W najbliższych dniach PKP ogłosi wyniki przetargu na przebudowę tzw. Antresoli, stanowiącej element powstającego w Krakowie podziemnego dworca kolejowego. Spółka podkreśla również, że ogłoszenie upadłości przez firmę Budus, wykonawcę nowoczesnej inwestycji, nie zagraża unijnemu dofinansowaniu.
Jak dowiedzieliśmy się od Tomasza Kowalskiego z biura prasowego PKP, obecnie trwa postępowanie komisji przetargowej, która analizuje przedłożone oferty. Nie ujawnił jednak informacji o tym, ile firm zgłosiło chęć podjęcia się modernizacji „Antresoli”, jakie propozycje kwotowe padły, ani też, kiedy dokładnie poznamy wyniki.
Nie można wykluczyć możliwości anulowania kolejnego przetargu na realizację tego problematycznego elementu krakowskiej inwestycji. Taka sytuacja miała już miejsce w sierpniu tego roku, kiedy to ceny podane przez potencjalnych wykonawców znacznie przewyższały rynkowe kwoty za podobne usługi. PKP nie mógł na nie przystać.
Spółka wysłała również pismo wzywające Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego Budus z Katowic do realizacji podziemnego dworca kolejowego. Wykonawca otrzymał dokument we wtorek, 13 listopada. Musi odpowiedzieć w ciągu 7 dni.
- PKP jako jedyny inwestor nie wypowiedział nam umowy. Zgodnie z prawnymi procedurami daje nam ostatnią szansę na kontynuowanie prac. Jednak nasza odpowiedź będzie czystą formalnością. Ze względów finansowych nie jesteśmy w stanie podjąć się dalszej realizacji przedsięwzięcia – mówi Leon Ucka, prezes zarządu firmy Budus. - Przez krótki czas mieliśmy nadzieję, że dojdziemy do porozumienia z innymi kontrahentami, ale niestety negocjacje skończyły się fiaskiem. Firmy zaczęły wypowiadać umowy i nakładać na nas kary. W związku z brakiem płynności finansowej, 29 października zarząd zdecydował się złożyć do Sądu Rejonowego Katowice – Wschód wniosek o upadłość z możliwością likwidacji spółki. Obecnie czekamy na raport biegłego oraz nadzorcy sądowego – wyjaśnia.
Firma wyśle odpowiednie pismo do PKP do końca tego tygodnia. Do tego czasu spółka ma związane ręce, bo nie może ogłosić kolejnego przetargu na nowego wykonawcę prac w Krakowie. Nie ma również decyzji, czy postępowanie będzie miało formę nieograniczoną czy czytania ofertowego.Jak podkreślił Tomasz Kowalski, opóźnienia w oddaniu podziemnego dworca PKP nie stanowią zagrożenia dla 64 mln złotych dofinansowania, które spółka pozyskała w ramach unijnego Programu Operacyjnego „Infrastruktura i Środowisko”.
- Będziemy się starali o przedłużenie terminu ostatecznego zakończenia prac w Krakowie – mówi.
Obecnie na placu budowy nic się nie dzieje. Firma Budus wykonała prace ochronne służące zabezpieczeniu obiektu przed dewastacją do momentu pojawienia się na nim nowego wykonawcy. Pierwsze kroki przy budowie nowoczesnego dworca PKP Kraków Główny postawiono w listopadzie 2010 roku. Początkowo optymistycznie zakładano zakończenie prac w czerwcu 2012 roku, czyli na Mistrzostwa Europy w piłce nożnej, które rozgrywano w naszym kraju i na Ukrainie. Październikowy termin oddania do użytku gotowej inwestycji również przeminął. Opcja skończenia obiektu, który z założenia ma być częścią tzw. Krakowskiego Centrum Komunikacji (połączenie dworca kolejowego, dworca autobusowego, linii Krakowskiego Szybkiego Tramwaju oraz planowanego systemu Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej) do lata 2013 roku też jest mało realna.
[Kraków] Dalsze losy krakowskiego podziemnego dworca PKP po upadku wykonawcy
Artivia