Jak wynika z najnowszego raportu Szybko.pl, Metrohouse i Expandera, duża dostępność mieszkań mieszczących się w limitach dopłat programu MdM w Gdańsku hamuje wzrost cen nieruchomości używanych. To dobra informacja dla kupujących, którzy mogą swobodnie wybierać między rynkiem pierwotnym a wtórnym.
Najpopularniejsze są małe mieszkania
W porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku można zauważyć, że w Gdańsku średnia cena ofertowa nieruchomości wzrosła o 2% i wynosi obecnie 5 340 zł. Kupujący poszukują przede wszystkim małych lokali, kawalerek lub dwóch pokoi. – Duże zainteresowanie niewielkimi nieruchomościami podniosło ich ceny – stwierdza Marta Kosińska, ekspert Szybko.pl. – Najdroższe są kawalerki, których średni koszt wynosi 5 690 zł. Mieszkania dwupokojowe są nieco tańsze i kosztują 5 600 zł. Warto zauważyć, że zwiększone zapotrzebowanie na małe mieszkania odbiło się na cenach tych większych. Duże rodziny czy osoby lubiące przestrzeń mogą znaleźć więc cztero- i pięciopokojowe mieszkanie już za 3 600 zł za metr kwadratowy. Są to najtańsze nieruchomości w Gdańsku.
Wzrost cen ograniczony przez MdM
Jak wynika z najnowszego raportu, w Gdańsku średnia cena transakcyjna, w porównaniu do zeszłego miesiąca, nieznacznie wzrosła i wynosi obecnie 4 937 zł. Przebicie granicy 5 tysięcy złotych za metr kwadratowy będzie jednak trudne, ponieważ w mieście dostępna jest duża liczba nieruchomości kwalifikujących się do programu MdM. – Kupujący mogą wybierać między tańszymi lokalami z rynku wtórnego lub nieco droższymi, oferowanymi przez deweloperów, dofinansowanymi jednak przez rządowy program – stwierdza Marcin Jańczuk, ekspert Metrohouse. – Rywalizację o klienta widać w zestawieniu najchętniej nabywanych lokali. Największą popularnością cieszą się nieruchomości w kamienicach w Śródmieściu i we Wrzeszczu oraz te w nowym budownictwie. Spadło natomiast zainteresowanie mieszkaniami w blokach z wielkiej płyty. Średnia powierzchnia nieruchomości kupowanych w Gdańsku nieznacznie przekracza 60 metrów kwadratowych, natomiast transakcje finalizowały się na poziomie 250 – 330 tys. zł.
Kredyty nadal są tańsze