Patrząc na aranżację mebli w ZUS, to robił je zupełny laik, który nie ma pojęcia ani ergonomii ani o funkcjonalności stanowisk biurowych. Układy biurek w poszczególnych pomieszczeniach zupełnie nie mają sensu. Na przykład biurka ustawione tak, że pracownicy siedzą twarzą do ściany a tyłem do całego biura, a w większości biur przynajmniej część pracowników siedzi tyłem do wejścia - z punktu widzenia psychologii pracy totalny horror!
Do tego wszędzie powstawiane takie same biurka narożne tzw. L-ki, które miały swój sens, gdy były monitory kineskopowe (CRT), ale zupełnie straciły rację bytu w dobie monitorów LCD.
No i do tego wpisane w aranżacje konkretne nazwy mebli (gabinetowe: MAESTRO, pracownicze OKO z Fabryki MIKOMAX), co chyba nie powinno mieć miejsca w przetargu publicznym? Układzik?
Zaloguj aby dodać komentarz