Szkoła, co czyniła z wrocławian poetów Beata Maciejewska 2007-06-08, ostatnia aktualizacja 2007-06-08 20:23
Archeolodzy odkryli renesansowe mury gimnazjum św. Elżbiety. To najsławniejsza szkoła Wrocławia. Jej wychowankowie studiowali na najlepszych europejskich uniwersytetach. [u]Mury odsłonięto w piwnicy XIX-wiecznego zabytkowego budynku przy ul. św. Elżbiety 4 (dawna siedziba zamiejscowego ośrodka NSA, dziś własność prywatna).
Będzie wkrótce remontowany, więc przed wejściem budowlańców musieli zbadać go archeolodzy. - Wiedzieliśmy oczywiście, że od XVI wieku stało tu sławne Elisabethanum, więc zakładaliśmy, że natrafimy na relikty szkoły. Jesteśmy jednak zaskoczeni grubością murów. Mają ponad metr szerokości. Budynek był wysoki, solidnie zbudowany, na potężnym fundamencie - opowiada archeolog Aleksander Limisiewicz z firmy Akme.
Szkoła została założona w 1293 roku jako szkoła miejska przy parafii św. Elżbiety i przez następnych siedem wieków istnienia kilkakrotnie zmieniała siedzibę. Odkryte mury pochodzą z drugiej połowy XVI wieku.
- Zaprawa cegieł jest ze stężonego granitu. Bardzo twarda. Weszła w użycie właśnie w drugiej połowie XVI wieku. Z dokumentów wiemy, że ok. 1560 roku zaczęto budowę nowego gmachu dla szkoły. Stanął na północ od kościoła, obok plebani. Miał trzy kondygnacje oraz stromy dach z dziewięcioma lukarnami i sygnaturką. Kronikarze uznali, że to symboliczny układ - "Apollo w otoczeniu dziewięciu muz". Odkryte przez nas mury to właśnie ślad po gimnazjum "apollińskim" - mówi dr Limisiewicz.
Dwa lata po rozpoczęciu budowy szkoła św. Elżbiety zyskała, jako pierwsza we Wrocławiu, status gimnazjum. Jej rektorem był wówczas Andreas Winkler, także założyciel miejskiej drukarni i zasłużony wydawca. Pod rządami Winklera osiągnęła taki poziom, że wypełniła dotkliwą dla miasta lukę, jaką był brak własnego uniwersytetu. Jego następca Petrus
Vincentius, przyjaciel sławnego humanisty Melanchtona, opracował "Ordunek szkolny" dla gimnazjum elżbietańskiego, który stał się podstawą usprawnienia nauczania i wychowania w innych szkołach Śląska.
- W Elisabethanum uczyła się cała elita Wrocławia. Po skończeniu gimnazjum wyruszali w akademicką podróż po najlepszych uniwersytetach Europy. Byli doskonale przygotowani. Mówiło się, że ta szkoła czyni z wrocławian poetów. Do jej wychowanków należeli m.in. Angelus Silesius i Christian Hoffmann von Hoffmannswaladau. Trzeba też dodać, że nawet biedni uczniowie mogli się tu uczyć, dzięki doskonale zorganizowanemu systemowi stypendialnemu - opowiada dr Piotr Oszczanowski, badający historię kościoła i szkoły św. Elżbiety.
Renesansowy budynek stał do 1835 roku, potem wybudowano na jego fundamentach nową klasycystyczną siedzibę. Na początku ubiegłego wieku Elisabethanum przeniosło się do gmachu przy dzisiejszej ul. J.W. Dawida (teraz siedziba Instytutów Pedagogiki i Psychologii UWr), a opuszczoną szkołę zajęła policja budowlana.
Po Elisabethanum zostały rysunki, epitafia profesorów w bazylice elżbietańskiej, pamięć o sławnych uczniach i mury odkryte przez archeologów. Konserwator miejski jeszcze nie wie, co z nimi zrobi. Czeka na zakończenie prac i wnioski archeologów.
- Chciałbym, żeby zostały zachowane i taki wniosek przekażę konserwatorowi - mówi dr Limisiewicz. - Proponujemy, żeby zaznaczyć ich przebieg w posadzce oraz tak je nadbudować, aby w ścianach widać było ich przebieg. Projektant zastanawia się też, jak zamarkować je światłem.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
Mury gimnazjum miały ponad metr szerokości.
Źródło: Archiwum archeologiczne Akme