"bista" napisał:
Nie wiem na jakiej podstawie wysuwasz takie wnioski. Mnie osobiście bardzo podoba się model sprzedaży CT. Sam wolę kupować i wspierać lokalnych przedsiębiorców. Porównując ceny mojego lokalnego sklepiku który specjalizuje się w określonej branży do sieciowego dyskontu z uśmiechnięta mordą to stała cena najbardziej popularnego produktu jest identyczna, a przez ostanie pół roku było tam nawet 3zł taniej. Poza tym są tutaj produkty których nie sposób znaleźć w markecie. Nie jest to oczywiście regułą ale trzeba wziąć pod uwagę, że konkurencją dla małych sklepów osiedlowych nie są wielkie hipermarkety (bo inny jest target docelowy) tylko dyskonty które jak grzyby po deszczu wyrastają na osiedlach i w mniejszych miejscowościach. Małym przedsiębiorcom trudno podjąć walkę cenową z agresywnie inwestującymi gigantami dlatego też powinni oni konkurować różnorodnością i jakością asortymentu oraz poziomem obsługi.
Ta identyczna a nawet niższa cena w sklepiku to Twoim zdaniem czyja zasługa, jego właściciela-lokalnego przedsiębiorcy? Otóż nie, to zasługa sieciowego dyskontu z uśmiechniętą mordą, bo gdyby go nie było to ten "kupiec" złupiłby Cię niczym murgrabia z Janosika.
Nie wiem jakich produktów nie możesz dostać w markecie a oferuje je Twój sklepik, czyżby coś spod lady i bez akcyzy?
A teraz sedno sprawy, które poruszyłeś, czyli różnorodność, jakość asortymentu i poziom obsługi.
Właśnie to jest to co od nich odstrasza.
Różnorodność - niewielka, "bo przecież nie będę ładował pieniędzy w towar, którego i tak nie kupią".
Jakość asortymentu - marna, "bo przecież tylko najtańsze towary się najlepiej sprzedają".
Poziom obsługi - dno, "bo płacą mi tu 1000 zł, lub teraz to muszę tyrać na nowe auto 6 lat a nie 3 lata, jak kiedyś".
Wiem, że to duże uproszczenie, ale ja mam akurat takie doświadczenia z moimi lokalnymi "biznesmenami".
Wchodzę do takiego a tam więcej kurzu na półkach niż towaru...pytam się zatem, czy sprowadzi mi Pan to czy to? Pan mi odpowiada - takie to drogie? nie, pewnie w hurtowni nie będzie, albo - potrzebuje Pan tego tylko 2-3 sztuki? to nie opłaca mi się jeździć po to do hurtowni...itd. itp.
Prawdziwy kupiec wiedziałby jak prowadzić sklep. W sklepie musi się ciągle coś dziać, sklep musi być widać na ulicy, promocje cenowe, atrakcyjny towar, duży wybór, miła obsługa...zresztą każdy czytał "Lalkę", więc wie.
Moje nerwy szargają te setki beznadziejnie prowadzonych sklepików otwieranych i zamykanych po roku a w ich miejsce powstających takich samych.
Takie prawdziwe sklepy dla klientów a nie dla ich właścicieli oczywiście są ale jest to jeden na tysiąc a w marketach i hipermarketach jest ich tysiąc w jednym.
Nie jestem wcale hiper-galeriowym ortodoksem, żeby była jasność. Też fajnie byłoby mieć pod nosem masę sklepików ze wszystkim co potrzeba w dobrych cenach, ale jak na razie Polski handel teraz tak wygląda.
Ja zresztą przed każdym grubszym zakupem przeczesuję net i najczęściej w sieci kupuję bo jest o wiele taniej.