Rada Ministrów podjęła uchwałę w sprawie przyjęcia „Narodowego Programu Mieszkaniowego”, przedłożoną przez ministra infrastruktury i budownictwa. Program ma być rozwiązaniem na bolączkę, jaką jest deficyt mieszkań w Polsce. Z rządowych szacunków wynika, że ok. 40% Polaków nie stać na samodzielny zakup lub wynajęcie mieszkania. W związku z tym rząd pracuje nad rozwiązaniem, dzięki któremu mają powstać tanie mieszkania na wynajem z możliwością ich wykupu na własność. Budynki mają powstawać na gruntach należących do spółek Skarbu Państwa. Czy to najkorzystniejsza forma zagospodarowania nieruchomości miejskich takich firm, jak Poczta Polska czy PKP? Wydaje się, że komercjalizacja przyniosłaby większe zyski. Czy zatem zarządy spółek państwowych będą narażone na oskarżenia, że działają na szkodę spółek, gdy oddadzą cenne działki – przykładowo na popularnych warszawskich Odolanach – pod budownictwo w ramach Narodowego Programu Mieszkaniowego?
Głównym filarem ustawy ma być Narodowy Fundusz Mieszkaniowy (NFM), do którego mają zostać wniesione grunty Skarbu Państwa. Są one obecnie w dyspozycji spółek Skarbu Państwa, wojewodów, starostów, czy też w gestii różnych agencji, np. Agencji Mienia Wojskowego, Agencji Nieruchomości Rolnych.
Grunty będące w posiadaniu NFM będą przekazywane pod budowę mieszkań na wynajem, w tym z opcją dochodzenia do własności, Narodowemu Operatorowi Mieszkaniowemu i innym podmiotom o statusie operatorów mieszkaniowych, np. przez wniesienie gruntów do funduszu inwestycyjnego w zamian za objęcie przez NFM certyfikatów inwestycyjnych – wyjaśniło Centrum Informacyjne Rządu.
Operacyjne prowadzenie inwestycji oraz zarządzanie wybudowanym zasobem będzie zadaniem m.in. Narodowego Operatora Mieszkaniowego. "Obecnie pilotażowo tę funkcję pełni Bank Gospodarstwa Krajowego, wykorzystujący swoje struktury (spółka BGK Nieruchomości, Fundusz Inwestycyjny Zamknięty)" – wskazało w informacji Centrum Informacyjne Rządu.
Na gruncie tej ustawy rodzi się pytanie czy zarządy spółek państwowych nie będą narażone na oskarżenia, że działają na szkodę firm, gdy oddadzą cenne działki pod budownictwo w ramach Narodowego Programu Mieszkaniowego Sprzedaż tych działek na wolnym rynku lub budowanie mieszkań w partnerstwie z deweloperem dałaby zdecydowanie większą stopę zwrotu. Czy Państwo może nakazać takim spółkom udostępnienie takich gruntów – czy to zwolni zarządy z odpowiedzialności za działania wbrew interesowi spółki?
Przesłanką odpowiedzialności członków zarządu jest m.in. "działanie lub zaniechanie sprzeczne z prawem lub postanowieniami umowy bądź statutu". Przez to pojęcie należy także rozumieć prowadzenie spraw spółki w sposób niedbały, niestaranny, lekkomyślne podejmowanie decyzji itd. Z mocy prawa bowiem członek organu ma prowadzić sprawy spółki, w takim zakresie, w jakim powierzone mu one zostały przepisem ustawy lub postanowieniami umowy bądź statutu, w należyty sposób. Uchybienie tym obowiązkom stanowi zatem działanie lub zaniechanie sprzeczne z prawem. Innymi słowy, zachowanie członka organu nieodpowiadające wzorcowi staranności przewidzianemu w ustawie stanowi wystarczającą podstawę skierowania przez spółkę roszczeń odszkodowawczych.
W praktyce obrotu brak należytej staranności często przybiera postać podjęcia przez członka organu nadmiernego ryzyka gospodarczego. Ryzyko gospodarcze stanowi nieodłączny element każdej działalności gospodarczej i działania w jego granicach nie można uznać ani za bezprawne, ani za stanowiące przejaw naruszenia wymogów staranności a w konsekwencji nie można przypisać członkom organów odpowiedzialności za negatywne dla spółki następstwa wystąpienia okoliczności objętych ryzykiem. Jednakże działanie poza tymi granicami może być uznane za naruszenie wymogów staranności.
Niezależnie od odpowiedzialności cywilnoprawnej, na członkach zarządu ciąży także ryzyko odpowiedzialności karnej. W szczególności, jeżeli członek zarządu działa umyślnie na szkodę spółki, może zostać skazany nawet na karę 5 lat pozbawienia wolności zgodnie z art. 296 k.k.
Osobista odpowiedzialność członków zarządu za zobowiązania spółki, pomimo swojego surowego charakteru, nie pozbawia ich możliwości obrony, dając pozwanym członkom zarządu prawo uwolnienia się od niej. Każdorazowo jednak ciężar wykazania przesłanek uwalniających od odpowiedzialności spoczywa na pozwanym członku zarządu, a praktyka pokazuje, że w niektórych okolicznościach bywa to niezwykle trudne.
Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której działanie zgodne z przepisami ustawy Narodowego Programu Mieszkaniowego narazi członków zarządu państwowych spółek na powyżej opisaną odpowiedzialność. O ile członkowie zarządów będą działać na podstawie obowiązków nałożonych na nich przepisami niniejszej ustawy, zgodnie z należytą starannością oraz w granicach prawa oraz dozwolonego ryzyka, nie powinno rodzić to negatywnych dla nich skutków.
Karolina Wiśniewska-Święch, adwokat z Kancelarii Gardocki i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni