Zaniedbana i porośnięta działka na rogu ulic Straszewskiego i Piłsudskiego wreszcie przestanie straszyć, inwestor zdobył pozwolenie na budowę mieszkań, które zacznie stawiać jeszcze w tym roku.
Samosiejki, gruz, śmieci, a to wszystko za blaszanym ogrodzeniem oklejonym koncertowymi plakatami. Taki stan utrzymuje się od wyburzenia słynnego baru "Barcelona" w 2010 roku. Z roku na rok działka coraz bardziej zarastała, powód do wstydu jest na tyle duży, że na czas Światowych Dni Młodzieży osłonięto działkę wielkim bilbordem promującym imprezę, aby nieco przysłonić smutny widok przed wzrokiem Papieża jadącego tramwajem na Błonia.
Siedem pięter
W tym roku ten stan zacznie się zmieniać, inwestor firma SAO Investment, otrzymał w drugiej połowie sierpnia pozwolenie na budowę, jeszcze w tym roku inwestor wbije pierwszą łopatę. Pierwsze prace przygotowawcze już się rozpoczęły, w piątek pracowała na działce koparka.
Kamienica, która powstanie pod adresem Piłsudskiego 1, będzie miała 2 tys. m kw. powierzchni. Na siedmiu piętrach powstanie 20-30 mieszkań. Projektanci wciąż pracują nad aranżacją wnętrz.
Budynek ogrzewany będzie z sieci ciepłowniczej, wyposażony zostanie w recepcję, parter przeznaczony zostanie na usługi, prawdopodobnie restauracja, w projekcie nie ma garażu podziemnego.
– Przed kilkoma miesiącami myśleliśmy o wybudowaniu hotelu. Nawet prowadziliśmy rozmowy z jedną z międzynarodowych marek hotelarskich, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na sprzedaż mieszkań – wspomina na łamach gazety wyborczej Filip Adamczak, architekt i współwłaściciel firmy SAO.
REKLAMA
Porozumienie z sąsiadami
Firma SAO odkupiła działkę razem z pozwoleniem na budowę wydanym jeszcze w lutym tego roku.
– To był jeden z najdroższych kawałków ziemi w Krakowie. Projekt i samo pozwolenie postanowiliśmy jednak nieco zmienić. W pakiecie odkupiliśmy tez porozumienia z mieszkańcami sąsiedniej kamienicy – dodaje Adamczak. – I to dla całej sprawy jest kluczowe. przez lata inwestycja nie mogła ruszyć, bo trwał spór z mieszkańcami kamienicy przy Straszewskiego, którzy od ul. Straszewskiego mają okna.
– W niedokończonym szachcie wentylacyjnym mogą zostać zacienione – zapewnia Adamczak.
Inwestor na wizualizacjach pokazuje popiel, ale waha się nad wykorzystaniem czerwonej cegły, która nawiązywałaby do stojącego nieopodal Collegium Novum.
– Stawiamy na jakość. Chcemy, żeby nasz budynek wkomponował się w otoczenie – kwituje Adamczak.
Planowane zakończenie inwestycji to pierwszy kwartał 2018 roku.