Jak wynika z najnowszego raportu Szybko.pl, Metrohouse i Expandera, w stolicy Małopolski średnia cena mieszkań wystawionych na sprzedaż jest już o prawie 4% wyższa niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Zmniejszają się natomiast dysproporcje pomiędzy kwotami ofertowymi a transakcyjnymi.
Ceny ofertowe wzrosły
W stolicy Małopolski, podobnie jak w większości innych dużych miast, ceny ofertowe nieruchomości wzrosły. – Aktualnie za metr kwadratowy mieszkania trzeba zapłacić 6 640 zł. To o 50 zł więcej niż w kwietniu i o prawie 4% więcej niż przed rokiem – oblicza Marta Kosińska, ekspert Szybko.pl. – Aby nabyć tu najtańszą kawalerkę, należy dysponować budżetem rzędu 150 tys. zł. Takie oferty można znaleźć w dzielnicach Prądnik Biały i Bieńczyce. Niezmiennie najdroższe mieszkania znajdują się na Starym Mieście. Cena ponad 100-metrowego mieszkania przekracza 1,1 mln zł – dodaje.
Dysproporcje mniejsze, mieszkania droższe
Kraków odrabia straty po obniżkach zapoczątkowanych jesienią zeszłego roku. – W porównaniu do notowania sprzed miesiąca kupujący nabywali mieszkania droższe o 4,4%. Obecnie już niewiele brakuje, aby średnie ceny transakcyjne przekroczyły notowany w sierpniu 2013 roku poziom 6 000 zł za metr kwadratowy – zauważa Marcin Jańczuk, ekspert Metrohouse. – Niesłabnącą popularnością cieszą się lokale na Starym Mieście. Chętnie wybierane są także Grzegórzki i Czyżyny – dodaje. Niestety podaż nadal nie odzwierciedla w pełni rzeczywistego zapotrzebowania na mieszkania. – Różnica pomiędzy średnimi cenami ofertowymi a kwotą transakcji wynosi 10% – mówi Jańczuk.
Raty jak przed rokiem
Chociaż oprocentowanie kredytów hipotecznych w ostatnim czasie rośnie, nadal jest niższe niż przed rokiem. Różnica jednak maleje z miesiąca na miesiąc. – Gdy dokonamy takiego porównania w lipcu, sytuacja zapewne już będzie odwrotna. W analogicznym okresie ubiegłego roku oprocentowanie kredytów przestało spadać, a następnie, ze względu na podwyżki marż kredytowych, zaczęło powoli rosnąć – zauważa Jarosław Sadowski, Expander. – Obecnie rata jest już tylko symbolicznie niższa. W przypadku kredytu zaciąganego na zakup 60-metrowego mieszkania w Krakowie jest bowiem o złotówkę mniejsza niż w maju 2013 roku – oblicza ekspert.