MPK apeluje o ostrożność i przypomina: tramwaj nie wyhamuje tak szybko jak samochód!fot. MPK Wrocław

MPK apeluje o ostrożność i przypomina: tramwaj nie wyhamuje tak szybko jak samochód!

Tomasz Matejuk
Tomasz Matejuk
REKLAMA

Jesienno-zimowa aura daje się wszystkim mocno we znaki. W MPK wiąże się z podwyższonym ryzykiem pracy motorniczych i kierowców. Przewoźnik apeluje, by rozglądać się uważnie przed przejściem dla pieszych, oderwać wzrok od ekranu telefonu, upewniać się, że nie jedzie tramwaj czy inny pojazd.

W środę przy ul. Pilczyckiej wydarzył się groźny wypadek z udziałem autobusu MPK i pieszych. Przewoźnik ponownie apeluje o zachowanie ostrożności w związku z trudnymi z perspektywy motorniczych i kierowców warunkami na drogach. Pracownicy MPK proszą wrocławian, by rozglądali się uważnie przed przejściem dla pieszych, oderwali wzrok od ekranu telefonu, upewniali się, że nie jedzie tramwaj czy inny pojazd.

Podczas jazdy na rowerze, bardzo ryzykowne jest nagłe zmienianie kierunków jazdy bez wyraźnej sygnalizacji, czy wjeżdżanie z dużą prędkością na przejazdy dla rowerzystów. Przypominamy również, że w sytuacji, gdy spotykamy się z tramwajem na skrzyżowaniu bez sygnalizacji świetlnej i znaków, pojazd szynowy ma pierwszeństwo. Pojazd szynowy należy też przepuścić, gdy, podobnie jak on, znajdujemy się na drodze z pierwszeństwem – wyliczają przedstawiciele przewoźnika.

Zmrok w listopadzie i grudniu zapada przed godziną 16.

Oznacza to, że w godzinach szczytu jeździmy już w warunkach drastycznego ograniczenia widoczności. Trzeba brać na to poprawkę biorąc udział w ruchu drogowym. Zarówno piesi, rowerzyści, jak i kierowcy, motorniczy muszą pamiętać o tym, że czasem jeden nieprzemyślany ruch może prowadzić do tragedii. Już samo wymuszenie nagłego hamowania może prowadzić do poważnych konsekwencji – tłumaczą w MPK.

Tramwaj nie wyhamuje tak szybko jak samochód

Pod koniec listopada MPK pokazywało różnicę w drodze hamowania samochodu i tramwaju.

REKLAMA

Tramwaje, którymi dysponuje wrocławskie MPK, puste ważą 42 tony. Z pasażerami, może to być nawet 56 ton! Aby nagle wyhamować taki skład, potrzebne są czas, przestrzeń, sprzyjające warunki zewnętrzne i nieskazitelne przygotowanie pojazdów do pracy – tłumaczył Witold Woźny, prezes MPK Wrocław.

W praktyce oznacza to, że w przypadku zwykłego, stopniowego i zaplanowanego hamowania przy prędkości 30 km/h, droga hamowania wynosi 25 metrów. Łatwo to sobie zwizualizować, bo tyle mniej więcej wynosi długość tramwajów kursujących po Wrocławiu.

W przypadku hamowania awaryjnego, czyli bardzo silnego, nagłego hamowania, ten dystans zmniejsza się o połowę, jednak należy do tego doliczyć jeszcze reakcję kierowcy. Tu warto wrócić do warunków jazdy po zmroku. Pamiętajmy o tym, że w aurze jesienno-zimowej, jesteśmy znacznie mniej widoczni w ruchu drogowym. Reakcja motorniczego na przeszkodę na drodze wynosi 0,8-1,1 sekundy, do tego należy doliczyć czas działania układu hamulcowego – to kolejne 0,3-0,4 sekundy. Ale to w warunkach, gdy motorniczy już nas dostrzeże – w dzień, przy pustej drodze będzie to o wiele szybciej niż w grudniowych godzinach szczytu – wyliczał Witold Woźny.

fot. MPK Wrocław
fot. MPK Wrocław

Nagłe hamowanie sprawia, że pasażerowie w tramwajach są wystawieni na bardzo duże siły. W awaryjnej sytuacji, gdy motorniczy wyhamowuje pojazd z całą siłą, może być to nawet 0,3 g.

To siła większa niż ta, która towarzyszyłaby nam, gdybyśmy wcisnęli „gaz do dechy” w aucie osobowym. Różnica jest taka, że w aucie osobowym siedzimy, w tramwaju czy autobusie, przeważnie się stoi. Nawet jeśli prowadzącemu pojazd uda się skutecznie wyhamować przed przeszkodą, niemal na pewno skończy się to jakimiś szkodami pośród pasażerów. Ktoś może się przewrócić, ktoś inny uderzy się o barierkę, dlatego proszę o szczególną ostrożność, by takich sytuacji nie wymuszać – apelował Przemysław Nowicki, wiceprezes MPK Wrocław.

Należy pamiętać także o innych warunkach zewnętrznych. Pierwszy śnieg już za nami, a oblodzone torowiska czy mokre, leżące na torach liście, znacząco wydłużają drogę hamowania tramwajów. W celu poprawy słabej przyczepności, w tramwajach montuje się tzw. piasecznice, których zadaniem jest podawanie piasku pod koła napędowe. To jednak nie eliminuje problemu.

Komentarze (0)

Napisz komentarz
REKLAMA