24 maja 2014
Coraz więcej Polaków ma bezzałogowe samoloty i helikoptery. Używają ich całkiem dowolnie, bo prawo nie nadąża za rozwojem technologii.
Bezzałogowymi samolotami czy helikopterami może w Polsce sterować nawet dziecko. I to właściwie bez żadnych ograniczeń. – Nasze przepisy nie nadążają za błyskawicznym rozwojem technologicznym – ocenia Tomasz Hypki, wydawca magazynu „Skrzydlata Polska”. Tymczasem taka sytuacja rodzi szereg zagrożeń.