Na jednego mieszkańca Lublina przypada trzy razy mniej mieszkań z pierwszej ręki niż w Poznaniu. Nieruchomości z rynku pierwotnego w naszym mieście jest mało, a w porównaniu z 2013 rokiem odnotujemy kolejny spadek liczby oddanych mieszkań przeznaczonych do sprzedaży. Zdaniem ekspertów z branży nieruchomości, w Lublinie nabywcom jeszcze trudniej będzie znaleźć własne lokum.
– Dziś lublinianie mogą wybierać spośród 900 mieszkań z pierwszej ręki. Oczywiście firmy deweloperskie stale poszerzają swoją ofertę. W tym roku na rynku pojawią się kolejne lokale. Inwestorzy czekają tylko na uzyskanie wymaganych pozwoleń. Niestety, nadal będzie ich mniej niż w innych miastach – informuje Marcin Rogowski z biura nieruchomości HomePlace.
Dla porównania, w styczniu br. na rynku nieruchomości w Poznaniu było 4,7 tys. nowych lokali. Mieszkańcy Trójmiasta mogli wybierać spośród prawie 6 tys. nieruchomości z rynku pierwotnego. We Wrocławiu na nabywców czekało ponad 7 tys. mieszkań. Lubelski rynek deweloperski jest więc stosunkowo mały, a inwestorzy nie mają problemów ze znalezieniem klientów. Mogą dzięki temu narzucać swoje warunki. To powoduje, że ceny mieszkań w Lublinie są stosunkowo wysokie i utrzymują się na tym poziomie od dłuższego czasu.
– Taki rozkład sił, jest wyjątkowo niekorzystny dla kupujących i ma znaczący wpływ na ceny. Koszt metra kwadratowego w Lublinie waha się od 4 tys. do 6,5 tys. zł. Ceny na lubelskim rynku deweloperskim wzrosły od ubiegłego roku. W lutym 2014 roku średni koszt metra kwadratowego jest wyższy o prawie 200 zł. Tymczasem w Krakowie, Wrocławiu i Trójmieście przez rok ceny spadły, a tylko w Łodzi nieznacznie wzrosły – wyjaśnia Rogowski.
Na cenę nieruchomości wpływ ma również oprocentowanie lokat. Od dłuższego czasu ich wysokość skłania potencjalnych nabywców do zabierania oszczędności z banków. Lokaty pozwalają jedynie uchronić nasze fundusze przed inflacją. Dużo bardziej opłaca się zainwestować w wynajem nieruchomości, gdzie możemy liczyć na zysk nawet do 4,5 proc. w skali roku. Takie warunki zwiększają liczbę chętnych w kolejce po zakup mieszkania, a liczba nowych lokali praktycznie stoi w miejscu.
– Mała liczba mieszkań z pierwszej ręki może wynikać z braku na lubelskim rynku międzynarodowych firm deweloperskich. Większość inwestorów, takich jak Willowa II czy CRH Żagiel DOM są firmami o zasięgu regionalnym. Deweloperzy w Lublinie często finansują budowę z własnych środków nie zaciągając większych zobowiązań. Takim deweloperem jest między innymi NAP Invest Group. Z drugiej strony dzięki temu, nabywcy mogą być spokojni o zainwestowane w lokal fundusze – dodaje ekspert z HomePlace.