Krakowski Szkieletor już na trwałe wpisał się w krajobraz Krakowa. Planów na jego dokończenie było już bardzo wiele i zawsze kończyły się na papierze. A betonowy szkielet stał i straszył dalej w najlepsze. Nic dziwnego, że plany przebudowy Szkieletora w TreiMorfę przez wiele osób były przyjmowane ze wzruszeniem ramion, kolejny plan jakich wiele. Tym razem jednak jesteśmy blisko szczęśliwego zakończenia jak jeszcze nigdy - na budowę wjechał już ciężki sprzęt i rozpoczęły się pierwsze prace. Pierwsze prace obejmują rozbiórkę części konstrukcji - dwukondygnacyjnego podium wokół budynku oraz betonowych szybów windowych i schodów w części wieżowej. Jako iż elementy komunikacji pionowej znajdują się wewnątrz konstrukcji, która ma zostać zachowana niezbędne jest przeprowadzenie większości prac ręcznie, co znacznie wydłuży czas rozbiórki. Inwestor szacuje, że ten etap prac zakończy się wraz z bieżącym rokiem...http://www.bryla.pl/bryla/7,85301,19959570,wystartowala-przebudowa-krakowskiego-szkieletora.html
1.04.2016 Nie zdobyłbym się na żaden krok, który mógłby powstrzymać przebudowę „Szkieletora” (Rozmowa)
Jest architektem wielu budynków usługowych, fabryk czy szpitali. Jak sam przyznaje, zawodowo czuje się spełniony. „Szkieletor” był jednak jego pierwszym projektem i towarzyszy mu przez całe życie. Krzysztof Leśnodorski, architekt z pracowni Studio Archi 5, opowiada w rozmowie z LoveKraków.pl m.in. o historii budowy do dziś niedokończonego biurowca, ówczesnych naciskach ze strony władzy, a także o swoich prawach autorskich do obiektu. Łukasz Dankiewicz, LoveKraków.pl: Jak to się stało, że złożono Panu propozycję zaprojektowania słynnego „Szkieletora”? Krzysztof Leśnodorski: Był to mój pierwszy projekt po studiach. Gdy ogłoszono konkurs na projekt budynku Naczelnej Organizacji Technicznej, Zdzisław Arct, z którym pracowałem na Politechnice Krakowskiej, zaproponował mi współpracę. Zdobyliśmy pierwszą nagrodę w konkursie, a w wyniku tego zlecenie na wykonanie projektu. Budowa wystartowała już przed zakończeniem projektu. Zgadza się, projekt został zakończony w 1975 roku. Przed jego ukończeniem ruszyła budowa, ale niestety została przerwana w 1979 roku. Najpierw była hossa ekonomiczna, dlatego padło hasło: Budujemy Manhattan w Krakowie. Projekt konkursowy był o 1/3 niższy od tego, co zostało zrealizowane. Wynikało to z nacisków urbanistycznych z podłożem jednoznacznie politycznym.Ówczesna władza chciała pokazać się Europie? Wtedy został rozstrzygnięty konkurs na nowe centrum Krakowa w obrębie ulic: Rakowickiej, Beliny-Prażmowskiego i ówczesnej Modrzewskiego. Otrzymaliśmy wytyczną z działającej w Krakowie Pracowni Urbanistycznej przy Wydziale Architektury Urzędu Miasta. Wynikało z niej, że należy budować jak najwyżej. W tej części miasta miał powstać las wieżowców, przy których budynek NOT-u był malutki. O jak wysokich wieżowcach Pan mówi? Miały mieć po ponad dwieście metrów. Koncepcja zagospodarowania terenu z cieniami wyraźnie pokazuje, jaki NOT jest malutki przy obiektach, które miały powstać. Niestety skończyły się pieniądze i przerwano budowę. Pamiętam, jak kupiono ścianę osłonową, widziałem to na własne oczy. Leżała na placu budowy w skrzyniach. Gdyby ją zamontowano, to przez lata wyglądałoby to jak budynek i nie stało się tym dramatycznym „Szkieletorem”......
20.04.2016 Dziennik budowy. Ciężkie maszyny kruszą Szkieletora (ZDJĘCIA i WIDEO) Cały tekst: http://krakow.wyborcza.pl/krakow/1,44425,19951796,ciezkie-maszyny-krusza-szkieletora-zdjecia.html#ixzz46T0OdNQM
20.04.2016 Czy ptaki wstrzymają rozbiórkę szkieletora?
Kontrowersje. Mieszkańcy Grzegórzek alarmują, że prace rozbiórkowe konstrukcji wieżowca przy rondzie Mogilskim zagrażają siedliskom wielu gatunków ptaków. Inwestor zapewnia, że w obiekcie nie ma żadnych gniazd. Mieszkańcy i Małopolskie Towarzystwo Ornitologiczne domagają się od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska natychmiastowej kontroli inwestycji przy rondzie Mogilskim. Gdyby okazało się, że chronione ptaki mają tam swoje gniazda, przebudowa słynnego szkieletora mogłaby zostać wstrzymana do końca sezonu lęgowego, czyli do 15 października.
Sąsiedzi szkieletora przekonują, że opuszczony od 40 lat obiekt mógł stać się siedliskiem pustułek, sokołów wędrownych, jerzyków, wróbli, kopciuszków, sikor, szpaków, gołębi miejskich, a nawet sów. - Jednak teraz ptaki przeżywają tam Armagedon - alarmują. - Nie mamy nic przeciwko dokończeniu budowy wieżowca, ale dlaczego inwestor rozpoczął prace w sezonie lęgowym? Kto mu na to pozwolił? - pytają.
Magdalena Zielińska-Warszawa, członek zarządu w GD&K Group, prowadzącej inwestycję, zapewnia, że nie ma powodu do niepokoju. - W obiekcie nie ma żadnych gniazd. Zadbaliśmy o to już dziesięć lat temu, montując systemy odstraszające ptaki i nietoperze - wyjaśnia. Przedstawicielka inwestora dodaje też, że posiada wszystkie wymagane prawem zgody na rozpoczęcie rozbiórki.
Doktor Kazimierz Walasz z Małopolskiego Towarzystwa Ornitologicznego twierdzi jednak, że inwestor powinien rok przed rozpoczęciem rozbiórki postarać się o ekspertyzę ornitologiczną i decyzję Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Takich dokumentów GD&K Group nie posiada. - Jeśli gniazda ptaków chronionych rzeczywiście znajdują się w szkieletorze, prace powinny zostać wstrzymane. Trzeba to szybko ustalić - wyjaśnia krakowski ornitolog.
Przedstawiciele GD&K Group przypominają, że temat siedlisk ptaków i nietoperzy był podnoszony w postępowaniach administracyjnych. I zapewniają, że zarówno organy administracji, jak i sądy administracyjne, nie nałożyły na inwestora obowiązków w zakresie ekspertyz ornitologicznych....
18.04.2016 Piłują i wyburzają „szkieletora” (ZDJĘCIA, WIDEO)
Na dobre rozpoczęły się prace wyburzeniowe części szkieletu wieżowca przy rondzie Mogilskim. Prace rozbiórkowe "szkieletora" obejmują niepotrzebne elementy budynku, który ma zamienić się w biurowiec. W poniedziałek wyburzano przylegające do głównej wieży części dolnych kondygnacji od strony północnej (widoczne od strony Uniwersytetu Ekonomicznego).
Byliśmy świadkami tego, jak jeden z pracowników firmy wyburzeniowej Trans – Ziem, zabezpieczony liną, ale niczym akrobata chodził po stalowej konstrukcji i ją piłował z użyciem specjalistycznego sprzętu, tak że odchodziły duże iskry. Na dole czekała koparka z dużymi nożycami do cięcia i kruszenia. Część zbędnych elementów konstrukcji była już wyburzona.
W dalszym etapie zlikwidowane mają zostać także znajdujące się wewnątrz „szkieletora” piony komunikacyjne z szybami windowymi, które nie spełniają obecnych standardów (nowe klatki schodowe i windy mają przylegać do północnej strony budynku). Zostanie też wykonany wykop pod garaż podziemny na ok. 300 samochodów. Prace rozbiórkowe i przygotowawcze potrwają do jesieni...
28.04.2016 Rozpoczęła się rozbiórka "szkieletora" Koparki kruszące betonowe części kondygnacji i robotnicy pozbywający się tych stalowych. Doczekaliśmy się. Po 40 latach, stojący przy rondzie Mogilskim "szkieletor" wreszcie jest rozbierany. To początek prac przy budowie nowoczesnego wieżowca Unity Tower.http://krakow.tvp.pl/24952523/rozpoczela-sie-rozbiorka-szkieletora
16.04.2016 Projektant „szkieletora” żałuje, że nie dano mu dokończyć dzieła
Kontrowersje. Krzysztof Leśnodorski przypomina o prawach autorskich, ale nie zamierza o nie walczyć. Mogłoby to blokować inwestycję . - Będę zadowolony, że w końcu ten budynek zostanie dokończony i przestanie szpecić miasto - mówi Krzysztof Leśnodorski, współautor pierwszego projektu wieżowca przy rondzie Mogilskim. - Mam żal, że nie dane mi było dokończyć tego projektu - dodaje.
Konkurs na projekt wieżowca w 1968 wygrał zespół architektów pod przewodnictwem Zdzisława Arcta (zmarł w 1986 r.). W tym zespole był także Leśnodorski. Budowę rozpoczęto w 1975 r., a z powodu kryzysu prace zostały przerwane w 1979 r. Powstał jedynie szkielet budynku. Później Leśnodorski, mając prawa autorskie do budynku, stworzył kilka projektów dokończenia inwestycji, ale żaden nie został zrealizowany.
Obecny inwestor najpierw zaprosił do współpracy znanego niemieckiego architekta Hansa Kollhofa. Na jego wizję „szkieletora”, zakładającą podwyższenie go nawet do 130 metrów, zgody nie wydały władze konserwatorskie. Inwestor zamówił więc nowy projekt u krakowskiego architekta Marka Dunikowskiego. Na podstawie jego koncepcji zostanie dokończony „szkieletor”, zamieni się w biurowiec. Inwestycja ruszyła pod koniec marca tego roku.
- Nie mam żalu do inwestora, który ma prawo wyboru architekta. Mam natomiast żal do moich kolegów, z którymi się znam od wielu lat. Kiedy dostali zlecenie, nawet się ze mną w tej sprawie nie skonsultowali, już nie mówię o współpracy - komentuje Krzysztof Leśnodorski. Dodaje jednak, że nie będzie dochodził praw autorskich.
Marek Dunikowski tłumaczy, że w żadnym wypadku nie zawłaszcza dorobku poprzedników. - Nikogo nie chciałem urazić. Zupełnie zmieniliśmy parametry budynku, wysokość, szerokość, proporcje, nawet jest zmieniana konstrukcja. Powstał zupełnie inny projekt. Nie sądzę więc, że są jakieś podstawy do tego, aby roztrząsać sprawę praw autorskich. Nie chcę się spierać, być może zabrakło jakiegoś gestu z naszej strony. Ale nie wiem, o co miałbym nawet zapytać, czyniąc tak wielkie zmiany. Zawsze jednak podkreślam, kto stworzył pierwszy projekt wieżowca, do jego autorów odnoszę się z szacunkiem - zaznacza Dunikowski.....