Piotr Kanikowski 2008-10-03 20:40:00, aktualizacja: 2008-10-03 20:40:00
W piątek pracownicy konsorcjum firm PeBeKa i Hochtief, budujących lubiński stadion, zawiesili wiechę na stalowych dźwigarach nad trybunami.
Zgodnie z tradycją świętowali w ten sposób ukończenie najwyższego elementu konstrukcji dachu. Budowlańcy obiecują, że 15 marca 2009 roku - zgodnie z planem - kibice będą mogli obejrzeć tu mecz Zagłębia Lubin z Górnikiem Łęczna.
- Powstaje najładniejszy stadion w Polsce - z dumą podkreśla Ryszard Janeczek, prezes Przedsiębiorstwa Budowy Kopalń PeBeKa. - Zaplanowano go z myślą o komforcie uczestników sportowych widowisk. Nawet najniżej siedzący widzowie będą widzieć wszystko co się dzieje na boisku. Fenomenalna akustyka pozwoli widzom usłyszeć wszystko, włącznie z uwagami, jakimi będą się wymieniać biegający po murawie zawodnicy.
Robertowi Raczyńskiemu, prezydentowi Lubina, imponuje tempo, w jakim powstaje ten obiekt. Konsorcjum PeBeKa i Hochtief rozpoczęło budowę niespełna siedem miesięcy temu od rozebrania trzech z czterech trybun starego stadionu Zagłębia. Od tego czasu postawiło konstrukcję trybun i przygotowało płytę główną do położenia murawy. Teraz robotnicy uwijają się m.in. przy szeregu prac wykończeniowych oraz budowie zadaszenia, toalet czy punktów pierwszej pomocy pod trybunami. Na płycie boiska testowane są instalacje nawadniające i podgrzewające. Zaczęło się kopanie koryta odwadniającego, by w ciągu najbliższych dni ułożyć 8 tys. mkw. murawy. Specjalna trawa rośnie w Bawarii - wkrótce trzema tirami przyjedzie do Lubina.
Od wiosny Zagłębie ma rozgrywać już mecze na nowym obiekcie, choć obok nadal trwać będzie budowa. Drugi i ostatni etap prac, zakończy się w grudniu 2009 r. Część starej korony zostanie przysypana ziemią, tworząc wał, przez który będą wieść ścieżki na stadion. Nowy obiekt będzie kosztował 120 mln zł. Pomieści 16 tysięcy widzów. Spełni wszystkie wymagania PZPN i UEFA dla stadionów III klasy. Czyli będą mogły tu być rozgrywane mecze Ligi Mistrzów.
Grzegorz Szczepaniak 2008-10-02, ostatnia aktualizacja 2008-10-02 19:26
Na budowanym stadionie Zagłębia Lubin w piątek zawiśnie wiecha. Obiekt powstaje w ekspresowym tempie i wszystko wskazuje, że piłkarze wrócą do Lubina już wiosną. Za rok budowa całego obiektu powinna się skończyć.
Lubiński stadion wygląda teraz przedziwnie. Nad trzema wybudowanymi już podstawami nowych trybun oraz fundamentami pod czwartą góruje część starego wału z charakterystycznym budynkiem klubowym. Na wale leżą metalowe konstrukcje. W miejscu, gdzie przed laty stawały telewizyjne wozy transmisyjne, teraz pracują dwa podnośniki. Krótka wspinaczka po stromych, wąskich i kruszejących schodach z betonu na stary wał do najbezpieczniejszych nie należy. Aż trudno uwierzyć, że w połowie lat osiemdziesiątych wybudowany wówczas obiekt był uznawany za najnowocześniejszy i najbezpieczniejszy w Polsce.
Z części wału, która nie zostanie rozebrana, rozciąga się niesamowity widok na trzy białe betonowe podstawy nowych trybun. Nad nimi zamontowano już konstrukcję, która podtrzymywać będzie dach. W dole spychacze powoli zakrywają piaskiem sieć małych przewodów. To system podgrzewania murawy. Zielono zrobi się tu dopiero na wiosnę, kiedy zostanie położona nowa trawa.
Prace ruszyły nieco ponad rok temu. Tempo, w jakim postępują, jest zdumiewające. - Budowę trzech pierwszych trybun oraz samego boiska mamy zrealizowane w około 70 proc. - szacuje Piotr Dziurman, kierownik projektu. - W połowie października przywieziona zostanie trawa z Niemiec, ale boisko jeszcze budujemy. System ogrzewający murawę jest przykrywany piaskiem, na to pójdzie ziemia, a potem trawa.
Rozpoczął się też montaż zadaszenia nad trybunami. Do pierwszego meczu na wiosnę mają być one gotowe, podobnie jak boisko. Oświetlenie zamontowane zostanie na dachu. Siedziska, jak na wielu angielskich stadionach, mają być składane i z wygodnymi oparciami. - Ostra zima może nam trochę przeszkodzić, ale prace są tak zaplanowane, że nawet najostrzejsza nie powinna ich specjalnie opóźnić - twierdzi Dziurman.
Co ciekawe, konstrukcje trybun nie będą zabudowywane od strony zewnętrznej. Tylko na dole powstaną niezależne budynki, w których znajdą się punkty gastronomiczne, sklepy z pamiątkami czy toalety. Parkingi pozostaną w zasadzie niezmienione, powstanie tylko nowy parking dla VIP-ów.
Ostatnia trybuna ma powstawać na oczach kibiców, którzy rundę wiosenną będą już oglądać z trzech pozostałych trybun. W sumie stadion będzie mógł pomieścić nieco ponad 16 tys. osób. Stadion Zagłębia, kiedy będzie już gotowy w całości, spełniał będzie wszystkie warunki, aby być areną meczów nawet w fazie pucharowej Ligi Mistrzów.
Przypomnijmy, że budowę stadionu w Lubinie rozpoczęto na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, ale po usypaniu ziemnego wału roboty stanęły. Dopiero kiedy jasne stało się, że piłkarze mogą wywalczyć awans do ekstraklasy, roboty ruszyły. Nowiutki stadion otwarto 22 lipca 1985 roku. Niedługo później odbył się na nim pierwszy oficjalny mecz, w którym beniaminek z Lubina wygrał 1:0 z GKS-em Katowice. Spotkanie oglądało aż 35 tys. widzów.
Niewiele osób wie, że początkowo twórcy stadionu myśleli, aby służył on też żużlowcom. Stąd szeroki pas trawy oddzielający boisko od trybun i sprawiający, że oglądanie meczów ligowych było istnym koszmarem. Osoby o słabszym wzroku musiały wspierać się lornetkami. Z czasem lubiński obiekt stał się w Polsce obiektem kpin. Mawiano o nim, że to "stadion dożynkowy". Na początku nowego stulecia nawet miejscowi kibice bez ogródek przyznawali się, że swojego stadionu po prostu się wstydzą.
Security System Integration wykona za 5 mln zł instalacje na stadionie KGHM
MD 25.08.2008 17:33
Notowana na NewConnect spółka Security System Integration (SSI) wygrała kontrakt na wykonanie instalacji niskoprądowych na stadionie KGHM w Lubinie. SSI poinformował w poniedziałek, że na stadionie KGHM wykona systemy bezpieczeństwa, automatykę oraz nagłośnienie.
- Dzięki zaawansowanej technologii i nowoczesnym rozwiązaniom zaprojektowanym przez SSI będzie to pierwszy stadion posiadający 100-proc. identyfikację wchodzących osób oraz nowoczesną telewizję IP – głosi komunikat spółki.
SSI zapowiada, że opracowaną koncepcję zabezpieczeń będzie chciał wdrażać na innych stadionach. Zleceniodawcą jest konsorcjum Pebeka – Hochtief. Wartość kontraktu to ok. 5 mln zł netto.
KGHM przeznaczy 100 mln zł na przebudowę stadionu Zagłębia Lubin
PAP 20.08.2008 16:38
Roczną umowę sponsorską pomiędzy KGHM Polska Miedź S.A., a klubem sportowym Zagłębie Lubin podpisano w środę w Lubinie.
Prezes Zagłębia Paweł Jeż na konferencji prasowej przyznał, że budżet klubu będzie niższy niż w poprzednim sezonie, ale "pozostanie jednym z najwyższych w I. lidze. Budżet jest dopiero konstruowany, ale podpisana dzisiaj umowa zapewnia nam stabilizację i umożliwia funkcjonowanie w I. lidze z jasno postawionym celem powrotu do ekstraklasy" - mówił prezes.
Jeż nie chciał powiedzieć jaką kwotę KGHM przekaże na rzecz klubu.
W rozmowie z PAP prezes KGHM Polska Miedź S.A. Mirosław Krutin zapewnił, że spółka nie ma zamiaru rezygnować ze sponsorowania klubu w dłuższej perspektywie. "Daliśmy jednak zarządowi klubu do zrozumienia, żeby również samodzielnie szukał innych sponsorów, a nie żył tylko z jednego, dużego" - dodał.
Umowa podpisana została na rok. Jeż przyznał, że jest to związane z dużą liczbą niewiadomych, które stoją przed klubem. "Musimy np. wywalczyć awans, bo to on będzie miał największy wpływ na to, jak będzie wyglądała sytuacja Zagłębia w przyszłym sezonie" - mówił.
Na konferencji prasowej przedstawiona została także wizualizacja przebudowywanego stadionu Zagłębia. Obiekt, który pomieści 16 tys. kibiców, ma być ukończony na początku 2010 r. Jednak pierwsze mecze Zagłębie rozegra na stadionie już w rundzie wiosennej. Koszt całej inwestycji wynosi ok. 130 mln zł, z czego 100 mln zł pochodzi ze spółki KGHM.
Grzegorz Szczepaniak 2008-05-06, ostatnia aktualizacja 2008-05-06 19:30
Ostatni ligowy mecz piłkarzy Zagłębia w tym sezonie będzie równocześnie ostatnim, jaki zespół mistrzów Polski rozegra w tym roku na lubińskim stadionie. Drużyna na rok przenosi się do Polkowic.
W Lubinie zespół KGHM-u Zagłębie 10 maja rozegra ostatni mecz tego sezonu. Rywalem zespołu trenera Rafała Ulatowskiego będzie Korona Kielce. Będzie to równocześnie ostatnie spotkanie na starym klubowym stadionie. Wszystko wskazuje, że do Lubina piłkarze KGHM-u Zagłębie powrócą dopiero jesienią 2009 roku.
Po wielu latach obietnic i przymiarek, z których nic nie wychodziło, przebudowa stadionu w Lubinie - który pochodzi z połowy lat 80. ubiegłego wieku - wreszcie ruszyła. Pod koniec sierpnia ubiegłego roku pierwszą symboliczną łopatę wbił ówczesny premier Jarosław Kaczyński. Do rozpoczęcia inwestycji doprowadził prezes Robert Pietryszyn. To on wpadł na pomysł, aby nowy stadion niejako wbudować w obręb starego, ale zrezygnował z planowanej wcześniej hali sportowej. Budowę kończyć będzie nowy prezes Paweł Jeż, który chce nieco zmodyfikować wcześniejsze plany.
Początkowo zamierzano tak prowadzić inwestycję, aby można był na przebudowywanym stadionie jak najdłużej rozgrywać mecze. Jedynym wyjątkiem była zbliżająca się runda jesienna, podczas której lubinianie mieli grać w innym miejscu. Na wiosnę przyszłego roku miał nastąpić powrót do Lubina na wybudowaną już część trybun.
- Poważnie zastanawiam się nad drobną zmianą tej koncepcji - mówi Paweł Jeż, prezes KGHM-u Zagłębie. - Pomyślałem, że byłoby chyba lepiej zaprosić kibiców na gotowy już obiekt, a nie na plac budowy, tak jak teraz.
Zdaniem szefa klubu istnieje możliwość opracowania takiego harmonogramu prac, aby sezon 2009/2010 rozpocząć już na nowym, oddanym do użytku stadionie. Ale jest jeden warunek: cały przyszły sezon lubinianie musieliby grać na obcym boisku. - W zasadzie zadecydowaliśmy, że będziemy występować w Polkowicach - przyznaje Jeż.
Zagłębie grało już na obiekcie Górnika. Ostatnio wówczas, kiedy na początku sezonu 2005/2006 klubowi nie przedłużono warunkowej licencji na rozgrywanie spotkań w Lubinie. W Polkowicach Zagłębie zremisowało z Pogonią Szczecin 1:1. PZPN nie był jednak wówczas zbyt konsekwentny i lubinianie szybko wrócili na swój obiekt. Dzisiaj obiekt czwartoligowego Górnika spełnia wszystkie wymogi niezbędne do rozgrywania meczów w ekstraklasie. Ukończono nawet nowe szatnie i centrum prasowe.
Nowy stadion Zagłębia ma być nowoczesnym obiektem uprawnionym do gry nawet w Lidze Mistrzów. Pomieści ponad 16 tys. kibiców, będzie w pełni zadaszony. Wreszcie kibice będą też mogli bliżej przyjrzeć się zawodnikom, bo trybuny znajdą się blisko linii autowych. Klub planuje też przebudowę części boisk treningowych, pojawi się boisko ze sztuczną nawierzchnią. W dalszej kolejności ma powstać nowoczesny czterogwiazdkowy hotel. Wraca także koncepcja wybudowania w pobliżu stadionu hali sportowej.
Grzegorz Szczepaniak2008-01-30, ostatnia aktualizacja 2008-01-30 18:50
Na obiekcie przez ponad półtora miesiąca nic się nie działo, bo wygasło stare pozwolenie na budowę, a nowe zostało przyznane dopiero wczoraj. Działacze Zagłębia uspokajają, że terminy oddania stadionu zostaną dotrzymane.
Kiedy lewicowa ekipa rządząca Polską Miedzią przymierzała się do rozpoczęcia przebudowy stadionu Zagłębia, wydawało się, że nowy obiekt powstanie szybko, nawet w ciągu kilku lat. Był gotowy projekt, a nawet wydane zezwolenia budowlane niezbędne do rozpoczęcia prac. Zabrakło tylko decyzji ze strony ówczesnych władz kombinatu o uruchomieniu środków. Pozwolenie jednak zostało i nie straciło swej mocy. To na jego podstawie latem ubiegłego roku rozpoczęto prace.
- Uważnie obserwowaliśmy inwestycję na stadionie - mówi Krzysztof Olszowiak, rzecznik prasowy starosty lubińskiego oraz radny miejski. - Rozpoczęto od rozbiórki części starego wału i tamto pozwolenie przewidywało te prace, więc wszystko odbywało się zgodnie z prawem. W momencie, w którym zakres prac przewidywał roboty nieuwzględnione w pozwoleniu, trzeba było wystąpić o nowe. Taka jest procedura.
Wokół przerwania prac zrobiło się w Lubinie głośno i nie brak było głosów, że starostwo powiatowe chce zaszkodzić inwestycji. - To bzdura - mówi Olszowiak. - Prawo nakłada pewne formalności i nikt racjonalnie myślący nie pozwoli sobie na jego obchodzenie, i to w tak w sumie błahej i formalnej sprawie.
Zagłębie, które prowadzi inwestycję, zwróciło się o nowe pozwolenie, które już zostało wydane. - Teraz czekamy dwa tygodnie, aż się ono uprawomocni - mówi Jan Wierzbicki, rzecznik prasowy Zagłębia. - To nie jest jednak tak, że na budowie nic się nie działo. Prowadzone były pewne niezbędne prace przygotowawcze do kontynuowania inwestycji, oczywiście takie, które mogły być prowadzone. Ta blisko półtoramiesięczna przerwa nie wpłynie na to, że jakieś terminy będą niedotrzymane, nie ma takiej groźby - zapewnia Wierzbicki.
Czy tak będzie, okaże się dopiero, kiedy będzie się zbliżał termin oddania stadionu do użytku.
Co z tą halą?
Tymczasem coś drgnęło w sprawie budowy hali sportowo-widowiskowej w Lubinie. Przypomnijmy, że od lat trwa batalia o powstanie także tego obiektu. Lubin to specyficzne miasto i właściwie większość tego typu projektów nabiera wymiaru politycznego. Hala stała się w ostatnim czasie obiektem prawdziwej wojny między radą, w której minimalną przewagę mają przeciwnicy prezydenta Lubina Roberta Raczyńskiego, a samym prezydentem. Obie strony oskarżają się albo o złą wolę, albo o pozorowanie działań. Tymczasem hali, jak nie było, tak nie ma.
Iskierka nadziei pojawiła się, kiedy powstał poprzedni projekt przebudowy stadionu. Zakładał ono bowiem, że równolegle budowana będzie hala, która stanie się integralną częścią nowego obiektu. Wszystko miał sfinansować KGHM. Nowe władz Polskiej Miedzi i Zagłębia zmieniły jednak koncepcję, twierdząc, że klubowi piłkarskiemu taka hala nie jest potrzebna. Wówczas do akcji wkroczył prezydent i zaproponował, by halę zbudować w centrum miasta na terenach należących do Ośrodka Sportu i Rekreacji. Próbował nawet przepchnąć przez radę środki umożliwiające przynajmniej rozpoczęcie prac, ale radni te wnioski odrzucali, przekonując, że planowana lokalizacja jest zła i miasta nie stać na samodzielne wybudowanie hali (ma ich zdaniem kosztować 50, a może nawet 60 mln zł). Mimo to prace studyjne nad obiektem rozpoczęto i powoli zbliżają się one do końca.
- Rzeczywiście, taki projekt będzie wkrótce gotowy - przyznaje Damian Stawikowski, asystent prezydenta Raczyńskiego, a zarazem wiceprezes MKS-u Zagłębie Lubin, które prowadzi sekcję piłki ręcznej i jest najbardziej zainteresowane powstaniem w Lubinie nowoczesnego obiektu.
Tymczasem inicjatywę przejęli przeciwnicy prezydenta. - Rozmawiając z Robertem Pietryszynem, prezesem Zagłębia SSA, doszliśmy m.in. do porozumienia w sprawie usytuowania nowej hali - mówi Piotr Czekajło, wicestarosta lubiński. - Początkowo myśleliśmy, by powstała ona na miejscu starego stadionu, potem chcieliśmy wrócić do lokalizacji hali zakładanej w poprzednim projekcie przebudowy obiektu, ale prezes Pietryszyn przekonał nas, że to by złamało niektóre wytyczne UEFA dotyczące stadionów. Udało się jednak znaleźć inne miejsce na halę. Powstanie ona w obrębie dzisiejszych wałów, w miejscu, w którym znajdowała się mała tablica informacyjna i gdzie mieściła się kiedyś siedziba MKS-u Zagłębie. To wymaga jednak pozyskania od Zagłębia piłkarskiego terenów pod budowę. Prezes Pietryszyn zgodził się na to, w zamian dostanie zarządzany teraz przez starostę stary stadion Zagłębia. Budowa hali nie przeszkodzi w budowie nowego stadionu i na odwrót - zapewnia wicestarosta.
Starostwo prowadzi też rozmowy w sprawie współfinansowania inwestycji. - Obiecane mamy 5 mln zł z Totalizatora, 7 mln zł od marszałka, powiat też da 5 mln zł, pewną kwotę deklaruje również gmina wiejska Lubin - wylicza Olszowiak. - Rada miasta także uchwaliła kwotę nieco ponad 29 mln zł. Nie mam wątpliwości, że projekt finansowo wesprze też KGHM.
- Prace studyjne powinny się zacząć w tym roku, tak żeby z zakończeniem inwestycji zdążyć do końca 2009 roku - dodaje wicestarosta Czekajło.
Bardzo ostrożnie do tych deklaracji podchodzą jednak w ratuszu. - W ciągu pół roku były już cztery lokalizacje i my po prostu nie wierzymy, że ta inwestycja się rozpocznie - mówi Stawikowski. - To jest gra na zwłokę. Radnym chodzi o to, żeby im przypisano zasługi za wybudowanie hali, o nic innego. Prezydent zadeklarował więc, że nie pojawi się na otwarciu, tylko niech wreszcie pozwolą tę halę zbudować. Jako wiceprezes Zagłębia jestem oczywiście za tym, by hala powstała. To dla klubu priorytet. Nie wierzę jednak, że plany starostwa wyjdą poza deklaracje.
Z kolei Olszowiak nie wyobraża sobie, by prezydent nie wykonał uchwały rady. - Złamałby prawo - mówi radny. - A jak pan radny sobie wyobraża przekazanie przez miasto pieniędzy na projekt, którego w praktyce nie ma? - dopytuje Stawikowski.
Nieoficjalnie w urzędzie miasta słychać jednak i takie opinie, że przed rozpoczęciem inwestycji prezydent Raczyński byłby skłonny podpisać warunkową umowę o jej współfinansowaniu. W takim przypadku najpierw pieniądze musieliby wyłożyć inni uczestnicy projektu starostwa, a dopiero ostatni etap budowy byłby finansowany ze środków miasta.
Na stadionie Zagłębie od dawna nie ma piłkarzy, ale też ekip budowlanych Fot. Maciej Świerczyński/AG
Zagłębie Lubin uzupełniło brakujące dokumenty, a wicestarosta podpisał zgodę na budowę stadionu piłkarskiego. Teraz prace budowlane mogą nabrać tempa.
Braki formalne były przyczyną chwilowego wstrzymania budowy lubińskiego stadionu. Wszystko przez to, że pozwolenie oparte było na starym projekcie obejmującym również budowę hali widowiskowej. W momencie kiedy prezes Zagłębia zwrócił się o wprowadzenie zmian w projekcie, Starostwo Powiatowe nie wyraziło zgody na budowę. Niezbędne było uzupełnienie wszystkich dokumentów.
- W momencie kiedy spółka uzupełniła dokumentację, wicestarosta podpisał pozwolenie na budowę – informuje Krzysztof Olszowiak, rzecznik prasowy starostwa. – Teraz prace mogą być wznowione.
Do tej pory widzieliśmy jak stary obiekt, na którym Mistrzowie Polski rozegrali wiele spotkań, znika. Stopniowo rozbierano fragmenty trybun, likwidowano poszczególne sektory. Teraz ruszy budowa nowoczesnego obiektu. Nowy stadion ma być gotowy w przyszłym roku.
Dlaczego stanęły prace przy nowej lubińskiej arenie?
Zagłębie Lubin wstrzymało modernizację stadionu. Obwinia starostwo, które nie zgodziło się na zmiany w projekcie inwestycji. Władze powiatu zapewniają, że bez tego budowę można kontynuować
Wicestarosta lubiński Piotr Czekajło twierdzi, że nie zaszło nic, co wymagałoby wstrzymania prac na stadionie. – Inwestycja może być dalej prowadzona na podstawie tego samego zezwolenia na budowę, z którym Zagłębie ją rozpoczynało – mówi. Chodzi o dokument wydany przez starostwo w 2005 roku, gdy kombinatem i klubem rządziła lewica. Ówczesne władze Sportowej Spółki Akcyjnej Zagłębie Lubin planowały postawić razem ze stadionem halę sportowo-widowiskową. Uzyskały w starostwie zgodę na taką inwestycję. Przez ślimaczący się proces wykupu gruntów od miasta, projekt upadł, ale wydane raz zezwolenie na budowę pozostało aktualne. Spółka wykorzystała je, kiedy pół roku temu zabrała się za rozbiórkę wałów. Prezes Robert Pietryszyn nie zamierzał jednak realizować wizji swoich poprzedników: na jego zlecenie architekci z Lipska przygotowali nowy projekt stadionu, tym razem jednak bez hali. Pojawiły się schody Dotychczas zdemontowano krzesełka na południowej trybunie i koparki rozebrały wał. Wywieziono 50 tys. m. sześciennych ziemi. W tym miejscu powinny teraz zostać wylane fundamenty pod nowe trybuny. Ich montaż ma zacząć się w marcu. Terminarz prac jest napięty, a każdy tydzień zwłoki może sprawić, że – wbrew zapowiedziom – jesienią 2009 roku mistrz Polski nie będzie mógł rozgrywać meczów na swoim stadionie. Zdaniem Roberta Pietryszyna, prezesa Zagłębia, właśnie pojawiły się schody. Nowego stadionu nie da się dokończyć bez uzyskania zgody starostwa na wprowadzenie zmian do zezwolenia na budowę i wykreślenia z niej hali, której klub nie ma zamiaru postawić. – Nie mamy na nią funduszy. Poza tym chcemy, by stadion spełniał wymogi UEFA i był obiektem typowo piłkarskim – wyjaśnia Jan Wierzbicki z Zagłębia. W miejscu hali, Zagłębie chce zlokalizować parkingi. Starostwo odmówiło. – Inwestor nie dopełnił formalności związanych z dostarczeniem niezbędnych dokumentów – twierdzi Krzysztof Olszowiak, rzecznik starostwa. – Chodzi między innymi o opinię Gminnej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej, która musi pozytywnie zaopiniować wniosek, i decyzję środowiskową wydawaną przez prezydenta miasta. Spółka nie przyjmuje takiej argumentacji. Zapewnia, że komisja urbanistyczno-architektoniczna zebrała się między świętami a nowym rokiem i wydała pozytywną decyzję.
Drugie dno Sprawa może mieć jednak jeszcze inne dno. Rządząca w powiecie koalicja PO-PiS-Teraz Lubin od kilku miesięcy lansuje bowiem pomysł zbudowania przy stadionie hali sportowo-widowiskowej. Wicestarosta Piotr Czekajło przekonywał, by wykorzystać zarzucony przez Zagłębie Lubin projekt z 2005 roku i wydane wówczas pozwolenie na budowę. – Chcielibyśmy, aby spółka udostępniła nam do niego prawa lub stała się naszym partnerem – mówił wicestarosta. Ku tej koncepcji skłania się większość rady miejskiej. Dlatego przed tygodniem radani postanowili o przekazaniu starostwu ponad 14 mln zł na zbudowanie hali. Finansowe wsparcie dla tej inwestycji deklaruje marszałek województwa dolnośląskiego (również z Platformy Obywatelskiej). Wszystko to dzieje się wbrew woli prezydenta Lubina Roberta Raczyńskiego, który wprawdzie od dawna planuje budowę hali, ale w zupełnie innym miejscu. Według niego najlepsza lokalizacja to teren ośrodka sportu i rekreacji. Mógł jednak tylko bezsilnie się przyglądać, jak za jego plecami starostwo i urząd marszałkowski dogadują się z większością miejskiej rady. Teraz prezes Zagłębia Lubin, który też nie chce hali obok stadionu, stał się – mimowolnym lub nie – sprzymierzeńcem Raczyńskiego w konflikcie. Dodatkowo łączy ich niechęć do Platformy Obywatelskiej.
Starostwo pozywa prezydenta W ferworze walki o halę prezydent Lubina nazwał urzędników ze starostwa nierobami. Starostwo odpowiedziało pozwaniem Roberta Raczyńskiego do sądu. Indywidualne pozwy będą też składać urażeni pracownicy starostwa. Poszło o wypowiedź prezydenta dla telewizji TVL. Odniósł się w niej do uchwały rady miejskiej w sprawie przekazania ponad 14 mln zł starostwu, z przeznaczeniem na halę widowiskowo-sportową na stadionie. „To jest kolejny raz próba przekazania pieniędzy miasta nierobom, tak naprawdę, w starostwie” – powiedział zdenerwowany Robert Raczyński.
– Mam fatalną wiadomość dla kibiców, budowa stadionu stoi – mówi Robert Pietryszyn, prezes Zagłębia Lubin. – Prace zostały wstrzymane, ponieważ nie otrzymaliśmy z lubińskiego Starostwa Powiatowego pozwolenia na zmiany w projekcie budowlanym stadionu. Dzięki pomocy prezydenta Lubina Roberta Raczyńskiego, udało nam się w ekspresowym tempie uzyskać wszystkie niezbędne pozwolenia na rozpoczęcie budowy – wyjaśnia prezes.
Jednak gdy kilka tygodni temu władze Zagłębia Lubin złożyły w starostwie wniosek o zmianę w projekcie budowlanym stadionu, starosta lubiński, Małgorzata Drygas-Majka odmówiła wydania takiego zezwolenia.
– Byłem zaskoczony tą decyzją. Oczywiście nie zostawimy tego tak jak jest. Będziemy się starać przekonać samorządowców do projektu. Jeśli brakuje jakiś dokumentów, uzupełnimy je – wyjaśnia Pietryszyn.
Właśnie bowiem niekompletnością złożonych przez Sportową Spółkę Akcyjną Zagłębie Lubin dokumentów starostwo motywuje swoją odmowę wydania pozwolenia na przebudowę stadionu według projektu z przedstawionymi zmianami.
– Inwestor wystąpił z wnioskiem o wydanie decyzji w sprawie zmiany pozwolenia, jednak nie dopełnił formalności związanych z dostarczeniem niezbędnych dokumentów. Chodzi między innymi o opinię Gminnej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej, która powinna zawierać pozytywną opinię dotyczącą przebudowy obiektu (chodzi o opinię z Urzędu Miasta w Lubinie, gdyż prezydent w decyzji o warunkach zabudowy zamieścił wymóg uzgodnienia projektu z Gminną Komisją Urbanistyczno-Architektoniczną i bez pozytywnej opinii nie można wydać zezwolenia). Ponadto niezbędna jest tzw. decyzja środowiskowa, której wydanie leży w kompetencji prezydenta Lubina – mówi rzecznik prasowy starosty lubińskiego Krzysztof Olszowiak. – Przepisy jednoznacznie określają zasady wydawania zezwoleń i nie ma tu miejsca na dowolność interpretacji urzędniczej. Tak więc albo ktoś spełnia wymogi i otrzymuje pozytywną decyzję, albo też nie spełnia wymogów formalnych i otrzymuje decyzję odmowną. Pragnę podkreślić, że Sportowa Spółka Akcyjna Zagłębie Lubin posiada aktualne zezwolenie na budowę stadionu piłkarskiego i nie ma zagrożenia dla tej inwestycji. Myślę że wszystko wyjaśni się za kilka dni. Chcę zapewnić, że ze strony starostwa nie ma złej woli – dodaje rzecznik.
Rzecznik prezydenta zdecydowanie zaprzecza temu, jakoby Urząd Miasta nie wydał Zagłębiu opinii potrzebnych do zaakceptowania przez starostwo zmian w projekcie budowlanym stadionu.
– Nie rozumiem zarzutów Starostwa Powiatowego – mówi Krzysztof Maj, rzecznik prezydenta Lubina. – Prezydent ściśle współpracuje z Zagłębiem w celu doprowadzenia inwestycji do końca. Naszym zdaniem wszelkie formalności zostały spełnione, łącznie z pozytywną opinią gminnej komisji urbanistyczno-architektonicznej, która pozytywnie zaopiniowała projekt. O przychylności wszystkich może świadczyć fakt, że opinia została wydana między świętami a Nowym Rokiem, dokładnie 27 grudnia 2007 – dodaje rzecznik.
Na czym miały polegać owe zmiany w projekcie przebudowy stadionu? W miejscu, gdzie przy stadionie miała według pomysłu starostwa stanąć hala widowiskowo-sportowa w nowym planie przygotowanym przez Zagłębie Lubin pojawił się parking.
– Jeśli chcemy, aby na naszym stadionie odbywały się mecze europejskich rozgrywek, musimy mieć duży parking – przekonuje Robert Pietryszyn. – Będziemy się starać porozumieć z samorządowcami. Możemy też odwołać się od decyzji starostwa do wojewody dolnośląskiego. Jednak to przykre, że nie wszyscy samorządowcy nam sprzyjają. To co wydawało się tylko formalnością, stało się pretekstem dla starosty, aby wstrzymać budowę – dodaje Pietryszyn.
Na razie więc budowa została wstrzymana, jednak jak zapewniają prezes Zagłębia Robert Pietryszyn i rzecznik starostwa Krzysztof Olszowiak, sprawa powinna zostać rozwiązana w ciągu kilku najbliższych dni. Jak będzie, czas pokaże, szkoda jednak że znowu biurokracja opóźni rozwój w naszym mieście.
Starostwo lubińskie nie wydało zgody na modyfikację projektu budowy stadionu piłkarskiego w tym mieście.
- W pierwotnej wersji była też hala, a teraz chcemy wykonać tę inwestycję bez niej - mówi Robert Pietryszyn, prezes Sportowej Spółki Akcyjnej Zagłębie Lubin. Krzysztof Olszowiak, rzecznik starostwa, przyznaje, że Zagłębie posiada aktualne zezwolenie na budowę stadionu. Ale składając wniosek o wydanie decyzji w sprawie zmiany pozwolenia, nie dopełniło formalności. Zabrakło niezbędnych dokumentów, m.in. opinii gminnej komisji urbanistyczno-architektoni-cznej, która powinna zawierać pozytywną ocenę dotyczącą przebudowy obiektu. We wniosku nie było też tzw. decyzji środowiskowej, wydawanej przez prezydenta miasta. - Chcę podkreślić, że nie ma zagrożenia dla tej inwestycji - zapewnia Olszowiak. Prezes Pietryszyn twierdzi, że żadnych uchybień we wniosku nie było i zapowiada odwołanie się od decyzji starostwa. Władze powiatu od kilku miesięcy lansowały pomysł wykorzystania faktu, że Zagłębie ma gotowy projekt hali i pozwolenie na jej budowę. Według starostwa, miasto - w porozumieniu z klubem - mogłoby szybko postawić obiekt. Miejscy radni przyjęli nawet uchwałę w tej sprawie, a sejmik wojewódzki zagwarantował finansowe wsparcie inwestycji: ponad 14 mln zł. Wszystko wbrew prezydentowi Raczyńskiemu, który upiera się przy zlokalizowaniu hali na terenach OSiR-u w centrum Lubina. Złożony przez Zagłębie wniosek o zgodę na wykreślenie hali z projektu stadionu byłby mu bardzo na rękę. Jak się dowiedzieliśmy, wiosenną rundę piłkarze lubińskiej drużyny rozegrają jeszcze na starej murawie.
Urszula Romaniuk Wsp. PEKA - POLSKA Gazeta Wrocławska
Grzegorz Szczepaniak 2008-01-04, ostatnia aktualizacja 2008-01-04 19:44
Sportowe inwestycje. Bez zakłóceń i opóźnień w Lubinie powstaje nowy stadion Zagłębia - w trakcie rundy jesiennej niemal na oczach kibiców zniknęła południowa część trybun. W ich miejscu teraz wylewane będą fundamenty pod nowe.
Jeszcze w styczniu 2007 roku nie było pewne, czy i kiedy inwestycja się rozpocznie i jak nowy stadion będzie wyglądał. Wśród kibiców wielu było przekonanych, że znowu skończy się na zapowiedziach. O przebudowie obiektu Zagłębia mówiło się bowiem od bardzo dawna. Przez cztery lata najwięcej naobiecywali rządzący KGHM i klubem przedstawiciele lewicy. Za ich czasów powstał nawet projekt nowego stadionu, było pozwolenie na budowę, ale zabrakło najważniejszego, czyli decyzji o uruchomieniu pieniędzy. Wszystko przez ówczesne polityczne rozgrywki na szczytach władzy miedziowego koncernu.
Po wymianie szefów Polskiej Miedzi, a później także spółek zależnych, w tym Zagłębia, stosunkowo długo było o stadionie cicho. Wreszcie kibice ponownie zaczęli wywieszać podczas meczów transparenty przypominające, że sprawa nie jest załatwiona. W odpowiedzi prezes Robert Pietryszyn zaznaczył, że o stadionie nie zapomniano. Przed rokiem podano informację, że w Lubinie ma być powielony projekt przebudowy stadionu, jaki zrealizowano w Lipsku.
Wiosną 2007 roku rozpisano przetarg na projekt i wykonanie obiektu i 30 sierpnia Pietryszyn podpisał umowę z konsorcjum PeBeKa-Hochtief, które w ciągu dwóch lat ma wybudować nowy obiekt. Na uroczystość zaproszono ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego.
Nowy stadion zostanie częściowo wbudowany w wał po starych trybunach. Tylko od południowej strony w całości zlikwidowano wał ziemny, na którym mieściły się trybuny. Postęp tych właśnie prac mogli obserwować kibice przychodzący jesienią na mecze KGHM Zagłębia. Najpierw zdemontowano krzesełka, potem systematycznie koparki likwidowały wał. W sumie wywieziono 50 tys. metrów sześciennych ziemi. Część tego materiału będzie wykorzystana przy budowie nowego obiektu, reszta przeznaczona będzie na rekultywację składowiska odpadów.
Teraz w miejscu po starej trybunie rozpocznie się wylewanie fundamentów pod nową. - Jak dotąd wszystkie prace wykonane zostały zgodnie z planem i żadne opóźnienia przy rozbiórce nie wystąpiły. Etap budowy rozpoczniemy od fundamentów, w połowie marca będziemy montować prefabrykaty trybun. Zaplanowaliśmy również przyłączenie sieci wodociągowej, kanalizacji deszczowej i sanitarnej do nowoczesnego stadionu - mówi Piotr Fedoszczak, kierownik budowy.
Jest bardzo mało prawdopodobne, aby czekająca KGHM kolejna wymiana władz (która nie musi, ale może skończyć się też odwołaniem prezesa Pietryszyna) w jakikolwiek niekorzystny sposób wpłynęła na prowadzone prace. Pieniądze na inwestycję zostały w budżecie Polskiej Miedzi zarezerwowane i dysponuje nimi inwestor, czyli KGHM Zagłębie Lubin SSA. Trudno przypuszczać, by nowi szefowie koncernu chcieli łamać zawarte umowy i przerywać trwające prace. Nawet jeśli dojdą do wniosku, że 100 mln zł, które ma pochłonąć inwestycja, są zbyt dużym wydatkiem dla firmy, będą zmuszeni doprowadzić inwestycję do końca także z powodów społecznych. Ewentualne odstąpienie od przebudowy stadionu skończyłoby się niemal na pewno ogromnymi protestami i to nie tylko kibiców Zagłębia.
Wiele wskazuje więc, że jesienią 2009 roku Zagłębie grać już będzie na nowoczesnym stadionie na kilkanaście tysięcy miejsc, w pełni zadaszonym i spełniającym wszystkie wymogi UEFA.
Coraz mniej stadionu Zagłębia. Prace rozbiórkowe idą planowo. Z dnia na dzień coraz bardziej znika południowa i wschodnia część obiektu. Prace rozbiórkowe idą pełną parą.
- Do 20 grudnia, a może nawet wcześniej zakończymy wywożenie fragmentów konstrukcji betonowych i ziemi – mówi kierownik budowy Piotr Fedoszczak. - Prace idą sprawniej niż zakładaliśmy, bo co tu dużo mówić, w latach osiemdziesiątych nie budowano zbyt solidnie. - Jesteśmy zadowoleni z tempa prac – mówi Jan Wierzbicki, rzecznik prasowy Sportowej Spółki Akcyjnej Zagłębie Lubin. Jedyną, drobną zresztą niespodzianką dla ekip rozbiórkowych, była większa niż w projekcie betonowa konstrukcja pod tablicą wyników. Większa nie oznaczało jednak mocniejsza, więc tu także bez problemu usunięto beton. A co stało się z samą ogromną tablicą wyników ? Powędrowała na złom. Góra ziemi, pochodząca z wałów stadionu, a którą obok stadionu usypują koparki, zostanie jeszcze wykorzystana przy budowie nowego obiektu. W styczniu ekipy mają zakończyć burzenie, a rozpocząć budowanie.
Prace na budowanym stadionie Zagłębia Lubin idą pełną parą. Tzw. małe trybuny już nie istnieją.
Wszelkie prace prowadzone nad budową nowego obiektu dla Mistrzów Polski idą zgodnie z planem. Koparki wspomagane przez inne ciężkie sprzęty błyskawicznie uporały się z trybunami znajdującymi się naprzeciwko siedziby klubu.
Do historii przeszedł także sektor, który niegdyś zajmowali fani z "Klubu Kibica" naszego zespołu. Na murawie, tuż za banerami reklamowymi postawiono także parkan, który będzie pomalowany w barwy naszego klubu. Poniżej prezentujemy kolejną porcję zdjęć z budowy, a o dalszych postępach będziemy, na bieżąco czytelników naszego tygodnika informować.
Handlarze są załamani – największa na Dolnym Śląsku giełda samochodowa będzie przeniesiona
Zagłębie kontra Lubin
Najbardziej oczekiwana w Lubinie inwestycja ruszyła we wtorek. Prezesi KGHM i klubu Zagłębie Lubin wbili łopaty w ziemię. Nowy stadion ma być gotowy pod koniec 2009 r. Konsorcjum budowlane PeBeKa i Hochtief musi zakasać rękawy, bo dwa lata to niewiele, tym bardziej że prace będą wykonywane tylko do piątku, do godziny 18. W sobotę rano korona stadionu musi być dostępna dla handlarzy, którzy przyjeżdżają na jedną z największych w Polsce giełd. SSA Zagłębie Lubin musiało się z tym pogodzić, bo teren wokół stadionu należy do miasta. A właściciel wydzierżawił go MKS-owi Zagłębie Lubin, który zarządza giełdą i nie chce rezygnować z działalności gospodarczej nawet na czas budowy. Lubin zabiega, by w czasie Euro 2012 być bazą dla jednej z narodowych drużyn. Nowoczesny stadion to podstawa, władze Zagłębia Lubin SSA nie miały więc wyjścia.– Potrzebujemy tego terenu, więc musieliśmy MKS-owi słono zapłacić za dzierżawę – mówi prezes Robert Pietryszyn. – Przykre, ale tak, niestety, miasto pomaga nam budować nowy stadion. „Słono” znaczy ile? Tego żadna ze stron nie chce zdradzić. Tajemnica handlowa. Rozgoryczony szef Zagłębia Lubin SSA uchyla jednak rąbka tajemnicy. – To mniej więcej tyle, za ile można kupić w Polsce dobrego piłkarza – sugeruje. Mowa więc o milionach? Ceny dobrych polskich piłkarzy osiągają nawet 500 tysięcy euro. – Gruba przesada – uśmiecha się prezes MKS Zagłębia Lubin Witold Kulesza. – Nie ujawnię kwoty, ale powiem, że prezentu prezes Pietryszyn nam nie dał. To godziwe pieniądze, ale tylko zadośćuczynienie za wyłączenie części terenu, na którym prowadzimy działalność. Poza tym do nas należą też drogi, po których będzie na budowę jeździł ciężki sprzęt. Pieniądze są zatem tylko rekompensatą za straty, które poniesiemy. A te będą spore – dochód z jednej giełdy wynosi ponad 100 tysięcy złotych.
Koniec świata dla handlarzy
Pod znakiem zapytania stoi przyszłość giełdy po wybudowaniu nowej areny dla Zagłębia. Stali bywalcy giełdy nie wyobrażają sobie nawet, że ktoś mógłby przepędzić ich spod stadionu. – Co tydzień jesteśmy w Lubinie – deklaruje Paweł Gumiennik ze Szprotawy. Jego firma Auto Hata handluje używanymi samochodami i częściami. Jak zauważa, w promieniu 100 kilometrów nie ma większej giełdy, więc jej likwidacja oznaczałaby dla wielu ludzi katastrofę. – Niektórym dochody spadną o 80 procent – szacuje Gumiennik. – Będzie tragedia, przede wszystkim dla Lubina i lubinian – zgadza się Jerzy Maczugowski z Wrocławia, który na giełdzie sprzedaje urządzenia do klimatyzacji i wentylacji. – Dużo ludzi z tego sobotniego handlu żyje, płaci podatki. Pozbawienie ich możliwości zarobku byłoby ogromnym błędem. Wszyscy giełdowicze zdają sobie jednak sprawę, że coś z tym miejscem zrobić trzeba. Chyba pora zacząć poważnie o tym rozmawiać. Na likwidacji giełdy najbardziej ucierpiałyby dziesiątki sprzedawców kiełbasek, steków, frytek, gorącej kawy i herbaty. Utarg z kilku godzin sobotniego handlu, kiedy wokół korony stadionu przesuwają się nieprzebrane tłumy, wystarczał im za cały tydzień roboty. Dlatego właściciele 70 punktów gastronomicznych z niepokojem wyczekują decyzji o przyszłości giełdy. – Nie ma takiej opcji – pociesza się Edward Łaptuta, właściciel przystadionowego pawilonu z kebabami. – Właścicielem gruntu jest prezydent Raczyński, i to do niego, a nie do KGHM-u czy SSA Zagłębie, należy decyzja. Nie wierzę, aby posłał setki ludzi na bruk.
Przeprowadzka – ale dokąd?
Czy zatem co sobotę nowoczesny stadion – duma Zagłębia – będzie zatopiony w morzu blaszanych szczęk i kolorowych namiotów? – Tak być nie może – Robert Pietryszyn nie ma wątpliwości. – Kilka tygodni temu prezydent Lubina deklarował, że znajdzie nowe miejsce dla giełdy. Prezydent Robert Raczyński potwierdza te plany i zapewnia, że w ciągu dwóch lat musi się znaleźć nowe miejsce na giełdę. – Mam świadomość, że przy takim obiekcie giełda nie może funkcjonować – stwierdza prezydent. – Są już konkretne pomysły, ale na razie ich nie zdradzę, bo to nic pewnego. Gdy radni wreszcie przestaną się upierać i zatwierdzą nowe miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, będziemy mówić o konkretach. Radni nie przypominają sobie, by w którymkolwiek z opracowywanych właśnie planów była mowa o nowej lokalizacji dla giełdy. Chodzi przecież o co najmniej 20-25 hektarów, bo na giełdę co sobotę przyjeżdża ok. 25 tysięcy ludzi. – W żadnej propozycji planów nie ma zaznaczonego nowego miejsca dla giełdy – mówi radny Marek Bubnowski. – Niech prezydent powie, gdzie chce ją przenieść, to się zastanowimy. W nieoficjalnych rozmowach pojawia się informacja o martwej ciągle strefie ekonomicznej, ale nikt nie potwierdza takiej wersji. Prezydent Raczyński zapewnia, że nowa lokalizacja będzie współgrała z planowanymi obwodnicami Lubina.
Duży błąd
Prezes MKS Zagłębie Witold Kulesza jest sceptycznie nastawiony do wieści o przenosinach giełdy. – Zmiana lokalizacji to duży błąd. Przyniesie szkody pracującym tam dwóm tysiącom ludzi, miastu i SSA Zagłębie Lubin – mówi. – Uważam, że raczej giełdę trzeba unowocześnić i zgrać z nowym stadionem, który przecież musi tętnić życiem i zarabiać nie tylko w czasie meczów. Jednak jeśli okaże się, że jest kolizja pomiędzy działalnością giełdy i stadionu, trzeba będzie podjąć temat. Kulesza podkreśla, że o istnieniu i działalności giełdy decyduje jego MKS i wie, jakie kompetencje ma prezydent miasta, a jakie prezesi klubów. – O przenosinach myślimy niechętnie, a o likwidacji nie ma mowy – dodaje.
Giełda kontra stadion
Lubińska Giełda Samochodowa zajmuje 18 hektarów wokół stadionu. 90 procent z ponad 1400 stanowisk handlowych jest zarezerwowane na stałe. Z ponad tysiąca aut wystawianych co tydzień na sprzedaż nowych właścicieli znajduje 40-50. Po każdej giełdzie Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania wywozi z placu targowego od 5 do 10 ton śmieci. Powstający obok stadion ma być jednym z najnowocześniejszych w Polsce. Będzie kosztować 120 milionów złotych. Wiosną 2010 roku zostanie na nim rozegrany pierwszy piłkarski pojedynek. Już wiadomo, że Zagłębie zmierzy się z Benficą Lizbona. Na nowej arenie mecze będzie mogło oglądać 16,3 tys. widzów.
Zagłębia są dwa
Właścicielem Sportowej Spółki Akcyjnej Zagłębie Lubin jest KGHM Polska Miedź S.A. Klub zajmuje się piłką nożną. Jest aktualnym mistrzem Polski. Właścicielem Miejskiego Klubu Sportowego (MKS) Zagłębie Lubin jest miasto. Specjalnością klubu jest piłka ręczna. Męska drużyna MKS to również mistrzowie kraju, żeńska – brązowe medalistki mistrzostw Polski.
Agata Grzelińska,Piotr Kanikowski - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Grzegorz Szczepaniak 2007-09-19, ostatnia aktualizacja 2007-09-19 20:52
W świetle fleszy i w obecności dziennikarzy rozpoczęła się przebudowa stadionu Zagłębia Lubin - do końca roku powinna zniknąć część starych trybun. Nowy obiekt pomieści 16.300 kibiców i ma być gotowy do końca 2009 roku Stadion w Lubinie będzie supernowoczesny. Ma spełniać wymogi UEFA dla obiektów dopuszczanych do rozgrywek Ligi Mistrzów. Będzie w całości zadaszony, a trybuny staną blisko linii bocznych boiska. Znikną jupitery, a nowe oświetlenie zostanie zainstalowane na dachu. Projekt zakłada przesunięcie boiska o 20 metrów. Trybuny mają wznosić się 1,5 metra nad poziomem boiska, a między siedziskami będzie 60-centymetrowa przestrzeń - co pozwoli na duży komfort oglądania widowisk.
Znikną też siatki zabezpieczające, oddzielające widownię od boiska. Dla specjalnych gości i dziennikarzy projektanci przewidzieli w sumie 700 miejsc. Reporterzy będą też mieli do dyspozycji nowoczesne centrum prasowe. Powstaną dwa studia do prowadzenia relacji telewizyjnych. Także inni dziennikarze będą pracować w specjalnym przeszklonym studiu lub na trybunie, gdzie znajdą się pulpity i miejsca dla komentatorów telewizyjnych oraz radiowych.
Ze starego stadionu pozostanie klubowy budynek i część wału ziemnego, na którym dzisiaj znajdują się trybuny. Zupełnie zniknie tylko wschodnia część wału (na której mieści się trybuna odkryta). Przeciwległa pozostanie, ale zostanie przykryta posianą trawą. Obiekt ma stworzyć niepowtarzalny zespół architektoniczny, przypominający rozwiązania zastosowane na stadionie w Lipsku.
Do końca roku ma zostać przygotowany plac budowy pierwszej części trybun (około 65 proc. całości nowej widowni). W tym czasie kibice będą oglądać mecze z pozostałej starej widowni (może tam wejść według szacunków około 8 tys. kibiców). Potem nastąpi "przesiadka" na gotowe już nowe trybuny i zostanie dokończona ich budowa. Koniec inwestycji przewidywany jest na grudzień 2009 roku, ale nawet pewne opóźnienia pozwolą najprawdopodobniej rozegrać mecze rundy wiosennej sezonu 2009/2010 na gotowym stadionie.
Tym samym skończy się trwająca już od kilku lat batalia o przebudowę beznadziejnego obiektu, na którym obecnie gra Zagłębie. Stadion w Lubinie powstał w połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Dziś jest kompletnie niefunkcjonalny i przez ostatnie lata był zmorą nie tylko kibiców, ale i władz klubu, bo długo znajdował się na indeksie PZPN. Grano tam tylko dlatego, że związek przez palce patrzył na wymogi licencyjne i pozwalał na warunkowe rozgrywanie spotkań ligowych. Warunki Zagłębie spełniało (instalacja krzesełek, sztucznego oświetlenia, podgrzewanej murawy, a wreszcie prowizorycznego zadaszenia), ale w niewielkim stopniu poprawiało to komfort oglądania meczów. A po instalacji zadaszenia wręcz go utrudniło.
Projekt, który zostanie zrealizowany w Lubinie, jest drugą koncepcją przebudowy obiektu. Według pierwszej, powstałej w czasach, gdy klubem kierował Jerzy Fiutowski, przewidywano wybudowanie także hali widowiskowo-sportowej, ale pomysł ten, jak zresztą cały ówczesny projekt, został zaniechany. Hala ma powstać w innym miejscy Lubina, a budowa zacznie się od przyszłego roku. Rządzącej w tym czasie w KGHM Polska Miedź lewicy zabrakło determinacji i szumne deklaracje o rozpoczęciu inwestycji pozostały jedynie zapowiedziami.
Zagłębie podpisało już umowę z konsorcjum PebeKa-Hochtief i wiadomo, że inwestycja ruszy. Jest mało prawdopodobne, aby nowe władze KGHM (a takie zostaną powołane po wyborach, jeśli PiS nie stworzy nowego rządu) odstąpiły od tego przedsięwzięcia. Zagrożony mógłby być natomiast plan wybudowania obok stadionu całego zaplecza hotelowego i treningowego. To ma być bowiem odrębna inwestycja. Całość kosztów przebudowy stadionu poniesie KGHM. Są one szacowane na 100 mln złotych.
Wczoraj prezesi KGHM Krzysztof Skóra i Zagłębia Lubin - Robert Pietryszyn symbolicznie wbili łopatę pod budowę nowego stadionu. Szef klubu wykopał nawet koparką pierwszy dół pod nowy obiekt
- Bardzo się cieszę, że przebudujemy ten relikt komunizmu w nowoczesny stadion - mówi szczęśliwy Robert Pietryszyn, prezes Zagłębia Lubin Sportowej Spółki Akcyjnej. - Wszyscy mnie pytają, dlaczego ruszamy z robotami w czasie kampanii wyborczej. Decyzja o budowie stadionu zapadła dwa lata temu. Wtedy nie wiedzieliśmy, że będą wybory. - Dziś słowa zamieniają się w czyny - dodaje Krzysztof Skóra, prezes Polskiej Miedzi, właściciela Zagłębia Lubin i obiecuje: - Stadion będzie gotowy na koniec 2009 roku.
Przyjedzie Benfica Pierwszym rywalem Zagłębia, podczas meczu inaugurującego na nowym obiekcie ma być Benfica Lizbona. - Współpracujemy z tym słynnym portugalskim klubem io mamy obiecane, że na taki mecz do nas przyjedzie - podkreśla Pietryszyn. Prace rozbiórkowe starego obiektu zaczęto od demontażu południowo-wschodniego wału trybun i tunel. Pierwsze zdemontowane wczoraj przez szefa klubu krzesełko trafi na aukcję charytatywną, podobnie jak wcześniej jego stare biurko. – To siedzisko powinno być zlicytowane i kupione przez kibica Zagłębia. Albowiem jest symbolem zmian, następujących nie tylko w naszym klubie, ale, mam taką nadzieję, także w polskiej piłce – powiedział szef mistrzów Polski, podnosząc plastikowe krzesło. Niedługo później bez żadnych oporów usiadł bowiem za sterami znajdującej się na obiekcie koparki i, korzystając z pomocy jednego z operatorów, dokonał pierwszego, historycznego wykopu. Roboty nie przeszkodzą w rozgrywaniu meczów, które będzie mogło oglądać nawet 8 tys. kibiców. KGHM Zagłębie Lubin nie będzie mogło grać na swoim stadionie tylko w jednym sezonie, jesienią 2008 roku. Zawodnicy i kibice będą wtedy jeździć na mecze do Polkowic. W Lubinie w tym czasie powstanie nowa trybuna główna i zachodnia oraz budynek z salami dla VIP-ów, mediów, szatniami dla piłkarzy i innymi niezbędnymi w tak nowoczesnym obiekcie pomieszczeniami technicznymi.
Stadion za 120 mln Nad starym wałem rozciągnięte będą pomosty, którymi publiczność będzie wchodziła na stadion. Zdemontowane zostaną cztery maszty oświetleniowe. Znajdą się natomiast dwa duże telebimy o powierzchni ok. 20 mkw. Na nowym stadionie nie będzie ogrodzeń i płotów na trybunach, będzie natomiast zamontowany nowoczesny monitoring, który pomoże zapewnić bezpieczeństwo. W 2010 roku mecze w Lubinie będzie mogło oglądać aż 16,3 tys. widzów. W tym 700 miejsc zarezerwowanych będzie dla VIP-ów a ok. 100 dla SUPERVIP-ów. Nie zapomniano też o niepełnosprawnych, dla których przygotowane będą 32 miejsca. Wykonawcą robót budowlanych jest konsorcjum dwóch firm: PeBeKi, spółki-córki KGHM-u i niemieckiej Hochtief, która zbudowała m.in. stadion Lincoln Financial Field w Filadelfii czy budynek Galerii Dominikańskiej we Wrocławiu. Inwestycja będzie kosztowała 120 mln zł, z czego 100 pochodzi z KGHM. Władze Zagłębia liczą, że brakujące 20 mln zł uda im się pozyskać z Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych, Totalizatora Sportowego sejmiku i samorządów lokalnych. Jak zapewnia Pietryszyn nie ma zagrożenia odwołania budowy, nawet w przypadku zmian władz klubu. - Nikomu nie będzie opłacało się blokować tej inwestycji, a to dlatego, że umowa została przez nas tak skonstruowana, że w przypadku zaprzestania prac trzeba będzie wypłacić ogromne odszkodowanie. FOT. PIOTR KRZYŻANOWSKI
Agata Grzelińska, (MIK) - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Oficjalnie rozpoczęła się już budowa nowego stadionu piłkarskiego Zagłębia Lubin. Dzisiaj prezes KGHM Krzysztof Skóra i prezes Zagłębia Lubin wbili łopaty w murawę boiska symbolicznie rozpoczynając rozbiórkę wieloletniego obiektu. Odkręcone zostało również krzesełko na jednej z trybun.
- Jest to symbol pozytywnych zmian, następujących nie tylko w naszym klubie, ale, mam taką nadzieję, także w polskiej piłce – powiedział Prezes Mistrzów Polski, Robert Pietryszyn.
Na uroczystość zaproszony został poseł Adam Lipiński.
– Pierwsze starania dotyczące tej inwestycji poczyniliśmy już rok temu – wyjawił Prezes Skóra. – Dopełniliśmy w tym wszystkich formalności i dziś oficjalnie możemy powiedzieć, że zaczyna się budowa stadionu w Lubinie. Cieszę się, że nie zabrakło nam determinacji i chęci, mam również nadzieję, że już do końca prac wszystko będzie przebiegać po naszej myśli i pod koniec 2009 roku stadion zostanie oddany do użytku. Zdaję sobie sprawę z tego, że w panująca w zimie aura nie sprzyja do gry w piłkę, ale myślę, że może jedno spotkanie na rzecz otwarcia tego obiektu uda nam się zorganizować – powiedział Prezes miedziowego koncernu, będącego głównym sponsorem zarówno klubu, jak i inwestycji w nowy obiekt.
Nowy obiekt zostanie postawiony w miejsce starego stadionu. Sukcesywnie zostaną wyburzone łuki za bramkami oraz niższa trybuna wzdłuż boiska.
Do następnego sezonu mecze piłkarskie będą rozgrywane w Lubinie. Dopiero kiedy budowa będzie zaawansowana Zagłębie Lubin jedną rundę rozegra na wyjazdach lub na polkowickim stadionie.
Nowy stadion piłkarski będzie miał 16.300 zadaszonych miejsc siedzących i tak zwane trzy gwiazdki, co oznacza, że w Lubinie będą mogły być rozgrywane mecze fazy grupowej Ligi Mistrzów.
- Dziś oficjalnie rozpoczynamy prace nad nowym stadionem. Życzyłbym sobie, by za dwa lata w tym miejscu stał inny, cieszący nas wszystkich obiekt, na który fani Zagłębia zasługują – powiedział Robert Pietryszyn.
Potem prezes Zagłębia Lubin siadł za sterami koparki i wbił pierwszą „łopatę” w ziemię.
Na uroczystości prezes Pietryszyn zaznaczył, że budowa stadionu nie ma nic wspólnego ze zbliżającymi się wyborami. - Przecież w czasie, gdy pojawiła się myśl o budowie stadionu nie było wiadomo, kiedy odbędą się wybory – stwierdził. – Myślę, że ten stadion powstanie. Bo nawet jeśli zmienią się władze klubu, to i tak nie opłacało im się
blokować tej inwestycji. Umowa została tak skonstruowana, że w przypadku zaprzestania prac trzeba będzie wypłacić ogromne odszkodowanie. Jednak staram się optymistycznie patrzeć w przyszłość i uważam, że pierwszym przeciwnikiem, który zmierzy się z Zagłębiem na nowym obiekcie, będzie słynna portugalska Benfika Lizbona, z którą współpracujemy i która ten towarzyski mecz nam obiecała. Myślę, że Portugalczycy z chęcią przyjadą i sprawdzą, jak gra się na nowej, lubińskiej arenie – zakończył Prezes Pietryszyn.
Od symbolicznego wbicia łopaty rozpoczęła się dzis w Lubinie budowa nowego stadionu piłkarskiego. W ceremonii wziął udział m. in. prezes klubu Robert Pietryszyn, który sam z chęcią zasiadł za sterami koparki.
Nowy obiekt będzie miał ponad 16 tys. miejsc i ma kosztować 120 milionów. Stary stadion był przewidziany na 40 tys. miejsc i tylko raz się wypełnił.
Kibice Zagłębia Lubin długo czekali na tę chwilę. Ale doczekali się. Za dwa lata w grudniu dostaną do użytku nowoczesny stadion na 16 300 widzów. Oczywiście w miedzianych barwach. Wczoraj klub z Lubina podpisał umowę z wykonawcą, czyli konsorcjum PeBeKa – Hochtief
Zgodnie z zapowiedziami wkrótce w Lubinie kolos przygotowany w latach 80. na dożynki nie będzie już straszyć. W grudniu 2009 roku swój żywot rozpocznie piękny, kameralny i całkowicie zadaszony stadion, łudząco przypominający obiekty holenderskich klubów: Vitesse Arnhem i NAC Breda. Z ogólnej liczby 16 300 miejsc 700 siedzisk będzie przygotowanych dla VIP-ów. Nie będą to normalne krzesełka, ale bardzo wygodne foteliki, oczywiście z tapicerką. Odstęp pomiędzy miejscami będzie dość duży, bo ok. 60 cm. Pozwoli to na komfortowe oglądanie meczu. W projekcie zaplanowano co najmniej 32 miejsca dla osób niepełnosprawnych. Pojemność stadionu została określona po długich analizach. Wśród kibiców będą jednak zapewne tacy, dla których miejsc na obiekcie będzie za dużo albo za mało. Wszak Polak lubi grymasić.
Skrojony na miarę
– Nie potrzebujemy większego stadionu, który przez większość sezonu świeciłby pustkami. Będzie to obiekt typowo piłkarski, ze znakomitą atmosferą, przyjazny dla kibiców i piłkarzy. Nowa pojemność jest adekwatna zarówno do wielkości naszego miasta, jak i potencjału kibicowskiego Zagłębia – tłumaczy Arkadiusz Trzeciakiewicz, dyrektor marketingu lubińskiego klubu. – Liczymy, że mecze Zagłębia będą się cieszyły o wiele większym zainteresowaniem niż dotychczas. Poprawi się znacznie komfort oglądania meczów. Stadion będzie wyposażony w nowoczesny monitoring, dlatego będzie nie tylko wygodny, nowoczesny, ale i bezpieczny. To wszystko przełoży się na frekwencję. Jeśli Zagłębie na stałe wejdzie do czołówki polskich drużyn, to jestem o nią spokojny – dodaje Trzeciakiewicz.
Bez płotów i blisko murawy
Typowo piłkarski obiekt, w angielskim stylu, jaki powstanie w Lubinie, będzie oczywiście pozbawiony płotów. Kibice zasiądą blisko boiska, a różnica pomiędzy pierwszym rzędem siedzeń a murawą będzie wynosiła tylko 1,5 metra. Czy coś pozostanie ze starego obiektu? Tak – budynek klubowy z hotelem oraz wał ziemny, na którym został postawiony. Biuro projektowe, które stworzyło wizję nowego stadionu w Lubinie, wykorzystało tym samym rozwiązania, jakie zastosowano w Lipsku. Tam nowy obiekt został zbudowany w obrębie pozostałych po starym stadionie wałów ziemnych, które dawniej stanowiły jego trybuny . Warto podkreślić, że cała procedura związana z rozpoczęciem budowy stadionu w Lubinie została przeprowadzona w ekspresowym tempie. 25 kwietnia tego roku opublikowano ogłoszenie o przetargu na realizację projektu stadionu, a obecnie znany już jest wykonawca i za kilka dni zaczną się prace związane z budową! W Warszawie, gdzie w tworzenie stadioniu Legii zainwestuje ITI (właściciel Legii) i miasto, od wielu miesięcy odwoływane są przetargi na wybór projektu. Lubin ma to już za sobą.
Harmonogram prac
• Wrzesień 2007 – prace rozbiórkowe wschodniej trybuny – usunięcie wału oraz demontaż tunelu • Styczeń 2008 – początek budowy • Luty 2008 – listopad 2009 – tworzenie konstrukcji kolejnych trybun. Niezależnie od trwającej budowy na mecze będzie mogło przychodzić po 8 tysięcy widzów. W drugim etapie, już w nowym sezonie, dojdzie do poprzecznego przesunięcia murawy o 20 metrów w bok. Pod koniec inwestycji wszystkie maszty oświetleniowe zostaną zdemontowane. Stadion będą oświetlać jupitery umieszczone w koronie obiektu. • Grudzień 2009 – zakończenie budowy
Liczba stadionu 1817,5 euro będzie przeciętnie kosztować jedno miejsce na stadionie. Dla porównania koszt jednego miejsca na Allianz Arenie w Monachium (na 66 tys. widzów) wyniósł 4240 euro.
Odrodzona Legia przyjeżdża dziś do Lubina (godz. 20, Canal+ Sport) Fani klubu z Łazienkowskiej cieszą się z najlepszego startu w rozgrywkach od 1951 roku. Drużyna Jana Urbana wygrała pięć spotkań, kolejno z Cracovią (1:0), Górnikiem Zabrze (3:0), Groclinem (1:0), ŁKS-em (1:0) i Zagłębiem Sosnowiec (5:0). Gołym okiem widać jednak, że rywale legionistów nie należeli – może poza Groclinem i Cracovią – do wymagających. Ocena gry Legii także nie zawsze była pozytywna. Warszawianie z obydwoma wspomnianymi wyżej rywalami mieli spore kłopoty. Nawet sosnowiczanie, mimo klęski, potrafili trzykrotnie groźnie zaatakować. Żadnej z szans jednak nie wykorzystali. – Legia jest zasłużenie liderem, bo gdy któraś drużyna wygra pięć kolejnych meczów, to na pewno na to miano zasługuje – uważa Rafał Ulatowski, II trener lubinian. – Z drugiej strony, legioniści w każdym meczu pozwalali rywalom na stworzenie kilku sytuacji do strzelenia gola. Szczęście, albo umiejętności bramkarza Jana Muchy nie pozwoliły im na trafienie do siatki. Myślę jednak, że jeśli my stworzymy takie groźne akcje, to gol – przynajmniej jeden – padnie. I będziemy pierwszym zespołem, który odbierze Legii punkty – zapowiada Ulatowski. Siłą Legii jest pomoc kierowana przez Rogera. Brazylijczyk, przesunięty z lewego skrzydła (tam trafił obrońca Edson) na środek pola, wspaniale rozdziela piłki. Zaliczył już dwa gole i trzy asysty! Drużyna z Łazienkowskiej stosuje z powodzeniem ustawienia z jednym napastnikiem i dwoma. W Lubinie jednak zapewne Legia zagra tylko z jednym napastnikiem, którego z II linii wspierać będzie Piotr Giza. Były gracz Cracovii w ostatnim meczu rozegrał świetną partię i może być tajną bronią Legii w dzisiejszym meczu. W ekipie Zagłębia na szczęście zagrają jednak Manuel Arboleda i Wojciech Łobodziński, kuszeni przed końcem okienka transferowego odpowiednio przez Lecha i Lens. Z nimi w składzie lubinianie na pewno postawią poprzeczkę Legii bardzo wysoko.
Michał Karpiński, (MIK) - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Dane techniczne dotyczące stadionu. Rozwiązania techniczne.
Stadion będzie nowoczesny i kameralny. Będzie miał 16.300 miejsc. Z tej liczby 15.600 miejsc to zwykłe miejsca siedzące. Będą ponumerowane, co pomoże również w zapewnieniu bezpieczeństwa podczas meczów - będziemy dokładnie wiedzieć, kto gdzie siedzi. Dodatkowo na stadionie będzie co najmniej 700 miejsc dla VIP - ów. 600 z nich to siedzenia z pokryciem tapicerskim na siedzeniu i oparciu. Odstęp pomiędzy miejscami będzie dość duży, bo ok. 60 cm. Pozwoli to na komfortowe oglądanie meczu. Dodatkowo na stadionie będzie zainstalowanych 100 miejsc tzw. SuperVIP. Będą to siedzenia takie jak vipowskie, ale składane i jeszcze bardziej komfortowe. Poza tym planujemy co najmniej 32 miejsca dla osób niepełnosprawnych. Trybuny będą miały widoczność najlepszą z możliwych. Będą tak ukształtowane, że różnica pomiędzy pierwszym rzędem siedzeń a murawą będzie wynosiła 1,5 metra, tak więc nawet kibice siedzący w najniższym rzędzie będą mogli w komfortowy sposób oglądać mecze. Jednocześnie, ponieważ będzie to stadion bez płotów, ogrodzeń, kibice będą mogli czuć z bliska atmosferę meczów. Poniżej trybun będą duże, wolne przestrzenie, które będzie można wykorzystywać do celów reklamowych.
Centrum prasowe - jak będzie wyglądało? Jakie warunki będą mieli dziennikarze do wykonywania swojej pracy.
Wiemy jak ważną rolę odgrywają media w naszej działalności. Dlatego pragniemy stworzyć dla Was - dziennikarzy, fotoreporterów, kamerzystów - jak najlepsze warunki pracy podczas meczów. Do Waszej dyspozycji oddamy obszerną salę konferencyjną, jedno przeszklone studio prasowe, dwa studia TV, 10 stołów dla prasy na trybunie, 10 pulpitów z 3 miejscami siedzącymi dla komentatorów telewizyjnych i radiowych oraz stanowiska dla kamer. Jak sami widzicie, doceniamy Waszą pracę i chcemy, abyście na naszym stadionie czuli się naprawdę komfortowo, a standardy pracy na obiekcie były takie same jak na największych stadionach świata.
Czy biuro projektowe planując stadion Zagłębia wzorowało się na jakimś innym projekcie, gdzie w miejscu starego obiektu powstawał nowy?
Biuro projektowe, będące członkiem konsorcjum PebeKa - Hochtief zaproponowało wyjątkowe rozwiązanie architektoniczne, które zobaczycie Państwo na wizualizacji. Wpisuje ono nowy stadion w istniejącą przestrzeń urbanistyczną starego obiektu. Jeśli mówimy o jakimkolwiek podobieństwie, lub czerpaniu wzorów, to patrząc na rozwiązania biura projektowego można doszukiwać się zbieżności z rozwiązaniami zastosowanymi na stadionie w Lipsku, ale głównie jeśli chodzi o koncepcję wykorzystania przestrzeni, a nie podobieństwo samego obiektu. W Lipsku nowy obiekt został zbudowany w obrębie pozostałych po starym stadionie wałów ziemnych, które dawniej stanowiły trybuny Stadionu Centralnego. Wały te zostały pokryte trawą, a na płycie dawnego stutysięcznika wyrósł jego nowoczesny następca.
Jak - etapami - będzie przebiegała budowa nowego stadionu?
W pierwszym etapie nastąpi usunięcie południowo - wschodniego wału trybun oraz tunelu położonego na południowym zachodzie. Dzięki temu w bardzo krótkim czasie możliwe będzie wykonanie 65% wszystkich trybun (III trybuna), przy czym możliwa jest kontynuacja gry i urządzania meczów na istniejącym stadionie - przy ok. 8000 miejsc dla widzów. W ramach tego etapu będzie realizowana przesunięcie murawy. Drugi etap - wykonana zostanie trybuna główna, zachodnia. Tutaj powstanie nowy budynek ze strefą dla VIP i prasy oraz szatnie dla sportowców, pomieszczenia dla techniki, itp. Dojścia na miejsca dla widzów na pozostawionym wale zrealizowane zostaną poprzez odpowiednie pomosty. Dla polepszenia dostępu korona stadionu będzie miała wcięcia w tych strefach. Strefa dla VIP będzie przy tym dostępna poprzez dwa osobne pomosty. Wszystkie 4 maszty oświetleniowe zostaną zdemontowane.
Który z elementów starego stadionu zostanie zachowany, ewentualnie zostanie przebudowany - czy np. część biurowa z szatniami i starym hotelem?
Zachowanie przeważającej części istniejącego wału, na którym znajduje się dzisiejsza trybuna główna oraz budynku w nią wbudowanego daje możliwość stworzenia zupełnie wyjątkowego i niepowtarzalnego zespołu architektonicznego, kompozycji "starego z nowym", w której tradycja i nowoczesność przenikają się nawzajem. Powstają interesujące rozwiązania przestrzenne, które zwłaszcza w strefie dla VIP, sportowców i prasy są przytulne i dobrze zabezpieczone od zewnątrz (także parkingi, dojścia, itd.) i doskonale spełniają wymogi tych grup osób także w zakresie bezpieczeństwa.
Czy boisko zostanie w tym samym miejscu, czy zostanie obrócone?
W drugim etapie budowy, w okresie przerwy w rozgrywkach, murawa przesunięta zostanie o około 20 m w kierunku poprzecznym, na swoje nowe miejsce. Należy przyjąć, że dużą część istniejącej infrastruktury i powierzchni murawy będzie można wykorzystać ponownie.
Czy znany jest szczegółowy plan prac?
Częścią składową umowy na wykonanie stadionu jest szczegółowy harmonogram rzeczowy inwestycji. Pracę mają rozpocząć się na jesieni 2007 r. Część zasadnicza, czyli budowa ma rozpocząć się w styczniu 2008 r., a zakończyć w grudniu 2009 r.
Czy mamy już przygotowane zagospodarowanie przestrzenne wokół stadionu - budowa bazy hotelowej, budowa centrum treningowego?
Te działania są przedmiotem odrębnego postępowania, do którego przygotowuje się Spółka
Czy stadion nie będzie za mały? Czy będzie wystarczająco bezpieczny?
Nie potrzebujemy większego stadionu, który przez większość sezonu świeciłby pustkami. Będzie to stadion typowo piłkarski, taki jakie znamy z Anglii. Kameralny, za to ze znakomitą atmosferą, przyjazny dla kibiców, ale również dla VIP - ów, piłkarzy i mediów. Architektonicznie ten projekt akurat przypomina stadion w Enscheede czy w Bredzie. Trybuny będą jednopoziomowe, obiekt będzie całkowicie zadaszony. Nowy stadion będzie funkcjonalny, przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Planujemy także wybudowanie lóż dla VIP - ów oraz w sąsiedztwie stadionu hotelu. Ciekawym rozwiązaniem będzie "wbudowanie" nowego obiektu w stary. Ze starego stadionu zostanie tylko wał ziemny wraz z "jaskółką". Podobne rozwiązanie zastosowano podczas budowy stadionu w Lipsku. Dzięki temu nowy obiekt będzie charakterystyczny i rozpoznawalny. Liczymy, że mecze Zagłębia będą się cieszyły o wiele większym zainteresowaniem niż dotychczas. Poprawi się znacznie komfort oglądania meczów. Stadion będzie wyposażony w nowoczesny monitoring, dlatego będzie nie tylko wygodny, nowoczesny, ale i bezpieczny. To wszystko przełoży się na frekwencję. Liczymy, że dzięki nowemu obiektowi zwiększą się również nasze zyski, które będziemy mogli inwestować w drużynę. Infrastruktura stadionu będzie przystosowana do zamontowania wszelkich elementów zapewniających bezpieczeństwo widzów oraz gwarantujących sprawne napełnianie obiektu. Przy wykonaniu instalacji będą pod uwagę brane opinie odpowiednich władz oraz obowiązujące przepisy o organizacji imprez masowych.
Czy możemy określić koszt inwestycji na jedno miejsce na stadionie?
Oczywiście. Jedno miejsce będzie kosztowało 1817,5 Euro.
Ile poziomów (pięter) będzie miał nowy stadion Zagłębia?
Stadion będzie posiadał trybuny na jednym poziomie, natomiast budynek główny będzie posiadał 3 poziomy, czyli 2 piętra
Jak wyglądała procedura przetargowa?
Zgodnie z założeniami specjalnego Zespołu ds. budowy stadionu powołanego przy KGHM, cała procedura opierała na modelu "design & build" oraz wyboru konsorcjum wykonawcy i projektanta, które miała gwarantować szybkość całego postępowania. Oficjalnie postępowanie przetargowe rozpoczęło się 25 kwietnia 2007, kiedy to opublikowano ogłoszenie o przetargu na realizację projektu PN. "Budowa stadionu piłkarskiego na potrzeby klubu i społeczności lokalnej. Zgodnie z rekomendacją KGHM za całość postępowania przetargowego odpowiedzialna była powołana przez Prezesa Zarządu "Zagłębie" Lubin S.S.A. Komisja Przetargowa, której zadaniem w ramach II etapowej procedury przetargowej było wybranie wykonawcy inwestycji.
I etap - wybór oferentów na podstawie złożonej koncepcji architektonicznej oraz wstępnego szacunku kosztów wykonania przedmiotu zamówienia
II etap - wybór wykonawcy przedmiotu zamówienia na podstawie szczegółowych warunków wykonania przedmiotu zamówienia określonych w drodze negocjacji handlowych.
Równocześnie Zarząd Spółki rozpoczął starania o podwyższenia kapitału zakładowego celem sfinansowania realizacji inwestycji. Finałem tych działaniem była uchwała Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy "Zagłębie" Lubin S.S.A. w przedmiocie podwyższenia kapitału zakładowego Spółki o 100 mln zł. Negocjacje przy udziale ekspertów z różnych dziedzin zakończyły się 13 sierpnia 2007. Ich efekt był podstawą do weryfikacji ceny dokonanej przez niezależne firmy doradcze na zlecenie Zarządu oraz pozytywna decyzja Zarządu Spółki o podpisaniu kontraktu.
Czy 16 tys. miejsc to nie za dużo? Przecież bardzo ciężko jest zapełnić stadion, skoro macie problemy z zapełnieniem stadionu teraz?
Jesteśmy przekonani, że ta pojemność jest adekwatna zarówno do wielkości naszego miasta, jak i potencjału kibicowskiego Zagłębia Zauważyliśmy, że podczas najważniejszych meczów nasz stadion odwiedzają nie tylko kibice z Lubina i okolic, ale także fani z całego województwa. Widzimy, że zainteresowanie kibiców jest duże. Stąd nasza ostatnia kampania billboardowa. Jeśli Zagłębie na stałe wejdzie do czołówki polskich drużyn, będzie regularnie grać w pucharach o frekwencję jestem spokojny. Liczymy również, że pucharowe występy Zagłębia będą się cieszyć dużym zainteresowaniem. Zresztą najlepszym przykładem jest Korona Kielce. Przed budową nowego stadionu frekwencja oscylowała wokół 3 - 4 tysięcy. Na nowym obiekcie średnio przychodzi około 7 - 8 tysięcy ludzi a na topowe mecze stadion jest pełen w 100%. Wierzymy, że podobnie będzie u nas.