Krakowskie Centrum Kongresowe ICE ma być oddane do użytku we wrześniu tego roku. Po raz pierwszy operator Centrum przekazał informacje związane z kosztami jego prowadzenia, a także planowanymi wydarzeniami. Wiadomo już m.in., że roczne koszty utrzymania ICE wyniosą 10 mln złotych, a Centrum wyjdzie "na zero" dopiero w 2019 roku. Do tego czasu do jego funkcjonowania będzie dopłacać miasto, czyli my.
Szczegółowe informacje związane m.in. z dotychczasowymi i przyszłymi kosztami budowy i funkcjonowania Centrum Kongresowego przy Rondzie Grunwaldzkim przekazali przedstawiciele Krakowskiego Biura Festiwalowego, operatora Centrum, podczas posiedzenia komisji budżetowej rady miasta Krakowa.
Budowa Centrum ma się zakończyć we wrześniu. Od połowy października przyjęte są już pierwsze rezerwacje na wydarzenia odbywające się w ICE. W 2014 roku Centrum będzie wykorzystane przez 63 dni, a na rok 2015 zarezerwowanych jest już ponad 130 dni.
20 tys. metrów powierzchni użytkowej, 347 miejsc parkingowych
Centrum będzie miało powierzchnię ponad 36 tys. metrów kwadratowych, z czego 20 tys. to powierzchnia użytkowa, a 16 tys. to parking podziemny na 347 miejsc. Parking będzie płatny, co ucieszyło radnych z komisji budżetowej.
Do wykorzystania będzie ogromna sala audytoryjna na ok. 2100 miejsc. Do tego sala teatralna na 600 miejsc oraz sala kameralna na 300 miejsc, którą dodatkowo będzie można podzielić na pół. Do wykorzystania będzie także 52 tzw. pokoi spotkań.
Całość inwestycji, licząc od przygotowań projektowych w 2007 roku do oddania budynku we wrześniu, wyniesie 355 milionów złotych, gdzie 82 mln złotych pochodzi ze środków unijnych. Centrum ICE powstało za pieniądze miejskie, a na budowę nie wzięto kredytu.
- Centrum Kongresowe ICE będzie najnowocześniejszym tego typu obiektem w Polsce, skutecznie konkurującym z podobnymi obiektami w Europie Zachodniej – mówiła Izabela Helbin, dyrektor KBF. - Poza różnymi kongresami, będą się tam odbywać także wydarzenia kulturalne. Będziemy bardzo konkurencyjnym obiektem. Mamy świetną lokalizację w centrum miasta, miejsce jest bardzo dobrze skomunikowane. To będzie także jeden z najinteligentniejszych budynków. Nie mamy żadnych kompleksów wobec podobnych obiektów w Europie – dodała Helbin.
Do Centrum będziemy dopłacać przynajmniej przez pięć lat
Ogromne koszty związane z budową Centrum to jednak nie jedyne pieniądze jakie są wydawane z tą wielką inwestycją. Do momentu jego otwarcia będzie trzeba jeszcze przebudować układ komunikacyjny w rejonie ICE. ZIKiT ma na to przeznaczone ok. 20 mln złotych.
Po otwarciu Centrum miasto, czyli de facto wszyscy krakowianie, będą musieli także dopłacać do niego. W najlepszym wypadku "tylko" przez pięć lat. Izabela Helbin podkreśla, że Centrum będzie kierowane komercyjnie. - Dostaję sygnały, że niektórzy chcieliby wynająć Centrum bezkosztowo. Nie ma na to szans, wszyscy będą musieli płacić. Przy odpowiednim obłożeniu kalendarza wydarzeń, Centrum na zero wyjdzie w 2019 roku – wyjaśnia Helbin.
Koszt wynajęcia całego Centrum to 70 tys. złotych netto za dzień (dla porównania koszt wynajęcia Auditorium Maximum UJ to 60 tys. zł). Wynajęcie sali audytoryjnej to 40 tys. zł, a sali teatralnej do 20 tys. Planem jest, aby w Centrum odbywało się jak najwięcej kongresów, w ramach których wynajmowany będzie cały obiekt. Jeszcze w 2014 roku takim wydarzeniem ma być kongres środowiska medycznego. Władze KBF nie ujawniają na razie więcej szczegółów na ten temat.
Na rok 2015 zarezerwowanych jest ponad 130 dni w Centrum. Na podstawie tylko tych rezerwacji da się oszacować, że przyniosą one 2,8 mln złotych przychodu. To mało, bo roczne koszty obsługi ICE wyniosą ok. 10 mln złotych. Póki co, płacić będzie za to miasto.
Milion złotych za wymianę żarówek, 42 etaty
W tych 10 milionach, 7 mln to koszty utrzymania samego budynku, które są zdecydowanie największe. Przykładowo, w budynku znajduje się 14 tys. punktów oświetleniowych. Wymiana wszystkich żarówek to koszt około miliona złotych. Koszty zatrudnienia i administracji to 2,8 mln złotych. Na marketing i promocję rocznie ma być wydawane 1,18 mln złotych.
W Centrum na etacie będą pracować 42 osoby. - To będą specjaliści największej klasy związani ze skomplikowaną obsługą techniczną czy obsługą klienta biznesowego. Rekrutacja części z nich już się rozpoczęła. Pełne zatrudnienie mamy mieć na koniec 2014 roku – mówi Tomasz Warchał z KBF. Pozostałe osoby pracujące w Centrum, typu ekipy sprzątające, będą zatrudnione w ramach outsourcingu.
Dopiero w 2019 roku Centrum ma zarabiać rocznie 10 milionów złotych, co pozwoli mu wyjść "na zero". Warunkiem jest jednak odpowiednia ilość wydarzeń. - Centrum nie będzie stało puste. Już w tej chwili rezerwowane są u nas międzynarodowe imprezy. Pracujemy na to od kilku lat, jeżdżąc m.in. po targach branżowych – mówi Helbin.
Tomasz Warchał podkreśla natomiast, że tego typu obiekty nigdy nie zarabiają na siebie w pełni. - Zarabia się na czym innym. To tzw. impakt ekonomiczny. Każda osoba, która będzie korzystać z Centrum, będzie także korzystała z hoteli i restauracji w Krakowie, itp. Taka osoba zostawia w mieście średnio 500 euro na dzień. I to jest najważniejsze dla lokalnej gospodarki – wyjaśnia Warchał.
Budowa Centrum ruszyła pod koniec 2010 roku. Gmach powstaje według projektu zespołu projektantów Ingarden & Ewy Architekci z Krakowa oraz Arata Isozaki &Associates z Tokio. Wykonawcą inwestycji jest konsorcjum Budimex S.A. oraz Ferrovial Agroman S.A.