Torowisko na Podwalu, na którym trzy tygodnie w korku stawał Tramwaj Plus już wydzielone. Tak że dla autobusów. Na razie tylko w jedną stronę: od pl. Orląt Lwowskich do Jana Pawła II. Za 3 tygodnie dowiemy się kiedy auta przestaną blokować tramwaje także w drugą stronę.
Hip hip hura, brawo, wreszcie. A właściwie: lepiej późno niż wcale. Bardzo dobra decyzja zapadła - i samochody jadące od Piłsudskiego nie są już promowane kosztem komunikacji zbiorowej na Podwalu. Do tej pory miały przed pl. Orląt Lwowskich jeden pas, a na północ od niego dwa - żeby mogły zablokować Tramwaj Plus. Teraz już tak nie jest: tramwaje i autobusy mają pas dla siebie.
Choć kierowcy, a właściwie ta ich część, która nie opiera się na badaniach naukowych, mogą wprawdzie protestować, ale za wydzieleniem torów przemawia wiele faktów.
Po otwarciu obwodnicy autostradowej ruch w mieście spadł, według wstępnych wyliczeń, od 10 do 20 proc. To idealna okazja, żeby przyspieszyć jazdę tramwajami i autobusami, bo za jakiś czas ruch znowu wzrośnie. Jeśli w tym czasie nie uda się zwiększyć zainteresowania komunikacją zbiorową, szansa zostanie stracona.
Innymi słowy: żeby korki nie wróciły trzeba przyspieszyć jazdę tramwajami i autobusami. Naukowcy udowodnili, że szybkość komunikacji zbiorowej liczonej door-to-door (od drzwi do drzwi) przekłada się na mniejszą liczbę samochodów na ulicach. Chodzi o to, że jeśli podróż liczona od wyjścia z domu do dotarcia do miejsca przeznaczenia (np. pracy) jest konkurencyjna względem podróży autem - więcej ludzi wybiera podróże autobusami i tramwajami. I to niezależnie od tego jak są nowoczesne czy wygodnie (pod tym względem komunikacja zbiorowa zawsze będzie w tyle za motoryzacją).
To jednak tylko pół zwycięstwa. Żeby Tramwaj Plus nie stał w korkach trzeba mu wydzielić także tory w drugą stronę. Tu jednak wygląda to zupełnie inaczej, bo nie ma argumentu, że przed skrzyżowaniem było tyle samo pasów dla aut. A jak wiadomo nasi urzędnicy kierowców się boją i podpaść im nie chcą (z tego powodu torowiska wydzielane są tam, gdzie to autom nie przeszkadza, a nie tam, gdzie to konieczne). Dlatego będą tajemnicze badania:
- Przeprowadzimy badania w październiku, żeby dokładnie policzyć ile jest tam pojazdów w jakich godzinach. Na ich podstawie zdecydujemy kiedy wydzielić te tory - mówi Paweł Czuma.
W najgorszym wypadku tory zostaną wydzielone pod koniec przyszłego roku, po przebudowie ul. Braniborskiej, która ma przejąć część ruchu samochodowego.
Autor: Bartłomiej Knapik