst ale przeczytajcie proszę...ważny temat dla obecnych i przyszłych klientów Murapol

Czy ma ktoś podobne problemy z Murapolem na osiedlu Bażantów?


Kupiłem mieszkanie w obecnie budowanym bloku (V etap). Miła Pani zaprosiła mnie na pierwszy odbiór techniczny.
Na miejscu nie potrafiono mi udzielić informacji na proste postawione pytanie, a mianowicie....co jest przedmiotem odbioru?
Zdziwiłem, się że mam "odbierać" mieszkanie w którym nie ma ostatniej warstwy na ścianach (tynków) oraz wylewki, a ściany murowane nie są dokończone (szacht wentylacyjny). W końcu Pani wydusiła z siebie, że mam sprawdzić czy ściany są na swoim miejscu....

Wybaczcie ale....parsknąłem śmiechem (to niegrzeczne ale nie mogłem się powstrzymać).
Ja mam sprawdzać czy ściany są na swoim miejscu???...a gdzie jest Kierownik Budowy, Inspektor Nadzoru Inwestorskiego???

Wyobraźcie sobie, że idziecie do salonu Mercedesa kupić samochód, a oni Was wzywają do fabryki w Niemczech abyście sprawdzili czy...silnik włożyli i czy koła są cztery...porażka.

No trudno...skoro przyjechałem 200km no to sprawdzam...

1. W czterech narożnikach nie ma konta prostego
2. Otwór wejściowy do mniejszego pokoju źle wykonany (nie można będzie osadzić w przyszłości prawidłowo ościeżnicy)
3. Gniazdo wtykowe w salonie usytuowane niezgodnie z projektem

i najważniejsze

4. W narożniku salon-aneks kuchenny widoczny jest fragment słupa żelbetowego, którego nie ma w projekcie.

Co do pierwszych trzech punktów...spisałem uwagi i przekazałem Pani, która mnie zaprosiła. Jako, że pracuję w budownictwie wiem że to są drobne usterki, które można poprawić na etapie tynkowania.

Poważna sprawa to pkt. 4

Zażądałem do wglądu Projekt Budowlany...dziwnym trafem nie było egzemplarza na budowie. Nie było również w tym dniu nikogo z osób nadzorujących budowę...nie było nikogo z kim mógłbym rzeczowo porozmawiać w temacie tego słupa.

Napisałem pismo do Murapol S.A. z prośbą o wyjaśnienie oraz poprosiłem o numery telefonów do Kierownika Budowy i Inspektora Nadzoru.
Numerów telefonów nie otrzymałem, na moje pismo również nie otrzymałem odpowiedzi...w zamian zostałem ponownie zaproszony na....odbiór techniczny.

Tym razem był Kierownik Budowy i Dyrektor Sprzedaży. Obydwaj Panowie stwierdzili, że Murapol miał prawo sobie przeprojektować budynek, a to że w narożniku pojawił się słup, przez co nie można zagospodarować aneksu kuchennego szafkami narożnymi...to właściwie nic się nie stało i ja powinienem to zrozumieć.

Kolejny raz spisałem notatkę i kolejny raz wystosowałem pismo z żądaniem zajęcia stanowiska przez Dewelopera.

Jak dla mnie to dostanę nie to na co się umawiałem, zaproponowałem rozwiązanie techniczne aby narożnik salon-aneks kuchenny doprowadzić do pierwotnej funkcjonalności (założonej przez architekta).
Moje argumenty, że mieszkanie nie kupuje się co dzień jak bułki w Lidlu i raczej chce się dokładnie to otrzymać co było w Umowie, nie trafiały do Panów.

Gdybym przy podpisywaniu Umowy wiedział, że w tym narożniku będzie widoczny słup, który uniemożliwi mi właściwe zagospodarowanie narożnika zabudową kuchenną to bym nie kupił tego mieszkania.

Czekam na odpowiedź z Murapolu, poinformuję na forum co będzie się działo dalej w temacie.

Przy okazji...ciekawe co na to inni właściciele (cały pion tak wygląda, a i inne słupy też zostały przeprojektowane)....zgadzacie się na takie zmiany, zauważyliście to?
0
Zaloguj aby dodać komentarz