[Wrocław] Podwyżka podatku od nieruchomości nie wpłynie na wrocławski rynek mieszkaniowy

tuWroclaw.com

Wrocławianie zapłacą w tym roku maksymalnie wysoki podatek od nieruchomości - tę podwyżkę zafundowali im radni Rady Miejskiej. Jednak zdaniem ekspertów od nieruchomości, wzrost stawek podatkowych nie zmieni sytuacji na rynku mieszkaniowym.

Przypomnijmy, projekt uchwały Rady Miejskiej z końcówki 2011 r. przewidywał wzrost stawek podatku od nieruchomości o 4,2 proc., czyli dokładnie o tyle, ile wyniosła inflacja w pierwszym półroczu 2011 r. Jednak wrocławscy radni z własnej inicjatywy zaproponowali podwyższenie podatku do maksymalnej wysokości określonej przez Ministra Finansów. Poprawki przyjęto głosami radnych z klubu Rafała Dutkiewicza i jednego radnego Prawa i Sprawiedliwości.

Właściciele mieszkań zapłacą w tym roku 70 groszy za metr kwadratowy, natomiast przedsiębiorcom samorząd podwyższył stawkę o 90 groszy, czyli do poziomu 21 zł 94 gr. Z kolei za metr kwadratowy gruntu związanego z prowadzeniem działalności gospodarczej trzeba będzie zapłacić 0,84 zł, a podatek od gruntu pod budynkami mieszkalnymi podwyższono do 0,43 zł za metr kwadratowy.

Dzięki temu wzrostowi w tym roku do budżetu Wrocławia ma trafić 9 mln złotych więcej. Jak twierdzą radni z klubu Rafała Dutkiewicza, właściciele standardowych mieszkań 50-metrowych zapłacą tylko 6,50 zł podatku więcej niż rok temu. Podkreślają, że podwyżki nie dotkną najuboższych, bo nie obejmują one mieszkań komunalnych.


Eksperci portalu rynekpierwotny.com uspokajają, że te podwyżki nie wpłyną na sytuację na rynku mieszkaniowym. Podobnego zdania są także inni specjaliści.

- Wysokość podatku od nieruchomości zmienia się w zasadzie co roku. Analizując rynek mieszkaniowy nigdy nie zauważyliśmy, aby jakkolwiek wpływało to na podaż czy popyt – mówi Piotr Krochmal, prezes Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości.

- Nawet podwyżki prądu i gazu nie zmieniły znacząco sytuacji na rynku mieszkaniowym, a przecież w stosunku do nich, wzrost podatku od nieruchomości jest symboliczny – dodaje Piotr Krochmal.

Podobnego zdania jest Krzysztof Waliszewski, niezależny doradca rynku nieruchomości.

- Podatek jest zazwyczaj doliczany do czynszu i w rezultacie jego udział w opłatach za lokal jest na tyle niewielki, że mało kto realnie odczuje jego kilkuprocentowy wzrost. Nie będzie miało to więc żadnego wpływu na rynek mieszkaniowy – twierdzi analityk.

Według Zdzisławy Ledzion-Trojanowskiej, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Doradców Rynku Nieruchomości system podwyżek jest przewidywalny a ich wysokość nie jest duża.

- Jeśli ktoś decyduje się na zakup mieszkania, opłaty podatkowe należą do najmniej znaczących pozycji na liście wydatków – uważa Ledzion-Trojanowska.

Większy wpływ na rynek miałoby wprowadzenie podatku katastralnego.

- W Polsce wysokość podatku od nieruchomości uzależniona jest wyłącznie od powierzchni gruntu. Przy ustalaniu wysokości tego podatku nie bierze się pod uwagę wartości budynków na nim stojących. Prowadzi to do sytuacji, w której podatek płacony jest tak samo za grunt niezagospodarowany, jak za ziemię - np. w centrum miasta - na której stoi nowoczesny apartamentowiec. Dlatego od wielu lat mówi się o zastąpieniu podatku od nieruchomości podatkiem katastralnym, w którym podstawą opodatkowania będzie wartość rynkowa nieruchomości. Dopiero taka zmiana systemu opodatkowania znacząco wpłynie na rynek nieruchomości w naszym kraju – mówi Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.

Autor: tm, inf. prasowa