Na wynajmie mieszkania można zarobić więcej

Na wynajmie mieszkania można zarobić więcej

Polska
Kajtman
Kajtman
REKLAMA
Stawki czynszowe za wynajem mieszkań w ciągu ostatniego roku poszły w górę prawie we wszystkich dużych miastach.
Rynek najmu komercyjnego w Polsce nie jest jeszcze zbyt duży, ale w ostatnim czasie rośnie szybciej niż wcześniej. W tej chwili około 2 mln Polaków (5 proc.) mieszka w lokalach wynajętych po cenach rynkowych, podczas gdy w Niemczech mieszkania wynajmuje prawie 40 proc. osób. Szybko się to jednak zmienia w naszym kraju, bo coraz więcej, szczególnie młodych ludzi nie chce wiązać się kredytem. 
Polski rynek najmu rozkwita. Jeszcze w 2009 roku był dwa razy mniejszy niż obecnie, a teraz co trzecie mieszkanie deweloperskie kupowane jest z myślą o wynajmie. Prawie 70 proc. nowych lokali nabywanych jest za gotówkę. Osoby inwestujące w nieruchomości zacierają ręce, bo na wynajmie można coraz więcej zarobić. Stawki czynszowe rosną bowiem niemal we wszystkich dużych miastach.  
Wzrost stawek czynszowych nawet do 8 proc. rocznieWedług raportu AMRON-SARFiN i ZBP, w ciągu roku, licząc od drugiego kwartału 2016 do drugiego kw. 2017 roku, czynsze wynajmu wzrosły o ponad 8 proc. we Wrocławiu, o przeszło 6 proc. w Gdańsku i ponad 4 proc. w Łodzi. A nieco mniej, bo o niespełna 3 proc. stawki skoczyły w tym czasie na największym w Polsce rynku warszawskim.    
W Warszawie ceny wynajmu są najwyższe, ale dzięki sporemu wzrostowi stawek w największych aglomeracjach ich cenniki zbliżyły się do taryf stołecznych. Jeszcze rok temu czynsze najmu we Wrocławiu były średnio o ponad 10 proc. niższe niż w Warszawie, a obecnie różnica wynosi niespełna 6 proc. W Gdańsku 14 proc. rozbieżność zmniejszyła się do niecałych 11 proc. Różnica w średnich wysokościach czynszu między Warszawą a Wrocławiem wynosi prawie 90 zł, a pomiędzy Warszawą a Krakowem i Gdańskiem – około 170 zł.  
W Warszawie wynajmiesz średnio za niespełna 1600 złZ danych zawartych w ostatniej analizie wynika, że za wynajem mieszkania w stolicy wydajemy średnio około 1 560 zł miesięcznie. To o 700 zł więcej od kwoty, jaką przeciętnie trzeba wyłożyć w Katowicach i o 665 zł więcej niż w Łodzi. We Wrocławiu w drugim kwartale br. płacono średnio za wynajem 1 470 zł, w Krakowie i Gdańsku 1 390 zł, a w Katowicach prawie 860 zł miesięcznie. 
REKLAMA
Największa rozpiętość cen najmu widoczna jest w Warszawie. Różnica między zarejestrowaną najwyższą i najniższą stawką czynszu wynosi przeszło 9 300 zł.  
Z zawieranych umów wynika, że na wynajem kawalerki w Warszawie trzeba mieć ponad 1 230 zł. We Wrocławiu za jeden pokój płaci się średnio 1 178 zł, a w Krakowie – 1134 zł. Najniższe czynsze za mieszkania jednopokojowe odnotowane zostały w Katowicach – 843 zł i w Łodzi – 779 zł.     
Większy zysk z krótkoterminowego najmu mieszkania i dzielonego na pokojeNa najmniejszych mieszkaniach zarabia się najwięcej, relatywnie do poniesionych kosztów. Poza metrażem, nie mniej ważna dla rentowności inwestycji jest lokalizacja. Ale zyski z inwestowania w nieruchomości, wraz z cenami najmu, rosną niemal we wszystkich dużych miastach.     
Tomasz Sadłocha z firmy Ochnik Development szacuje, że w zależności od miasta stopa zwrotu waha się od 4,5 do 8 proc. w skali roku. Specjalista zauważa, że coraz więcej nabywców inwestycyjnych  decyduje się teraz na zakup większych mieszkań i wynajmowanie ich na pokoje. – Taka forma wynajmu jest coraz bardziej popularna przede wszystkim w największych ośrodkach akademickich. Zwrot z inwestycji jest wtedy wyższy o 1-1,5 proc. – podaje Tomasz Sadłocha. 
Popyt na nowe mieszkania sukcesywnie wzrasta, a jednocześnie zwiększa się też liczba lokali trafiających na wynajem. Deweloperzy nie nadążają z budową, ustanawiają nowe rekordy, a mieszkania sprzedają się na pniu. W atrakcyjnych rynkowo inwestycjach na długo przed zakończeniem budowy nie ma już nic do kupienia. I jak na razie nic nie zapowiada zmiany koniunktury.
Źródło: materiały prasowe

Komentarze (0)

Napisz komentarz
REKLAMA