Jak pomóc zielonej energetyce? Ekspert wskazuje priorytety dla nowego rząduPixabay

Jak pomóc zielonej energetyce? Ekspert wskazuje priorytety dla nowego rządu

Orzech
Orzech
REKLAMA

Zniesienie barier inwestycyjnych, szybsza modernizacja sieci i stworzenie instytucji strategicznej do zarządzania procesem transformacji energetycznej w całym kraju – to najważniejsze wyzwania, przed którymi, zdaniem eksperta zielonej energii Zbigniew Kinala stoi nowy polski rząd.

Energetyka jest jedną z najważniejszych gałęzi polskiej gospodarki. Od jej możliwości oraz kondycji zależy konkurencyjność polskich przedsiębiorstw i sytuacja materialna gospodarstw domowych. Równocześnie stoi ona w obliczu poważnego wyzwania – przejścia z nadmiernego uzależnienia od paliw kopalnych w kierunku energii ze źródeł odnawialnych – słońca, wiatru, wody czy wodoru. Nowy rząd, bez względu na jego poglądy w sferze społecznej, powinien uznać transformację energetyczną za jeden z najważniejszych kierunków swoich działań. 

– Od tego, co zrobimy teraz zależy przyszłość gospodarki. Tylko myślenie w perspektywie długoterminowej zagwarantuje stabilny rozwój gospodarczy – mówi Zbigniew Kinal, prezes OZEOS.  

Istnieje pięć kluczowych obszarów, które powinny zostać uznane za priorytetowe:

1. Modernizacja sieci energetycznej.

Istniejąca w Polsce sieć przesyłowa jest wąskim gardłem wprowadzania jakichkolwiek systemowych zmian w polskiej energetyce.

– Bez jej rozbudowy i unowocześnienia nie ma mowy o skutecznej i szybkiej transformacji energetycznej. Polskie sieci nie są w stanie efektywnie obsłużyć dodatkowych, rozproszonych źródeł energii odnawialnej – podkreśla Zbigniew Kinal.

Co prawda strategia Polityka Energetyczna Polski 2040 zakłada, że w ciągu 17 lat wydanych zostanie na to 500 mld zł, ale nie precyzuje w wystarczającym stopniu źródeł finansowania tych wydatków. To o tyle istotne, że obecne nakłady – rzędu 7 mld zł – są kilkukrotnie niższe od zaplanowanych. Nowy rząd powinien skupić się na zapewnieniu źródeł ich finansowania, ale też zbudowania potencjału firm, które będą w stanie obsłużyć kilkukrotnie większe zlecenia inwestycyjne. Z perspektywy długoterminowej – barierą modernizacji sieci nie są bowiem tylko pieniądze. W Polsce brakuje niezbędnych, odpowiednio wykwalifikowanych wykonawców, którzy mogliby te inwestycje zrealizować. Istnieje więc konieczność stworzenia systemu szkoleń zawodowych. Na tym rynku pracy brakuje pracowników. 

Szybka modernizacja i rozbudowa sieci pomogłaby rozwiązać dwa inne palące problemy: 

- Przyspieszenie rozwoju energetyki prosumenckiej. Część małych firm, które zainwestowały we własne źródła energii – zwykle panele słoneczne – ma trudności z wprowadzeniem nadwyżki swojej produkcji do sieci z powodu jej niewystarczających możliwości odbioru energii czy też jej rozpływów w sieci.

- Problemy z przyłączaniem nowych mocy OZE. Niska jakość sieci doprowadziła w 2022 r. do rekordowej liczby odmów przyłączenia do niej instalacji OZE. Czterech największych dystrybutorów energii w Polsce wydało wówczas aż 7 tys. takich odmów – o prawie 87 proc. więcej niż rok wcześniej. Moc tych instalacji wynosiła prawie 51 GW – ponad dwa razy więcej niż całkowita moc wszystkich działających już OZE w Polsce. To gigantyczne marnotrawstwo potencjału polskiej energetyki.

2. Nowelizacja tzw. ustawy wiatrakowej.

Obowiązująca obecnie maksymalna odległość wiatraków od zabudowań – 700 metrów – znacząco graniczna rozwój energetyki wiatrowej. Zmniejszenie jej do 500 metrów pozwoliłoby na wzrost dostępnego dla farm wiatrowych terenu nawet o 80 proc. – wynika z szacunków firmy Ambiens. Jeśli dojdą do tego odpowiednie plany zagospodarowania przestrzennego, znajdujące się w gestii gmin, znacząco przyspieszy to rozbudowę farm wiatrowych. Dziś ich moc zainstalowana to ok. 9 GW. Zgodnie z dokumentem strategicznym Polityka Energetyczna Polski 2040 r. mają się one podwoić w ciągu najbliższych kilkunastu lat. Ale ich potencjał jest znacznie większy. 

REKLAMA

 Znaczącą ilość zielonej energii można pozyskać też z rozbudowy mocy polskich farm wiatrowych. Dziś ich możliwości nie przekraczają 1 GW. Ale jak szacują eksperci do 2040 r. możliwe jest rozbudowanie zainstalowanych mocy nawet do 33 GW. Nie będzie to jednak wykonalne bez nowych planów zagospodarowania przestrzennego obszarów morskich i uproszczenia procedur. To tym bardziej istotne, że proces budowy nowych wiatraków na morzu jest nie tylko dwukrotnie droższy niż na lądzie, ale też dużo bardziej skomplikowany i pracochłonny.

3. Ułatwienia dla umów na bezpośrednią dostawę zielonej energii od wytwórcy do odbiorcy końcowego (PPA). 

Wsparcie dla umów PPA jest jednym z założeń reformy unijnego rynku energetycznego, które Komisja Europejska przedstawiła w marcu 2023 r. Tego typu umowy pozwalają na szybsze przejście firm na energię odnawialną, wpisując się tym samym w strategię dekarbonizacji unijnej gospodarki. Ich długoterminowy charakter – zawierane są na 5-10 lat – zwiększa też stabilność rynku. 

- Istnieje pewne rynkowe niedopasowanie między mocą poszczególnych nowych farm i zapotrzebowaniem odbiorców. Dlatego większość tego typu umów zawierana jest między dużymi podmiotami. Aby mogły z nich korzystać mniejsze przedsiębiorstwa, niezbędne jest wprowadzenie gwarancji bankowych, tak by mogły elastycznie zawierać umowy. Zagwarantuje to bezpieczeństwo finansowe obu stronom transakcji – mówi Zbigniew Kinal, prezes OZEOS, firmy zajmującej się zieloną transformacją energetyczna przedsiębiorstw. – Rolę takiego gwaranta mógłby przejąć państwowy Bank Gospodarstwa Krajowego.

Zdaniem Kinala gwarancje te powinny objąć także tych producentów energii z OZE i jej odbiorców, którzy zainwestują w budowę bezpośredniego łącza energetycznego między swoimi zakładami. 

4. Rozbudowa magazynów energii.

Nowe magazyny energii są kluczowe z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego zarówno w skali kraju, jak i z perspektywy małych instalacji OZE. Im większe możliwości przechowywania energii, tym mniej producenci zielonej energii będą uzależnieni od wahań w jej dostawach i stanu sieci energetycznej. Na koniec 2022 r, pojemność zainstalowanych w Polsce magazynów szacowano na 44 GWh, z czego zaledwie 55Mwh dotyczyło instalacji przydomowych. To wciąż zbyt mało, by obsłużyć szybkie przejście z energetyki wysokoemisyjnej w kierunku OZE.

5. Stabilizacyjne źródła jako nieodzowny element systemu zarządzania energią i stabilnością pracy sieci.

Przyspieszenie budowy elektrowni jądrowych. Obecnie trwają prace projektowe dwóch elektrowni atomowych o łącznej mocy ok. 9-12 GW. Prąd z pierwszej popłynie najwcześniej w 2033 r. Tymczasem moc elektrowni węglowych zasilających Polskę w prąd, a które będą stopniowo wyłączane, wynosi aż 33 GW. Przyłączanie kolejnych źródeł OZE pozwoli na transformację energetyczną, ale niekoniecznie na stabilność całego systemu. OZE – w przeciwieństwie do elektrowni jądrowych czy węglowych – nie produkują energii w sposób ciągły.

Korelacja wycofywania mocy zasilanych paliwami kopalnymi z rozbudową potencjału energetyki jądrowej jest więc konieczna, by uniknąć problemów z ciągłością dostaw energii dla gospodarki i gospodarstw domowych. Ale tu także istotne będą możliwości sieci. Korelacja taka jest więc możliwa tylko w sytuacji strategicznego zarządzania procesem – przyłączania nowych mocy, odłączania starych i modernizacji sieci. Powołana powinna zostać specjalna instytucja, możliwe, że w randze ministerstwa, która koordynowałaby ten proces.

– Bez intensyfikacji działań w tych obszarach trudno na rozwój OZE w tempie, pozwalającym sprostać wyzwaniom unijnej polityki klimatycznej oraz założeniom programu Fit for 55 – komentuje Zbigniew Kinal. – Przyspieszenie procesu zwiększania zainstalowanych mocy z OZE jest o tyle istotne, że muszą one zastąpić wycofywane stopniowo z użycia bloki węglowe tak, by polskiej gospodarce nie zabrakło w pewnym momencie energii elektrycznej, a blackouty nie stały się codziennością. 

Według eksperta przyspieszenie zielonej transformacji to ogromna szansa na poprawienie konkurencyjności polskiej gospodarki i tworzących ją firm.

Komentarze (0)

Napisz komentarz
REKLAMA