Budynek ciężko chory

Budynek ciężko chory

MatKoz
MatKoz
REKLAMA

Ludzie bardzo często doszukują się przyczyn swoich schorzeń w niezależnych od nich czynnikach zewnętrznych - w genach, wieku, źle dobranych lekach czy aktualnej pogodzie. Badania dowodzą, że warto poszukać ich we własnym domu lub miejscu pracy, ponieważ aż 30% nowych budynków może wywoływać stany chorobowe.

 

Mamy tutaj do czynienia z tzw. SBS (ang. Sick Building Syndrome - Syndrom Chorego Budynku), będącym grupą czynników mogących negatywnie wpływać na przebywających w budynku ludzi. Termin po raz pierwszy pojawił się w literaturze medycznej w latach siedemdziesiątych, a w roku 1984 Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła, że aż jedna trzecia budynków może wywoływać poważne dolegliwości zdrowotne. Dobrym przykładem był budynek Intraco II w Warszawie, wybudowany na przełomie lat 70. i 80., który na skutek niewystarczającej wentylacji powodował omdlenia pracowników do tego stopnia, że budynek zmodernizowano.

 

Na Syndrom Chorego Budynku składa się wiele elementów, które mogą mieć znaczenie zarówno na etapie konstrukcji, jak i samego użytkowania. Ich wspólnym elementem jest brak odpowiedniej wentylacji pomieszczeń. Tanie, niskiej jakości, sztuczne materiały, jakie często spotyka się w miejscach pracy, nie przepuszczają powietrza, podobnie jak plastikowe, zbyt szczelne okna. Przewody wentylacyjne rzadko są czyszczone, nie mówiąc już o braku regularnej konserwacji przewodów i urządzeń po latach użytkowania. W wielu starych i części nowych budynków są one źle zamontowane, a często od początku niewłaściwie zaprojektowane.

 

Brak odpowiedniej wentylacji wiąże się również z podwyższoną temperaturą i wilgotnością powietrza w pomieszczeniu - oprócz obniżenia psychicznego komfortu wszystkie te czynniki są doskonałą pożywką dla różnego rodzaju bakterii, grzybów i pleśni. To istotne, wydzielają one bowiem mykotoksyny mogące powodować nie tylko drobne dolegliwości (wysypki, bóle głowy, duszności), ale również alergie, choroby układu pokarmowego, oddechowego oraz odpornościowego, a nawet zmiany rakotwórcze.

 

REKLAMA

Istotne są również czynniki chemiczne, które mają wpływ na powietrze wdychane przez mieszkańców czy pracowników. Wspomniana już niska kategoria materiałów budowlanych, połączona ze złym odpowietrzaniem budynku czy pomieszczenia, przynosi efekt w postaci emisji szkodliwych substancji z użytych materiałów (klejów, lakierów, farb, wykładzin itp.). Również pracujące urządzenia biurowe i klimatyzacyjne mogą być źródłem zawiesin i pyłów. Nawet prawidłowej wentylacji ciężko jest sobie poradzić z taką różnorodnością toksyn.

 

Oprócz wymienionych objawów SBS może wywoływać migreny, astmę, podrażnienie błon śluzowych i zapalenie śluzówek, liczne choroby skóry, gorączkę klimatyzacyjną, a także chorobę legionistów, która jest śmiertelna przy braku odpowiedniego rozpoznania i leczenia.

 

Bardzo istotny jest styl życia użytkowników budynku. Jeśli nie dbają o porządek, pozwalając na rozmnażanie się grzybów i pleśni, a na problemy z wentylacją czy z bakteriami stosują doraźne środki, na przykład malując ścianę zamiast ją odgrzybić, wówczas nawet najlepiej skonstruowany budynek będzie działał na nich chorobotwórczo, wywołując nieprzyjemne dolegliwości. Z drugiej strony, nawet żyjąc w tzw. chorym budynku, można dbać o swoje zdrowie - jeśli nie wymieniając wentylację, to przynajmniej często wietrząc pomieszczenie.

 

Izabela Pogiernicka

Komentarze (0)

Napisz komentarz
REKLAMA