11 czerwca 2014
Kraków. Brak jasnych oznakowań, informacja, w której nikt nie pracuje, kasy schowane za sklepami, kasjerki, które nie potrafią sprzedać biletu podróżnemu z zagranicy – to tylko część niedogodności, z którymi muszą się zmagać pasażerowie na stacji Kraków Główny.
Nowy dworzec podziemny PKP Kraków Główny, wybudowany za ponad 130 mln zł i oddany do użytku blisko cztery miesiące temu, miał być nie tylko nowoczesny, ale także wyjątkowo funkcjonalny. Okazuje się jednak, że pasażerowie mają spore problemy choćby ze znalezieniem... kas. Najgorzej mają jednak goście z zagranicy. Z paniami w okienkach nie sposób bowiem porozmawiać np. w języku angielskim.