Wciąż nie rozpoczęła się operacja zdemontowania wielkiego żurawia, który służył do budowy najwyższego wieżowca w Polsce. W ostatnim tygodniu zbyt mocno wiało, dlatego dźwigu nie można było zacząć składać.
Teoretycznie na przeprowadzenie operacji powinno wystarczyć 7 dni, ale jak zapewnia kierownik budowy, to jedna z najbardziej skomplikowanych czynności na budowach. Zgodnie z przepisami nie można demontować żurawia, jeśli wiatr wieje z prędkością wyższą niż 10 metrów na sekundę. Przy samej elewacji prędkość dodatkowo wzrasta.
- Kilka razy zatrzymywaliśmy zewnętrzną windę, którą dojeżdżamy na dach, bo mimo że czuliśmy jedynie delikatne podmuchy, wiatr wiał o wiele mocniej - mówi Tomasz Kuleszo, kierownik budowy Sky Tower.
REKLAMA
Operacja demontażu żurawia miała się rozpocząć w ostatni dzień listopada, ale jak na razie wstrzymują ją silne wiatry. Rozbiórka żurawia do wysokości 50 metrów na ziemią będzie prowadzona za pomocą specjalnej klatki i szuflady, na której kolejne elementy dźwigu będą wysuwane i opuszczane.
Na wysokości 50 metrów z pomocą przyjdzie drugi dźwig naziemny, który do końca rozbierze żurawia o wysokości ponad 220-metrów.
Autor: jg