W najnowszym raporcie UNESCO o stanie zachowania Hali Stulecia sporo miejsca poświęcono planom budowy Alei Wielkiej Wyspy i jej potencjalnemu wpływowi na zabytkowy kompleks. Twórcy raportu podkreślają, że inwestycja odgrodzi zabytkową budowlę od jej otoczenia, może też dojść do wzrostu zanieczyszczeń niebezpiecznych dla betonowych powierzchni obiektu.
W połowie czerwca światło dzienne ujrzał raport Centrum Światowego Dziedzictwa UNESCO podsumowujący wyniki wizyty we Wrocławiu przedstawicieli organizacji w listopadzie ubiegłego roku. W rozdziale podsumowującym kilkudniowy pobyt w stolicy Dolnego Śląska, zatytułowanym „Konkluzje i rekomendacje” znalazły się ostrzeżenia, że budowa Alei Wielkiej Wyspy może mieć negatywny wpływ na Halę Stulecia i jej okolice.
- Raport UNESCO potwierdził nasze obawy, które już wielokrotnie podnosiliśmy. Tej drogi tam po prostu być nie może. Nie możemy dopuścić do tego, żeby obiekt został usunięty z listy światowego dziedzictwa, a tak się może stać, jeśli władze będą lekceważyć zalecenia UNESCO. Będziemy nadal walczyć o ochronę kompleksu Hali Stulecia, kochamy to miejsce i doceniamy jego zabytkową wartość – komentuje Krzysztof Wysoczański z Akcji Park Szczytnicki.
Zdaniem UNESCO droga stanie się fizyczną barierą oddzielającą obiekt od otoczenia należącego do tego samego kontekstu historyczno-kulturowego. Przedstawiciele organizacji ostrzegają, że inwestycja może doprowadzić też do wzrostu zanieczyszczeń niebezpiecznych dla betonowych powierzchni Hali Stulecia, pergoli i Pawilonu Czterech Kopuł.
Autorzy raportu zaznaczają, że badania nad przyczynami zniszczenia betonowych elementów obiektu wykazały obecność zanieczyszczeń wywołanych przez działalność fabryki położonej 5 km od Hali.
UNESCO rekomenduje lokalnym władzom ponowne rozważenie projektu Alei Wielkiej Wyspy w związku z możliwym negatywnym wpływem inwestycji na zabytkowy kompleks i proponuje zastanowienie się nad alternatywnym przebiegiem trasy, który nie oddzielałby Hali Stulecia od jej otoczenia.
O zmianę przebiegu odcinka pomiędzy ul. Olszewskiego a Mickiewicza walczy stowarzyszenie Akcja Park Szczytnicka.
- Od dawna zabiegamy o spotkanie z ministrem Zdrojewskim, który jednak nie chce z nami rozmawiać. A w raporcie UNESCO jest wyraźnie powiedziane, że właśnie dialogu między władzą a organizacjami pozarządowymi przy tej sprawie zabrakło - dodaje Krzysztof Wysoczański.
Przypomnijmy, Aleja Wielkiej Wyspy będzie wschodnim odcinkiem obwodnicy śródmiejskiej, który połączy ul. Krakowską z Mickiewicza. Ma powstać most przez Oławę i Odrę na Wielką Wyspę i trasa, która przecinałaby Olszewskiego i wzdłuż ul. 9 maja docierała do Mickiewicza.
Na początku roku informowaliśmy, że Aleja Wielkiej Wyspy (wcześniej nazywana mostem Wschodnim) będzie o połowę węższa niż początkowo planowano. Zamiast dwóch pasów w każdym kierunku będzie tylko po jednym.
Głównym powodem zmiany planów były pieniądze. Inwestycja ma powstać w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego (taki sam model zastosowano przy budowie m.in. parkingu podziemnego przy Hali Stulecia), a zwężenie Alei Wielkiej Wyspy spowoduje zmniejszenie się kosztów około 30 procent. Dzięki temu ma być łatwiej znaleźć inwestora.
Niemal od samego początku wokół inwestycji nagromadziło sie sporo kontrowersji. Urzędnicy musieli zaczynać ścieżkę uzyskiwania pozwoleń praktycznie od nowa ze względu na protesty przeciwników proponowanego przebiegu trasy.
Wydając decyzję środowiskową dla tej inwestycji wydział środowiska nakazał montaż sporej liczby ekranów, nowe nasadzenia drzew, ochronę nietoperzy czy choćby budowę zbiorników na zimowanie żab. To jednak nie wystarczyło. SKO zgłosiło zastrzeżenia co do zabezpieczeń przed drganiami czy hałasem. Dlatego projektowanie zaczęło się właściwie od nowa.