Z opublikowanego przez Główny Urząd Statystyczny raportu prezentującego wyniki Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2011 wynika, iż w ostatnich 9 latach przybyło nam więcej mieszkań niż obywateli. Czy jest się z czego cieszyć?
Trudno o jednoznacznie pozytywną odpowiedź na postawione pytanie. Wydawać by się mogło, iż w takim razie potrzeby mieszkaniowe Polaków mają szansę być nieco łatwiej zaspokojone. Tymczasem niekoniecznie tak jest, gdyż równocześnie w ostatnich latach wzrasta liczba gospodarstw domowych, sprawiając iż statystyczny deficyt mieszkaniowy wciąż nie może zostać zniwelowany. Aby go jednak dokładnie określić nie opierając się wyłącznie na niepewnych prognozach warto poczekać na opublikowanie przez GUS liczby gospodarstw domowych wynikającej wprost ze spisu powszechnego. Zanim to jednak nastąpi warto przyjrzeć się dostępnym już na ten moment informacjom.
W okresie międzyspisowym – 9 lat – największy przyrost ludności odnotowano w najliczniejszym województwie. W województwie mazowieckim od 2002 r. przybyło bowiem niemal 145 tys. nowych mieszkańców. Wzrost ludności o ponad 100 tys. odnotowano jeszcze w Małopolsce. Na drugim biegunie znalazły się województwa śląskie i łódzkie. Pierwsze z nich zubożało o ponad 112 tys. mieszkańców, a z drugiego ubyło ich ponad 74 tys. Jaką informację dają takie zestawienia? Wystarczy porównać sobie ceny nieruchomości w tych województwach.
Z raportu wynika także, iż zasoby mieszkaniowe wzrosły w ostatnich latach we wszystkich województwach. Ze wstępnych wyliczeń NSP 2011 wynika, że w naszym kraju znajduje się prawie 13,6 mln mieszkań. Zatem przyrost liczby mieszkań w okresie od poprzedniego spisu powszechnego (2002 r.) wyniósł ok. 1 mln mieszkań, tj. 8,3%. Jak można się domyślić jest on mocno zróżnicowany geograficznie. Liderem ponownie okazało się Mazowsze, chociaż jego przewaga nad drugim z kolei województwem pomorskim okazała się nieznaczna. W obu przypadkach przyrost zasobów mieszkaniowych sięgał w analizowanym okresie 14%. O ok. 10% wzrosły zasoby mieszkaniowe w Małopolsce. Mizerny przyrost zasobów mieszkaniowych odnotowano w woj. śląskim (ok. 3%). Niewiele lepiej sytuacja prezentuje się w województwach: świętokrzyskim, opolskim i łódzkim. W każdym z nich wyniósł on ok. 4%. Dane te potwierdzają bardzo silny wpływ zmian demograficznych na przyrost zasobów mieszkaniowych. Tam gdzie obserwuje się znaczący ubytek ludności potrzeby mieszkaniowe zaspokajane są przed wszystkim dzięki już istniejącym zasobom. To oznacza ograniczony popyt trzymający w ryzach ceny na poziomie nieatrakcyjnym dla wielu inwestorów rozważających budowę nieruchomości na sprzedaż.
Emmerson S.A.