[size=150:1qq4hv6p]
Stadion Olimpijski i okolice znów będą zachwycać [/size:1qq4hv6p]
Wielkie zmiany przy Stadionie Olimpijskim. Wrocław chce zostać stolicą polskiego żużla. Urząd miejski, który jest właścicielem Stadionu Olimpijskiego, ma plan, jak z zapomnianej już areny zrobić kolejną wizytówkę miasta.
Obiekt ma zostać teatrem zmagań najlepszych żużlowców świata, a do tego widowiskowych zawodów motocrossowych. Aby tak się stało, musi zostać zmodernizowany.
- Mamy plan, jak wyremontować arenę. Zostanie m.in. w całości przykryta dachem - zapewnia Michał Janicki, dyrektor departamentu spraw społecznych we wrocławskim magistracie.
Urzędnicy liczą, że Stadion Olimpijski stanie się obiektem narodowym polskiego żużla. - Chcielibyśmy, aby co roku organizowano tu Grand Prix - dodaje Janicki.
Oprócz tego, na stadionie można by rozgrywać turnieje motocrossowe. Na płytę boiska zwożono by góry ziemi, po których ścigaliby się motocykliści.
- Takie zawody cieszą się w Polsce rosnącą popularnością. Chcielibyśmy to wykorzystać - dodaje Janicki.
Teraz takie turnieje są organizowane na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Za każdym razem przyciągają tłumy miłośników sportu motorowego.
Stadion Olimpijski ma być przebudowany najwcześniej pod koniec 2012 roku. W przyszłym roku rozpoczną się prace projektowe.
Rok wcześniej doczekamy się kompleksu boisk tuż obok Olimpijskiego - na Polach Marsowych. Akademia Wychowania Fizycznego, właściciel terenu, właśnie rozpisała przetarg na budowę boisk.
Władze uczelni zamierzają zamienić cały kompleks w wizytówkę Wrocławia. Teren ma się zmienić nie do poznania.
- Planujemy, aby tam, gdzie dziś straszą ruiny basenów, powstała wielka, wielofunkcyjna hala - opowiada Zdzisław Paliga, kanclerz uczelni. - Pod dachem znalazłyby się dwa baseny, bieżnia lekkoatletyczna i lodowisko.
Jednocześnie władze AWF przyznają, że dziś uczelni na to nie stać. - Ale szukamy przedsiębiorstwa, które weszłoby z nami w spółkę - zdradza Paliga.
W takim przypadku AWF przekazałaby ziemię, a prywatna firma wybudowałaby obiekty za swoje pieniądze. Później wspólnicy czerpaliby zyski z hali, którą można wynajmować na imprezy sportowe.
Jeśli uczelnia szybko znajdzie partnera, to możliwe, że budynek powstanie już za trzy lata. Jego koszt oszacowano na około 130 milionów złotych.
Dwa lata temu terenem interesował się Ali Dadrassan, szef firmy deweloperskiej Verity Development, którego działalność prześwietla teraz Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Wtedy jednak AWF nie dogadała się z Irańczykiem, bo Dadrassan chciał kupić ziemię na własność.
Wiadomo, że na Polach Marsowych wciąż organizowane będą koncerty. W tej kwestii nic się nie zmieni - boiska zostaną wybudowane nieopodal miejsca, gdzie zwyczajowo występują muzycy.
Pola Marsowe to wielka historia Organizowano na nich koncerty, festiwale, a także wielkie wiece partyjne.
Pola Marsowe powstały w tym samym czasie, co sam Stadion Olimpijski. Kompleks oddano do użytku w 1928 roku. Całość projektował słynny architekt Richard Konwiarz. W czasach, kiedy rządził Adolf Hitler, teren stadionu nazywał się Hermann Göring Stadion. Na przeróżne wiece partyjne czy festyny przychodziło tam nawet 130 tysięcy osób. Po wojnie również wykorzystywano Stadion i Pola do celów politycznych. Do wrocławian przemawiał tam Władysław Gomułka.
Na Polach Marsowych organizowano także popularne turnieje dzikich drużyn, czyli mecze piłkarskie pomiędzy reprezentacjami wrocławskich osiedli. Podczas takich zawodów odkryto talent Jana Tomaszewskiego, legendarnego bramkarza reprezentacji Polski. Na Polach Marsowych organizowane są też juwenalia i koncerty. Ostatnio wystąpił tam legendarny zespół rockowy - Deep Purple.
Urzędnicy chcą, aby corocznie organizowano tutaj
żużlową Grand Prix Marcin Torz - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/1010673.html