3.06.2015 Rozpoczynają się prace budowlane nad obiektem biurowo-apartamentowym przy ulicy Oleandry, w miejscu dawnego budynku Petroinformu. Powstał on w 1977 roku, ponieważ miał zatrzeć ślady symbolu polskiej niepodległości, czyli miejsca wymarszu I Kompanii Kadrowej. Przedstawiciele Obywatelskiego Komitetu na Rzecz Oleandrów nie chcą dopuścić do realizacji inwestycji, jednak deweloper ma już wszystkie niezbędne pozwolenia...
Protestują przeciwko budowie biurowca przy błoniach
Naukowcy chcą wszelkimi możliwymi środkami ratować Oleandry. Przy samych Błoniach, skąd sto lat temu wyruszyła Pierwsza Kompania Kadrowa, inwestor chce wznieść siedmiopiętrowy biurowiec. - To dewastacja miejsc historii Polski - mówią. - To nie jest wolny plac budowy, ale miejsce, które tworzy historię - przekonywał wczoraj prof. Krzysztof Szczerski (PiS) podczas konferencji prasowej, na której poinformowano o utworzeniu Obywatelskiego Komitetu na rzecz Oleandrów (OKNO).
Oleandry to miejsce, z którego sto lat temu (6 sierpnia 1914 r.) wymaszerowała w stronę zaboru rosyjskiego Pierwsza Kompania Kadrowa utworzona przez Józefa Piłsudskiego. Przy zbiegu al. 3 Maja z ul. Oleandry mieści się podniszczony Dom Józefa Piłsudskiego.
Na sąsiedniej działce jeszcze do niedawna stał 40-letni, niszczejący biurowiec Petroinformu. W 2010 roku działkę wraz z budynkiem wykupiła katowicka firma Nieruchomości Komercyjne Barbara Żurek. Spółka zdobyła pozwolenie na budowę nowego obiektu i zaczęła wyburzać gmach rodem z PRL-u. Inwestor zdecydował się na rozbiórkę, argumentując, że koszty utrzymania nieocieplonego budynku są za duże, a wysokość pomieszczeń jest niezgodna z polskim prawem budowlanym.
Naukowcy i politycy razem
W tym miejscu ma stanąć siedmiopiętrowy biurowiec (biura mają znajdować się na czterech kondygnacjach), z mieszkaniami na ostatnich piętrach i parkingiem podziemnym. Bryła ma nawiązywać do poprzednika przeszkleniami, ale samą konstrukcję zaprojektowano jako asymetryczną. - O tych planach dowiedzieliśmy się z mediów. Zanim to się stało, inwestor dostał pozwolenie na budowę, działa więc legalnie. Mimo to nie chcemy dopuścić, by przestrzeń, która przetrwała doświadczenia faszyzmu i komunizmu, w wolnej Polsce uległa degradacji. Projektowana budowla ignoruje całkowicie swoje sąsiedztwo, dewastuje krajobraz kulturowy i historyczny miejsca narodzin niepodległej Rzeczypospolitej - mówi Piotr Kalisz, sekretarz OKNO.
Wśród członków założycieli komitetu są krakowscy naukowcy, m.in. profesorowie: Andrzej Chwalba, Krzysztof Zamorski, Tomasz Gąsowski, Andrzej Nowak, Wojciech Kosiński, Mieczysław Rokosz, Stanisław Sroka, Grzegorz Mazur czy Piotr Franaszek. Inicjatywę wspierają posłowie PiS Andrzej Duda i Krzysztof Szczerski oraz senator PO Bogdan Klich.
Jak powstrzymać budowę
Ich główny postulat to przywrócenie pamięci o Oleandrach - nie tylko niedopuszczenie do wzniesienia biurowca, ale też otwarcie dla krakowian Domu Józefa Piłsudskiego. Do czego dążą? - Do wpisania Oleandrów na listę pomników historii (jak m.in. teren bitwy pod Grunwaldem). To zapewniłoby temu terenowi należytą ochronę, zarówno obiektów, jak i krajobrazu historycznego - mówił wczoraj Bogdan Klich. Naukowcy postulują nie tylko zmiany projektu architektonicznego budynku, który ma stanąć w miejsce Petroinformu, ale też jego funkcji. - Żeby to był teren, gdzie odbywają się uroczystości, miejsce pracy naukowej, konferencyjnej, a także część muzealna - dodaje Kalisz.
Zadanie nie jest łatwe: inwestor działa legalnie. Naukowcy chcą więc użyć wszelkich możliwych sposobów, by powstrzymać budowę. Zaapelowali do prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego, wysłali interpelacje do szefa MON, planują nawet zbiórki publiczne. Cel to wykupienie terenu przez skarb państwa albo zmiana planów inwestora. - Pomoc w negocjacjach z urzędem miasta zaoferował już architekt miejski Tomasz Bobrowski. Pierwsze spotkanie z władzami miasta i inwestorem ma odbyć się w tym tygodniu - deklaruje Kalisz.
Wczoraj z inwestorem, mimo wielu prób, nie udało nam się skontaktować.