Likwidacja programu MdM, wyższy wkład własny i rosnące marże kredytów hipotecznych – to tylko niektóre wiadomości jakie w pierwszych tygodniach stycznia elektryzowały rynek nieruchomości. Na pewno nie był to okres nudny. Jak w ciągu następnych miesięcy będzie wyglądał wrocławski rynek mieszkaniowy, co się zmieni i na co powinniśmy się przygotować?
Ceny mieszkań wciąż będą atrakcyjne dla kupującychObserwując statystyki dotyczące np. liczby rozpoczynanych przez deweloperów budów oraz uzyskanych pozwoleń na budowę, wydaje się, że inwestorzy patrzą w przyszłość optymistycznie. Rok 2016 może nie będzie tak rekordowy jak ubiegły, ale sytuacja powinna być stabilna – zarówno w kontekście cen nieruchomości, których ewentualny wzrost nie powinien przekroczyć kilu procent, jak i popytu na nowe mieszkania.
Według najnowszego raportu NBP średnia cena ofertowa mieszkania na rynku pierwotnym we Wrocławiu wynosiła w III kwartale 2015 roku nieco ponad 6100 zł, a transakcyjna była o kilkadziesiąt zł niższa.
– Deweloperzy, mimo dużego zainteresowania ich ofertą, nie ulegli nieuzasadnionemu huraoptymizmowi, ponieważ mają świadomość, że wysoka podaż jest w dużym stopniu efektem atrakcyjnych cen nieruchomości. O dużych podwyżkach na razie nikt więc nie myśli, będą to raczej niewielkie korekty – mówi Michałe Trejgis, z-ca kierownika działu sprzedaży i marketingu w firmie Budotex z Wrocławia.
Wkład własny większy o 5%. Kolejna podwyżka za rok Zgodnie z tzw. rekomendacją S, kwota udzielonego kredytu hipotecznego nie może przekroczyć w tym roku 85 proc. wartości nabywanej nieruchomości. Wymagany wkład własny wzrósł więc automatycznie z 10 do 15%. Te dodatkowe 5% możemy jednak ubezpieczyć dodatkową polisą, więc nie powinna być to zmiana znacząca dla rynku nieruchomości i zasobności finansowej kupujących. Poza tym już w 2015 roku wiele banków stosowało takie kryteria, a niektóre udzielały kredytów tylko do 80% wartości mieszkania. Teraz dołączą do nich po prostu pozostałe instytucje, które do tej pory stosowały bardziej liberalną politykę kredytową. Warto także pamiętać, że nie jest to ostatnia zmiana dotycząca wkładu własnego. Kolejna 5-procentowa podwyżka czeka nas z początkiem stycznia 2017 roku.
Kredyt z banku dostaniemy, ale będzie mniejszy i droższyDotychczasowych kredytobiorców cieszyć powinna styczniowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej, która zdecydowała się utrzymać stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Dzięki temu płacone przez nich comiesięczne raty na razie nie wzrosną.
Niestety była to do tej pory jedyna pozytywna wiadomość jaka napłynęła z rynku kredytowego. Początek roku pokazał bowiem, że banki nie będą już tak ochoczo udzielały pożyczek na zakup mieszkania jak było to w roku ubiegłym. Już niemal wszystkie instytucje finansowe zdecydowały się bowiem podnieść własne marże. A to przekłada się automatycznie na niższą zdolność kredytową klientów i wyższe raty nowych kredytów.
REKLAMA
Na szczęście o oprocentowaniu pożyczek mieszkaniowych decyduje także WIBOR, który jest na bardzo niskim poziomie, co sprawia, że kredyty wciąż nie są zbyt drogie i dostępne na wielu Polaków.
– Ulgę kredytobiorcom mogłaby w krótkim okresie przynieść obniżka stóp procentowych przez RPP, ale nawet ona nie jest w stanie zrekompensować w 100% strat wynikających z podniesienia marż przez banki. Musimy się pogodzić z tym, że kredyty będą nieco droższe niż w roku ubiegłym – zauważa Michał Trejgis, Budotex.
Na MdM pieniędzy może zabraknąćW pierwszych tygodniach nowego roku potwierdziła się też informacja, że MdM (zgodnie z pierwotnymi założeniami) nie będzie kontynuowany i wygaśnie w 2018 roku. Można się więc spodziewać, że wiele osób zdecyduje się przyspieszyć zakup mieszkania, tylko po to, by skorzystać z dopłaty. Z pewnością wpłynie to na dalszy wzrost popularności programu, który już w pod koniec ubiegłego roku bił kolejne rekordy. Jak podał w ostatnich dniach Bank Gospodarstwa Krajowego, tylko w grudniu 2015 złożono w całym kraju ponad 6,5 tysiąca wniosków opiewających na kwotę ponad 172 milionów zł. W sumie z 730 milionów zł przeznaczonych w budżecie na ten rok, zarezerwowano ponad 50% środków. Jeśli zainteresowanie MdM-em będzie tak duże jak teraz, to pieniędzy na dopłaty może zabraknąć w perspektywie kilku najbliższych miesięcy.
W lepszej sytuacji są na pewno ci kupujący, którzy liczą na uruchomienie dopłaty w następnych latach. Z puli na rok 2017 zarezerwowane zostało tylko 4,64%, a z 2018 0,04% środków. Przy obecnej dynamice te liczby mogą się jednak szybko zmieniać, dlatego warto na bieżąco śledzić, co dzieje się na rynku.
Preferencje kupujących raczej się nie zmieniąW nowym roku trudno się spodziewać wielkich zmian jeśli chodzi o rozwój poszczególnych segmentów budownictwa mieszkaniowego we Wrocławiu.
– Największym zainteresowaniem cieszyć się będą mieszkania dwu- i trzypokojowe o powierzchni od około 50 do 60 m kw. Zgodnie z trendem zapoczątkowanym już w ubiegłym roku, rosnąć powinno zainteresowanie lokalami 3-pokojowymi, powyżej 60 m kw. W 2016 roku – tak jak zresztą do tej pory – większość inwestycji będzie przygotowywana pod kątem programu „Mieszkanie dla młodych”, a osiedla tego typu będą powstawały głównie poza ścisłym centrum – dodaje M. Trejgis, Budotex.
Zdaniem przedstawiciela Budotexu, największą popularnością wrocławian od lat cieszy się dzielnica Krzyki oraz południe miasta i to tutaj będzie powstawać najwięcej osiedli mieszkaniowych. Bardzo dynamicznie rozwijają się teraz tereny w pobliżu wyjazdu na autostradę A4 – okolice Parku Klecińskiego, ulicy Przyjaźni, Krzyckiej, Jeździeckiej. Wiele nowych mieszkań z segmentu popularnego budowanych będzie także na takich osiedlach jak: Partynice, Stabłowice, Maślice, Złotniki, Marszowice czy leżące po drugiej stronie miasta Strachocin i Swojczyce. Decyduje o tym m.in. duża dostępność tanich działek, co pozwala inwestorom na realizowanie inwestycji w ramach programu MdM, który przez następne trzy lata będzie w dalszym ciągu decydował o kształcie rynku nieruchomości we Wrocławiu.