W obliczu decyzji sądu o postawieniu Huty Liberty Częstochowa w stan upadłości, najbliższy miesiąc upłynie pod znakiem poszukiwania dzierżawcy zakładu. Wszystko po to, by jak najszybciej wznowić produkcję. Jednym z podmiotów, który dysponuje zasobami finansowymi oraz szeroką wiedzą techniczną, niezbędnymi do ponownego uruchomienia i pomyślnego funkcjonowania Huty, jest międzynarodowa grupa górniczo-metalurgiczna.
Według doniesień medialnych, na temat podmiotów potencjalnie zainteresowanych dzierżawą aktywów Huty Częstochowa, na krótkiej liście znalazł się ukraiński Metinvest.
– Możemy potwierdzić, że zostaliśmy zaproszeni do rozważenia dzierżawy aktywów Huty,z możliwością późniejszego przejęcia. Na chwilę obecną nie mamy jeszcze wiedzy na temat stanu, w jakim poprzedni właściciel opuścił zakład. Musimy przeprowadzić dokładną ocenę, w tym kompleksowe badanie due diligence, od którego zależałby termin uruchomienia Huty – powiedział Dmytr Nikołajenko, dyrektor handlowy w Grupie Metinvest.
Pytany o plany rozwoju Huty Nikołajenko odpowiedział: – W swojej historii Metinvest raczej kupuje i rozwija aktywa niż je sprzedaje. Co więcej, nigdy nie doprowadziliśmy żadnego aktywa do upadłości, ponieważ planujemy strategicznie i długoterminowo.
Perspektywy rozwoju dla Huty
Każda firma, która myśli w długofalowej perspektywie, regularnie inwestuje. Dotyczy to zwłaszcza branż kapitałochłonnych, takich jak metalurgia. W tym kontekście warto przypomnieć, że w lipcu br. Metinvest znalazł się w gronie 10 najlepszych inwestorów na Ukrainie, ujętych w zestawieniu przygotowanym przez portal dsnews.ua. Jednocześnie, poprzez rozbudowaną sieć sprzedażyi dystrybucji, globalnie działająca Grupa jest przygotowana do tego, by sprzedawać produktyw 95 krajach. Metinvest posiada 21 biur na całym świecie, co podkreśla międzynarodowy wymiar działalności.
– Naszym celem, w kontekście potencjalnego zaangażowania w przyszłość Huty Częstochowa, jest sprostanie wymaganiom różnorodnych klientów. Jesteśmy przygotowani do obsługi wszystkich dostępnych rynków, z uwzględnieniem zarówno Ukrainy, jak i krajów Unii Europejskiej. Poza Ukrainą, posiadamy zakłady produkcyjne także w Bułgarii, we Włoszech, w Wielkiej Brytanii i USA – mówi Dmytr Nikołajenko.
Od początku pełnoskalowej wojny Metinvest stał się filarem ukraińskiej gospodarki
Grupa jest również jednym z największych podatników w branży. W kontekście sytuacji geopolitycznej należy zauważyć, że w okresie powojennej odbudowy Ukraina będzie potrzebować znacznych ilości stali. Wskazuje to na potencjał znaczących korzyści z powiązania przyszłości częstochowskich aktywów z działalnością Metinvest, również z uwagi na fakt możliwości dostarczania wymaganych surowców ze względu na bliskość Huty i szerokie połączenie kolejowe z Ukrainy.
Strategiczne inwestycje w biznes i ludzi
Pomimo kryzysu w ukraińskim przemyśle górniczym i stalowym, spowodowanego wojną i ogromnymi wyzwaniami na rynku pracy, Grupa odbudowała swoją działalność, kładąc jednocześnie szczególny naciska na dbałość o pracowników. W 2023 roku Metinvest znalazł się wśród pięciu najlepszych pracodawców na Ukrainie według magazynu TOP 100.
Metinvest systematycznie inwestuje również w rozwój kompetencji kadr na potrzeby rozwijania nauki i biznesu, między innymi w ramach prywatnego uniwersytetu górniczo-hutniczego, który stworzył (Politechnika Metinvest). Obecnie na uczelni pracuje 127 wykładowców, w tym 33 profesorów i 84 docentów. Uczelnia kształci specjalistów na 16 kierunkach licencjackich i 18 kierunkach magisterskich. Główne obszary to metalurgia, górnictwo, automatyzacjai komputeryzacja, a także ekologia i bezpieczeństwo pracy. To zapowiedź potencjalnego transferu wiedzy i najlepszych praktyk na lokalne rynki.
Huta Częstochowa to jeden z największych producentów stali w Polsce i najważniejszy dostawca blachy grubej dla przemysłu ciężkiego. Już od kilku lat zakład jest w zapaści spowodowanej m.in. kryzysem w branży hutniczej. W tym roku trudna sytuacja osiągnęła apogeum. Huta zatrudnia obecnie ponad 1000 osób.
W częstochowskiej hucie Liberty produkcja stanęła już pod koniec 2023 r., a ponad tysiąc pracowników jest wciąż na "postojowym". Sytuacja zakładu jest coraz gorsza, teraz pod znakiem zapytania stoją nie tylko etaty, lecz także wynagrodzenia dla zatrudnionych.