@piotr20
My też mieliśmy spory problem. Gdy pierwszy raz włączyliśmy ogrzewanie, ciepła woda zaczęła wariować. Raz leciała z kranu gorąca, a raz zimna. Na szczęście telefon do zarządcy załatwił sprawę. Następnego dnia było już po kłopocie.

Faktycznie wczoraj w nocy szlag trafił zasilanie. W sumie to dopóki nie spróbowaliśmy wyjść na klatkę schodową, nie mieliśmy pojęcia, że coś się dzieje, bo jednak zamknięte drzwi przeciwpożarowe zdały egzamin i skutecznie odgrodziły nas od gryzącego dymu, który wydobywał się z instalacji. Jakoś tak koło 2:30 zapukali do naszych drzwi strażacy i uprzedzili, że w związku z awarią odetną prąd w całym budynku i faktycznie po chwili zgasło u nas światło. O świcie mąż dzwonił do administratora, żeby zgłosić nocne zajście. Nikt jednak nie potrafił nam na dzień dobry powiedzieć, ile potrwa usunięcie awarii.

@storno
Po pierwsze to w cywilizowanym świecie, gdy ktoś zajmuje miejsce postojowe, grzecznie zwraca się mu uwagę lub dzwoni do zarządcy. Myślę też, że tych bardziej krewkich mieszkańców przed siłowymi metodami rozwiązywania problemów powstrzyma monitoring na osiedlu.
A po drugie, to tak tylko z ciekawości pytam, o co chodzi z tym "kupczeniem naszym wspólnym dobrem"? O ile dobrze zrozumiałam, pan, podobnie jak ja, kupił mieszkanie w I fazie, a kwestia sprzedaży miejsc naziemnych dotyczy kolejnych etapów, które, choć znajdują się na terenie osiedla, zapewne będą miały oddzielną wspólnotę.

storno - a pan jak zwykle na nie, cóż, że tak powiem, też już przywykłam.
Brak drzwi przeciwpożarowych może i załatwiłby problem odpowiedniego przewiewu. Tylko żeby cieszyć się "dobrodziejstwami" przeciągu, trzeba by chyba drzwi do mieszkania zostawiać otwarte, a to, moim zdaniem, nie jest najlepszy pomysł.
Co do sąsiedztwa drzwi przeciwpożarowych, też już to przerabiałam. I, no nie wiem, może to kwestia przyzwyczajenia, ale w ogóle nie zwracałam na nie uwagi. Znacznie bardziej przeszkadzały mi wrzaski radosnych studentów, którzy wracali do domu późną nocą, niż fakt, że otwierali sobie owe drzwi. Ale to tylko moje hm... wrażenia, jak zwykle pozytywne, więc Twoje, podejrzewam, będą zgoła odmienne.

"storno" napisał:
do szafranek :
Powiem tak. Twoja odpowiedź-standardowa. Jak zwykle pozytywna.
Słucham co mówią wykonawcy, remontowcy i mieszkańcy którzy przy tych drzwiach będą mieszkać. Zauważają, że uderzanie tych drzwi o ramę (samozamykacz) jest denerwujące. I tak będzie przez cały dzień i w nocy.
Będąc fanką placu zabaw masz prawo ten problem odbierać inaczej.
I na koniec jedna uwaga.
Prawie wszyscy mamy mieszkania jednostronne. Zamknięte drzwi będą ocieplać zimą, natomiast latem będziemy się kisić w zaduchu z braku przewietrzania.

@storno
W sumie drzwi przeciwpożarowe to teraz standard.
W moim poprzednim bloku (na Psim Polu) też takie były i jakoś nie stały się powodem sąsiedzki niesnasek, więc mam nadzieję, że te obawy okażą się trochę na wyrost.
Od paru dni mam okazję dość regularnie korzystać z tychże drzwi na Olimpii i, prawdę mówiąc, poza nieestetycznymi obiciami ścian większych minusów nie zauważyłam. Otwieranie ich nie sprawia mi najmniejszego problemu (a specjalnie przypakowana nie jestem).
A co do zwierząt tudzież dzieci, myślę, że te drzwi to raczej plus niż minus. Jeśli nieopatrznie nie domkniesz drzwi do mieszkania, zwierzak czy też dzieciak nie zwieje dalej niż do drzwi przeciwpożarowych.
No i teraz, w fazie remontów, zamknięte drzwi przeciwpożarowe sprawiają, że hałas nie niesie się tak po klatce.

@carpenters: Też się dołączam do pytania Storno. Co to znaczy, że nie będą robić drogi dojazdowej do II fazy?
@storno: Może i udzielają się tu hm... ludzie dewelopera, ale nie wrzucałabym do jednego wora wszystkich, którzy nie narzekają w każdym poście. Jasne, nie ma sensu pisać deweloperowi laurek, skoro coś jest nie tak, ale uderzanie w rozpaczliwy ton - jest źle i będzie jeszcze gorzej, jak tylko odbierzecie mieszkania - po prostu mnie mierzi, a takich ludzi na tym forum też nie brakuje (idąc tą agencyjną ścieżką rozumowania - może to ludzie konkurencji? :P ). Aha, i żeby była jasność, nie piję tu wcale do storno czy carpentersa.

"carpentras" napisał:
Ja jako przyszły mieszkaniec II fazy z niepokojem czytam o stanie osiedla i poszczególnych mieszkań. Deklarowana przez Archicom jakość wynikająca z dużego doświadczenia była jednym z czynników, którymi się kierowałem przy zakupie. Ludzie uczą się na błędach i liczyłem na to, że Archicom dużo się nauczył po Strońskiej.
Pozostaje liczyć na to, że Archicom stanie na wysokości zadania i rzetelnie poprawi zaistniałe niedoróbki, a w przyszłości większą wagę przyłoży do jakości, czego nam wszystkim życzę.

To nie czytaj, tylko jedź i zobacz, czy faktycznie jest tak niepokojąco źle. Bo choć usterek nie brakuje, to, przynajmniej w moim odczuciu, osiedle prezentuje się całkiem nieźle. A wszystkie zgłoszone niedoróbki są bez problemu naprawiane (no, przynajmniej u mnie tak było).
Podejrzewam też, że mieszkańcy II fazy będą mieć nieco łatwiej niż my. Z tego, co słyszałam, zwykle to pierwszy etap inwestycji jest najbardziej problemowy, bo deweloper dopiero testuje różne rozwiązania.

Faktycznie po ostatnich ulewach w niektórych miejscach w garażu S3 zbierała się woda. Pstryknęliśmy z mężem kilka fotek i zgłosiliśmy problem, ponoć już nad tym pracują.
Nasz balkon całkiem nieźle zniósł deszcze. Na szczęście podczas upałów udało nam się potraktować go farbą do betonu i woda ładnie spływa.

Szczerze wątpię, żeby kwota podana w umowie była wyłącznie wynagrodzeniem zarządcy. Nie spotkałam się jeszcze ze wspólnotą, w której na czynsz składałyby się wynagrodzenie zarządcy + liczniki (choć może są takie). W mojej obecnej wspólnocie (i nie jest to osiedle chronione) na opłatę czynszową poza licznikami składa się aż 25 stałych opłat (w tym za usługi kominiarskie, ubezpieczenie nieruchomości, usługi bankowe, nasadzenia, konserwację wind, utrzymanie czystości części wspólnych itp. itd.), a wynagrodzenie zarządcy to zaledwie ułamek tej kwoty.
Co do wykańczania. Powoli finiszujemy z łazienką. Prawdę mówiąc, rury trochę nam utrudniły robotę, bo estetycznie to one nie wyglądają, ale przynajmniej obyło się bez rycia w ścianach.
Rurki obudowaliśmy płytami g-k - przy okazji zyskaliśmy półkę na proszek do prania i inne łazienkowe durnostojki. Wyszło całkiem fajnie. Udało się zmieścić sporą wannę i wszystko wskazuje też na to, że uda mi się wpakować do środka pokaźnych rozmiarów pralkę. Obyło się bez pomocy projektanta. Grunt to dobrze wymierzyć, bo tu centymetry naprawdę mają znaczenie.

Czy były gruntowane - nie wiem. U mnie panowie pomalowali w ubiegłym tygodniu dwie ściany. I wszystko wygląda OK. Farba nie odłazi.

"RafalM" napisał:
ja zapytam jednak o przedmiotową stronę tego forum. Próbował już ktoś malować ściany? Niestety z opinii budowlańców spoza budowy wynika, że ściany nie są zagruntowane i przy malowaniu farba odchodzi. Słyszałem także o pojawiających się już reklamacjach na tynki. Wiecie coś o tym? Szykuję się w przyszłym tyg do malowania i się zastanawiam jak się za to zabrać.

@storno

Oj, Panie Storno!
I znowu pudło ;) Bardzo bym prosiła o czytanie ze zrozumieniem. Nie pisałam o dzieciach, tylko o innych forumowiczach, których masz Pan w zwyczaju krytykować, sięgając po niezbyt wysublimowaną retorykę rodem z sejmowej ławy. Nie broniłam też, jak to Pan obrazowo określił, swoich młodych, bo takowych nie posiadam.
Kupiłam mieszkanie nie ze względu na widoki, a nasłonecznienie.
A co do uroczych życzeń, zaiste bardzo dziękuję i że tak powiem - wzajemnie ;)
Zresztą, proszę mi wierzyć, sąsiedztwo dzieci nie jest takie złe. I mam nadzieję, że się Pan o tym przekona.

@Payek
Ano jest. I jak się piknie świeci nocą

@RafalM
W sumie w umowie znajduje się zapis o normie budowlanej, na podstawie której robione są pomiary. Zatem podpisując umowę, zgodziłam się na to. Mnie, mówiąc szczerze, liczenie tych powierzchni netto, brutto, doliczanie ścianek działowych, tynków itp. trochę przerosło, dlatego zdałam się na fachowca, a skoro on twierdzi, że wszystko jest OK, to mu wierzę.

Własnoręcznie tego nie mierzyłam (korzystałam z pomocy fachowca), ale, jeśli dobrze pamiętam, zgodnie z normą PN-ISO 9836-1997 ścianki działowe wliczają się w powierzchnię mieszkania, dlatego usunięcie lub dodanie takiej ścianki nie powinno zmienić metrażu lokalu.

"RafalM" napisał:
pytanie do tych co odebrali już,
czy uwzględnialiście przy mierzeniu metrażu ścianki działowe?

@peperos
Ochrona w sumie już jest. Miedzy s4 i s5 znajduje się tymczasowy barak pana ochroniarza z podglądem kamer zamieszczonych na osiedlu.
Co do placu zabaw, widać, że praca wre. W sobotę panowie ostro zasuwali. Udało mi się strzelić fotkę z balkonu i uwiecznić aktualny stan prac.

Już po odbiorze :)
Ogólnie wrażenia na plus. Kilka usterek zauważyliśmy wcześniej, podczas poprzedniej wizyty na budowie, ale zostały one usunięte przed odbiorem. Teraz dopatrzyliśmy się jedynie drobiazgów, np. w kilku miejsca przy grzejnikach ściana była niedomalowana. Komórka OK, garaż podziemny też wygląda dobrze.
Niestety nie mamy jeszcze kluczy do części wspólnych, ale ponoć mają być jutro.

Nie wiem, czy sąsiedztwo dyskontu dramatycznie obniża wartość sąsiednich nieruchomości, choć z pewnością do przyjemnych nie należy. Tak czy siak fajnie by było gdyby coś się tam zaczęło budować, bo jeśli chodzi o sklepy w pobliżu osiedla, to szału nie ma.

"Bicu" napisał:
I brawo, chwała, pomnik, temu kto takowy zapis tam wprowadził. W momencie gdyby tam powstała biedra= wartość mieszkań -20%. Nie wspomnę już o "urokach" życia koło dyskontu- polecam wygooglować.

@Bicu
Brakiem daszków nad śmietnikiem to bym się raczej nie przejmowała. U mnie takowy jest, u sąsiadów z klatki obok nie ma, a zapaszki rozchodzą się mniej więcej tak samo. Nie zauważyłam tez, żeby wokół ich śmietników walała się masa śmieci. Śmiem twierdzić, że u nas jest nawet gorzej, bo jak ktoś zapomni
klucza, to zostawia śmieci przed wejściem.
Szanowny Panie Storno (rozumiem, że tak się Pan nazywa, skoro nie ma Pan w zwyczaju ukrywać się za nickiem), prawdę mówiąc, przestaję już rozumieć, o co Panu chodzi. Mam wrażenie, że Pana bytność na forum ogranicza się do tykania innych forumowiczów i czepiania się wszystkiego. Nawet frekwencji na zebraniach, które się jeszcze nie odbyły. Na mnie w każdym razie może Pan liczyć. Pędem przybędę na każde zebranie. Coś mi się zdaje, że nudno nie będzie. A tymczasem życzę więcej optymizmu i wiary w ludzi.

Może nie są najtańsi, ale z tym drogim to bym nie przesadzała ;)

"WroFanatyk" napisał:
Hehe, rozkręcacie się :) A karmniki dla ptaków powiesicie, drogi Archicomie? ;)

@storno
Nie chcę tu robić za adwokata Archicomu, ale myślę, że zdanie, które cytujesz - "większość klientów zamawia indywidualny projekt łazienki......półki......dostosowane do kompleksowego projektu lub wizji pomieszczenia", należy czytać trochę mniej dosłownie. Nie chodzi o to, że każdy sobie zamówi projekt u architekta, choć tacy pewnie będą, ale o to, że każdy urządza łazienkę wg. własnych potrzeb i gustu. Jedni wolą prysznice inni wanny, jeszcze inni będą chcieli ustawić umywalkę i pralkę na jednej ścianie, żeby na przykład przykryć je blatem. Wbrew pozorom nawet na tak małym metrażu wiele można zmienić. W moim obecnym mieszaniu mam łazienkę - szaleństwo 3,6 m2 i żeby zamontować prysznic oraz stelaż podtynkowy do wucka, musiałam ryć ściany.

Kochani,
jak Was tak czytam, to mam wrażenie, że część forumowiczów najzwyczajniej w świecie nie przeczytała umowy lub podjęła decyzję o zakupie z lufą przystawioną do głowy.
Ja tam się cieszę na nowe M. Choćby dlatego, że poprzednie mieszkanie kupowałam ponad 5 lat temu podczas bumu budowlanego, kiedy grube pieniądze płaciło się za lokum na wygwizdowie, a w standardzie były jeno gołe tynki i drzwi z dykty.

@storno
Cytując klasykę polskiego dowcipu: oj tam, oj tam. Fakt, nie przejmuję się zbytnio, bo trochę na to za wcześnie.
Wizki traktuję umownie. A park? Cóż, nadal trwają praca porządkowe i nasadzenia, więc grzecznie czekam i wypowiem się, jak zobaczę finalny efekt.
A tak na poważnie, Storno, jak sam radziłeś, poczekajmy do odbiorów. Po co się stresować na zapas? Do czerwca trochę zostało. Potem przyjdzie czas na rozliczanie dewelopera z obietnic.
A propos faktów, jeśli się ostatnio przypatrzyłeś, to pewnie zauważyłeś, że panowie budowlańcy już się wzięli za porządkowanie terenów wokół bloków (zaczęli od S1): chodniki, murki etc. Moim zdaniem, wygląda to całkiem obiecująco.

Ano właśnie. Storno, pamiętam, że swoją bytność na forum zacząłeś od bardzo mądrego zdania --> "Od kiedy istnieje to forum to uważnie śledzę i czytam wszystkie wpisy na nim. I przyznam szczerze po prostu ręce mi opadają, kiedy czytam większość z nich. Jeszcze nie mieszkają a już narzekają. Pozostawcie sobie trochę energii na czas kiedy już zamieszkacie". Z sąsiedzkim pozdrowieniem, Sz. ;)

@storno
Ano żyję na rzeczonym Psim Polu i w obietnice o tramwaju nie wierzyłam nigdy. Nie oznacza to jednak, że niczego nie udało się tu wywalczyć. Mieszkańcy Litewskiej i Gorlickiej doprosili się jednak linii 331, która kursuje w godzinach szczytu znacznie krótszą trasą niż 131.
Cóż, w tramwaj na Swojczyce też specjalnie nie wierzę. Ale Olimpia Port i Portokali vel Nowy Port to bardzo duże inwestycje i sporo ludzi, którzy mogą coś zdziałać, dlatego, moim zdaniem, przedłużenie linii 115 do pl. Dominikańskiego i większa częstotliwość kursowania tegoż autobusu to coś, co może w końcu uda się wyprosić u jaśnie nam panujących władz Wrocławia.

A w "filcokach do tzw. rzeki brnąć nie będę", jeśli już, to pójdę przez park, bo tam faktycznie woda nie stoi, albo zainwestuję parę złotych w jakieś dizajnerskie kaloszki ;)

A przy okazji załączam kilka fotek z dziś:

@storno
A to akurat, czy poprawi się komunikacja, czy nie, w dużej mierze od nas zależy. Jeśli na dzień dobry założymy, że będzie, tak jak jest, i nic się nie da zrobić, to strzelimy sobie w kolano.
Ważne, żeby mieszkańcy osiedla cisnęli miasto w sprawie autobusów i tramwajów. A wtedy da się coś ugrać. Nawet we Wro ;)

@storno
Pooglądałam sobie też przeszklone osiedla i muszę Ci przyznać rację. Szału nie ma. W dodatku jak pomyślę, że poza oknem musiałabym jeszcze pucować balustradę, to ręce opadają.
Chyba faktycznie nie ma o co kruszyć kopii, tym bardziej że każdy mieszkaniec i tak na swój sposób "spersonalizuje" balkon, co zapewne niezbyt ucieszy osiedlowych estetów.

@orzech
Nie przesadzałabym z tą gotowością, bo termin oddania coś się znowu przesuwa --> http://odratower.net/
Zresztą, rzućcie okiem na ich wyniki finansowe, mówiąc delikatnie, dobrze nie jest --> http://www.bankier.pl/wiadomosc/GANT-wy ... 86959.html

@piuras
Ano zgadza się, będziemy sąsiadami - budynek S3.
Kupiłam mieszanie jeszcze na etapie sprzed dziury w ziemi (marzec 2011) i, o ile pamiętam, na wizkach, które wtedy oglądałam, wypełnienia balustrad miały wyglądać jeszcze inaczej (pełne po bokach, a z przodu chyba właśnie coś na kształt siatki). Sprzedawca uprzedzał mnie jednak, że detale mogą się zmienić, więc się do nich nie przywiązywałam i może też z tego powodu nie czuję się oszukana. Nie zrozum mnie źle, też zależy mi na tym, żeby wszystko wyglądało jak najlepiej, ale może poczekajmy, aż wypowie się Archicom, bo też mnie ciekawi, co zadecydowało o tym, że jednak wrócili do koncepcji z siatką.
"Co będzie z takimi detalami o których tylko słyszeliśmy i czytaliśmy... drzwi wejściowe, klatki schodowe, domofony, bramy garażowe, nasadzenia".
Hm... Z tego, co widać, nasadzenia trwają. Czy coś się zmieni odnośnie klatek schodowych? Szczerze mówiąc, nie wiem, bo nie mam pojęcia, jak miały wyglądać. Bramy garażowe, przynajmniej tak na oko, wyglądają spoko (sorki za rym).

@piuras
No nie przesadzałabym z tym, że "rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej", bo zasadnicza różnica między rzeczywistością a wizką dotyczy wypełnień balustrad. Fakt, wolałabym takie wypełnienie, jak przy tych zabezpieczeniach w oknach (bo to chyba właśnie jakieś szkło czy też pleksi). Nawet sprawdziłam sobie umowę, ale zapisy nie precyzują, z czego konkretnie ma być zrobione wypełnienie balustrad.

Rzuć okiem na wizki dewelopera. Widać na nich te belki porośnięte jakimiś bluszczami. Stawiałabym więc na to, że chodzi głównie o walor estetyczny.

"Miki_1983" napisał:
A czy ktoś ma pomysl co się będzie mieściło za tymi urokliwymi drewnianymi konstrukcjami? Dadaja klimatu, czego nie da się ukryć, ale jakoś ich funkcja tak na pierwszy rzut oka nie jest dla mnie zbyt czytelna. Może śmietniki? Może konstrukcja pod pnącza? Może nie wiem?