Niskie stopy i rosnące płace nakręcą rynek nieruchomościfot. Jan Augustynowski

Niskie stopy i rosnące płace nakręcą rynek nieruchomości

Polska
Kajtman
Kajtman
REKLAMA
Wnioski płynące z majowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej, dane wskazujące na przyspieszającą dynamikę średniej płacy oraz sytuacja na rynku pracy – to główne czynniki, które powinny podtrzymywać i tak już rozgrzaną koniunkturę na rynku nieruchomości. Sytuacja na polskim rynku nadal sprzyja inwestycjom w nieruchomości, mimo że ceny mieszkań i apartamentów wyraźnie rosną.
Stopy procentowe rekordowo niskie, możliwa obniżkaRada Polityki Pieniężnej na majowym posiedzeniu, zgodnie z powszechnymi oczekiwaniami, nie zmieniła wysokości stóp procentowych. Natomiast za przełomowe można uznać deklaracje, jakie pojawiły się po jej zakończeniu. Choć przywiązanie do obecnych warunków monetarnych oraz powściągliwość w kwestii ewentualnego podwyższania kosztu pieniądza Rada jednoznacznie demonstrowała od dawna, teraz mamy niemal pewność, że stopy procentowe nie pójdą w górę do końca 2019 r. Jednocześnie istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że stopy – rekordowo niskie od ponad trzech lat – pozostaną na obecnym poziomie także w 2020 r. Co więcej, można przypuszczać, że w tym cyklu koniunkturalnym już podwyższone nie zostaną, a jeśli ich wysokość ulegnie zmianie, to może być to ruch w dół, a nie w górę, a więc w kierunku przeciwnym wobec dość powszechnych jeszcze ciągle oczekiwań analityków i ekonomistów. 
Stopy w dół, koniunktura w góręZa takim scenariuszem przemawia znana już z wcześniejszych wypowiedzi tolerancja przedstawicieli RPP dla rosnącej inflacji i wzrostu płac z jednej strony, zaś z drugiej obawa przed niemal pewnym już spowolnieniem tempa wzrostu polskiej gospodarki w kolejnych latach. Perspektywa co najmniej dwóch kolejnych lat utrzymywania się stóp na rekordowo niskim poziomie, to zdecydowany impuls do podtrzymania, a nawet podkręcenia koniunktury na rynku nieruchomości. I to impuls działający wielopłaszczyznowo, a więc zarówno na podaż – dzięki niskim kosztom finansowania deweloperów, jak i na popyt – dzięki niewielkim ratom kredytu hipotecznego. Perspektywa utrzymania, czy nawet obniżenia stóp procentowych, to dla inwestorów kolejny bodziec do zakupu, ponieważ kupno nieruchomości wciąż będzie jedną z niewielu pod względem atrakcyjności alternatyw dla lokat bankowych i obligacji skarbowych, o ryzykownym rynku akcji nie wspominając. Względna atrakcyjność najmu – mimo rosnącej konkurencji – będzie zapewne utrzymywać się jeszcze przez dobrych kilka lat, a rosnące coraz szybciej ceny nieruchomości nie tylko z nawiązką zabezpieczają ulokowany kapitał, ale także pozwalają osiągać dodatkowe zyski w przypadku sprzedaży lokalu.
REKLAMA
Niskie bezrobocie i wzrost płac też sprzyjają wzrostowi rynku nieruchomościSpodziewane spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego nie powinno być tak znaczące, by pogorszyć dotychczasową znakomitą sytuację i zmienić tendencje panujące na rynku pracy. Stopa bezrobocia od wielu miesięcy jest najniższa w historii, a wszystko wskazuje na to, że jeszcze pójdzie w dół. To zjawisko bardzo istotne z punktu widzenia rynku nieruchomości, ponieważ daje poczucie stabilności zatrudnienia i zachęca do korzystania z kredytu. Jednocześnie obniża ryzyko kredytowe po stronie banków, dzięki czemu oprocentowanie hipotek pozostaje na niskim poziomie, a dostępność kredytu rośnie. Podobnie działa zwiększająca się dynamika wynagrodzeń. W pierwszym kwartale średnie wynagrodzenie w całej gospodarce było wyższe niż rok wcześniej o 6,2 proc., zaś w sektorze przedsiębiorstw tempo wzrostu przekracza 7 proc. W kwietniu wyniosło 7,8 proc. i jest najwyższe od dziesięciu lat. Zdaniem ekonomistów w kolejnych miesiącach powinno jeszcze przyspieszyć do 8-10 proc.
Podaż mieszkań pod znakiem zapytaniaAnalitycy zgodnie przewidują, że mieszkania w dalszym ciągu będą drożały. W przypadku sześciu największych aglomeracji w Polsce, skok średnich cen w najbliższych dwóch latach może być znaczący. Haitong Bank właśnie podwyższył prognozy dotyczące wzrostu cen nowych mieszkań na rok 2018 średnio do 5-10 proc. Z kolei na rok 2019 bank prognozuje wzrost w przedziale 2-4 proc. Dopóki tempo wzrostu wynagrodzeń kompensuje dynamikę cen mieszkań, perspektywy koniunktury na rynku nieruchomości pozostają optymistyczne, także z punktu widzenia utrzymującej się na nim równowagi, mimo silnego popytu. Zagrożeniem mogą być czynniki podażowe, wynikające z widocznych coraz bardziej niedostatecznych mocy wykonawczych deweloperów, kurczącego się zasobu gruntów pod budowę oraz wzrostu cen materiałów i wykonawstwa. Należy więc oczekiwać pewnego ochłodzenia na rynku, co w praktyce oznacza, że ubiegłoroczne rekordowe wyniki sprzedaży mieszkań i rozpoczynanych nowych inwestycji – mimo znakomitej koniunktury – raczej nie zostaną pobite ani w tym roku, ani w przyszłym.
Źródło: materiały prasowe

Komentarze (0)

Napisz komentarz
REKLAMA