[śląskie] A1 nie zapadnie się

RynekInfrastruktury

Informacje o możliwości zapadnięcia się budowanej autostrady A1 w województwie śląskim są nieprawdziwe. – Na budowanym przez nas odcinku A1 wszystko przebiega zgodnie z oczekiwaniami i normą, nie mamy żadnego problemu, również geologicznego – zapewnia w rozmowie z Rynkiem Infrastruktury Krzysztof Kozioł, rzecznik prasowy Budimeksu, wykonawcy A1 z Piekar Śląskich do Pyrzowic.

 

– Ze względu na przebieg trasy w terenie eksploatacji górniczej zastosowano odpowiednią konstrukcję zabezpieczeń i wzmocnień podłoża autostrady, m.in. płyty żelbetowe i wiele warstw geowłóknin, co w połączeniu ze stałym geomonitoringiem zapewnia bezpieczeństwo użytkowania – wyjaśnia Rynkowi Infrastruktury Krzysztof Kozioł.


Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach ogłosiła niespełna 2 tygodnie temu przetarg na monitoring podłoża autostrady A1. Autostrada będzie nadzorowana, a do wybranego wykonawcy będą należeć decyzje dotyczące kwalifikacji zagrożenia i podjęcia skutecznych działań w celu usunięcia awarii. Monitoring będzie prowadzony stale, wykonywane będą projekty dla działań u robót naprawczych oraz zabezpieczających.


Jak mówi Rynkowi Infrastruktury Krzysztof Kozioł, montowanie systemu monitoringu deformacji terenu jest w świecie działaniem standardowym. System został do tej pory zamontowany na odcinku autostrady A1 z Bytomia do Bobrownik. W korpusie drogowym zabudowano urządzenia do pomiaru odkształceń górotworu oraz identyfikacji nagłych deformacji terenu.


Na trasie budowanej autostrady A1 występują odczuwalne skutki działalności górniczej oraz prowadzonej do połowy ubiegłego wieku płytkiej eksploatacji górniczej złóż rud cynku i ołowiu. Ponadto, w okolicy węzła Piekary Śląskie stwierdzono rozwiniętą strefę aktywnego uskoku radzionkowskiego, którego uaktywnienie może spowodować na powierzchni rozległe deformacje: zapadliska i szczeliny.