Decydując się na budowę domu, musimy przygotować się na wiele formalności i równie dużo dokumentów, jakie trzeba wypełnić. Jedną z najważniejszych kwestii jest to, ile w ostatecznym rozrachunku zapłacimy za kredyt. Te informacje zazwyczaj definiuje jedno, kluczowe słowo: oprocentowanie.
Kredyt kredytowi nierówny
Instytucje finansowe mają wiele różnych sposobów na zarobienie na klientach. Częstą praktyką jest przenoszenie na niego części kosztów, na przykład wyceny hipoteki, jaką chcemy sfinansować z pieniędzy banku. Jest to jedna z przyczyn, dla których warto dokładnie czytać umowy i analizować informacje w nich zawarte.
Obecnie kredyt na budowę domu nie oznacza już tylko finansowania tradycyjnych konstrukcji murowanych. Banki równie chętnie sfinansują budowę domu na przykład z bali, prefabrykatów czy takich, które bazują na stalowej konstrukcji szkieletowej. Dla wielu osób, które chcą nieco zaoszczędzić, jest to świetna wiadomość.
Zanim jednak zajmiecie się projektowaniem swojego wymarzonego metrażu, pamiętajcie, że od tego roku coraz częściej wymagany jest wkład własny na poziomie nawet 30%. Wynika to z pandemii COVID-19, która mocno poturbowała wiele światowych gospodarek. Banki wychodzą z założenia, że wysoki wkład własny zabezpiecza ich interesy i w pewnym sensie mają rację.
Czy wkład własny ma wpływ na wysokość oprocentowania kredytu?
Jeszcze kilka lat temu, sporo sieci banków, które działały w Europie i w Polsce, nie praktykowało takiej polityki. Z czasem dostrzeżono, że jest to dobry sposób, by zachęcić klientów do tego, aby maksymalizowali wkład własny, tym samym ograniczając ryzyko operacyjne po stronie banku.
Dziś częstą praktyką jest kilka poziomów marż. Zwykle są to trzy-cztery stopy. Im więcej środków finansowych zabezpieczymy na poczet inwestycji samodzielnie, tym niższe oprocentowanie zaoferuje nam bank. Analogicznie, im mniejszy wkład własny, tym wyższe oprocentowanie.
REKLAMA
– Niektóre banki dają możliwość negocjacji marż. Ta usługa jest raczej zarezerwowana dla klientów korporacyjnych, na przykład tych, którzy starają się na finansowanie na poczet budowy osiedla lub centrum handlowego. Rynek bankowości uległ pewnym zmianom i coraz trudniej o znalezienie tej usługi dla osób, które chcą "tylko" finansować budowę lub zakup domu – mówi Michał Dawidowicz, specjalista z portalu BlogKredytowy.
Pozostałe czynniki wpływające na wysokość oprocentowania
Wymienione wyżej informacje nie wyczerpują czynników, które mogą wpłynąć na politykę kredytową banku. Michał Dawidowicz zwraca uwagę na to, że – z perspektywy klienta – te czynniki można podzielić na wewnętrzne i zewnętrzne.
Wysokość oprocentowania nie zawsze zależy tylko od kredytobiorcy i jego sytuacji finansowej. Owszem, kwota kredytu także odgrywa tutaj pewną rolę. Z reguły im wyższa kwota i krótszy czas spłaty, tym warunki mogą być lepsze. Najniżej oprocentowane kredyty to zwykle hipoteki, co jest dobrą wiadomością dla wszystkich, którzy chcą budować lub kupić własny dom.
Po stronie czynników zewnętrznych można z kolei wskazać zmienne, za które odpowiada rząd danego kraju. Wpływa na nie m.in. poziom inflacji, wysokość stóp procentowych, a także polityka finansowa banku centralnego. Można powiedzieć, że z perspektywy klienta końcowego, sytuacja gospodarcza danego państwa odgrywa zaskakująco dużą rolę.
Czasem warto wskazać też czynniki niezależne, w tym ilość banków, jakie działają w segmencie kredytów hipotecznych. Im ich będzie więcej, tym trudniej będzie pozyskać im klienta. Wymusza to z kolei rezygnację z części swojego zysku, który może być "ukryty" w oprocentowaniu. A to może oznaczać zysk dla potencjalnych kredytobiorców.
– Rynek podlega też wielu oddziaływaniom zewnętrznym. Jeśli na przykład dane państwo lub Unia Europejska postanowi, że wdraża program pomocowy dla obywateli i będzie udzielać dopłat do kredytów, to wartość oprocentowania na pewno się zmieni – dodaje Dawidowicz. Więcej informacji na temat kredytu na budowę domu znajdziesz na stronie www.blogkredytowy.pl.