Cokolwiek by nie mówić o poprzednim systemie, to jego widoczną pozostałością są zasoby mieszkaniowe zajmowane przez sporą część Polaków. Za czasów Gierka budowało się wyjątkowo szybko i dużo (w latach 1971-1980 zbudowano 2,6 mln mieszkań), a całe osiedla wręcz rosły w oczach. W rekordowym roku 1978 do użytku oddano 284 tys. lokali. Po zmianie ustroju już nigdy nie zbliżono się do tego wyniku. Ale czy faktycznie jest za czym tęsknić?
W ostatnich latach na rynek trafiało co roku ok. 140 tys. lokali. Tak więc jest to rezultat dwukrotnie słabszy niż w przytoczonym wcześniej rekordowym wyniku ze schyłkowych lat PRL. O ile trzeba przyznać, iż w ujęciu liczby oddawanych mieszkań epoka Gierka rzeczywiście pozostaje niedościgniona, to warto zweryfikować statystyki również pod innym kątem.
Dobrym przykładem jest chociażby wielkość oddawanej powierzchni. W latach 70. masowa produkcja mieszkań w wielkopłytowych blokowiskach przekładała się na niewielką średnią powierzchnię mieszkania (lub domu) oddawanego do użytku. W tamtych latach wskaźnik ten wynosił około 60 metrów kwadratowych.
W kolejnych latach wartość ta zdecydowanie wzrosła. Obecnie średnia powierzchnia oddawanego mieszkania (domu) jest już zdecydowania wyższa, wynosząc około 100 mkw. Tak więc rzeczywista wielkość powierzchni mieszkalnej dostarczanej rokrocznie na rynek nie powinna już wypadać tak słabo jak w przypadku liczby oddawanych mieszkań.
Potwierdza to poniższy wykres, na którym zaprezentowana jest powierzchnia oddawanych mieszkań w poszczególnych latach. Jak można na nim zauważyć rekordowym rokiem okazał się rok 2003 r. Oddano wtedy do użytkowania 18,8 kilometrów kwadratowych, przebijając tym samym wyniki z końcówki lat 70.
Oceniając rozmiary budownictwa mieszkaniowego pod kątem dostarczanej na rynek powierzchni również ostatnie lata wypadną całkiem dobrze na tle osiągnięć poprzedniego systemu.
fot. Orzech
Grupa Emmerson S.A.