Za drugim podejściem miastu udało się sprzedać swoje urzędowe budynki przy ulicy Zapolskiej, Świdnickiej i Piłsudskiego. Łącznie magistrat zarobi na tej transakcji ponad 80 mln złotych. Nie znaczy to jednak, że wyprowadzą się stamtąd urzędnicy - miasto weźmie bowiem te obiekty w 10-letni leasing. Potem zamierza je z powrotem odkupić.
O przetargu na urzędowe budynki pisaliśmy w połowie lipca. Wtedy miasto po raz drugi wystawiło na sprzedaż swoje nieruchomości wchodzące w skład urzędowego kompleksu w obrębie ulicy Świdnickiej, Piłsudskiego, Zapolskiej i Bogusławskiego. Cena wywoławcza za budynek przy ul. Zapolskiej 4/Bogusławskiego 6,8 wynosiła prawie 42 mln złotych, a chętni na nieruchomości przy Świdnickiej 53 i Piłsudskiego 45-47 musieli liczyć się z wydatkiem co najmniej 39 mln złotych.
- Miasto poszukuje nowych możliwości finansowania inwestycji miejskich. Jednym z takich rozwiązań jest leasing zwrotny nieruchomości komunalnych. Miasto zamierza sprzedać trzy budynki, w których obecnie swe siedziby ma Urząd Miejski, a następnie korzystać z nich na podstawie zawartych umów leasingu zwrotnego - tłumaczyła nam w lipcu Małgorzata Kamińska z biura prasowego urzędu miejskiego.
Pierwsze podejście do sprzedaży tych nieruchomości miasto poczyniło już we wrześniu ubiegłego roku. Zgłosił się wtedy jeden bank, ale z powodu błędów oferty oraz niekorzystnych warunków finansowych jakie w niej zaoferowano, nie doszło do zawarcia umowy.
Teraz się udało - budynki kupiła spółka Bankowy Leasing, należąca do PKO BP. Za nieruchomość przy ulicy Zapolskiej zapłacono ponad 42 mln 737 tysięcy złotych, a za obiekty przy ulicy Świdnickiej i Piłsudskiego spółka zaoferowała ponad 39 mln 576 tysięcy złotych.
Sprzedaż budynków nie oznacza, że wyprowadzą się z nich urzędnicy.
- Gmina nie zamierza zmieniać przeznaczenia budynków, tak więc mieszkańcy w żaden sposób nie zauważą zmiany właściciela budynków. Umowy leasingu zostaną zawarte na okres 10-letni. Po tym okresie miasto przewiduje odkupienie budynków - tłumaczy Małgorzata Kamińska.
To nie pierwszy wspólny interes, jaki w ostatnim czasie magistrat ubił z PKO BP. W lipcu ten bank wygrał przetarg na bankową obsługę miasta. Umowa zacznie obowiązywać od października.
- Dla mieszkańców najważniejszą zmianą będzie to, że do ich dyspozycji będą wszystkie placówki banku na terenie miasta. Wrocławianie będą mogli wnosić opłaty czy płacić podatki bez prowizji w 26 oddziałach PKO BP - tłumaczył po ogłoszeniu wyniku przetargu skarbnik miasta Marcin Urban.
Co sądzicie o pomyśle urzędników, by sprzedawać swoje budynki, a później brać je w leasing? Zachęcamy do dyskusji.