- Oczywiście wysłaliśmy odpowiedź do Generalnej Dyrekcji we wskazanym terminie. W Polsce obowiązuje "Katalog wzmocnień i remontów nawierzchni", który określa jakie technologie zabezpieczeń i napraw można stosować do jakich nawierzchni i okoliczności - tłumaczy Krzysztof Kozioł, z firmy Budimex, wykonawcy jednego z odcinków na Autostradzie A2, który nie został wymieniony wśród dwóch wykonawców, którzy mieli przesłać odpowiedzi Generalnej Dyrekcji. - Problem nie ogranicza się do naszego odcinka, na którym pojawiło się kilka spękań, a jest powszechny i dlatego poprosiliśmy Generalną Dyrekcję, aby wybrała z obowiązującego katalogu technologię zabezpieczenia spękań, którą uzna za najlepszą, dostosowaną do skali problemu, jaki wystąpił na innych odcinkach dróg. Zadeklarowaliśmy dostosowanie się do wskazania – dodaje rzecznik prasowy Budimeksu.
Rzecznik prasowy odniósł się również do groźby wyciągnięcia konsekwencji wobec wykonawców, którzy, zdaniem GDDKiA, nie przesłali programów naprawczych. - W między czasie na swojej stronie internetowej GDDKiA zagroziła wykonawcom sankcjami. To zupełnie niekontraktowy tryb postępowania, na który się nie zgadzamy - powiedział Kozioł, dodając, że ze względu na interes społeczny Budimex jeszcze w tym tygodniu przedstawi Generalnej Dyrekcji propozycję zabezpieczenia spękań, mimo że nie powstały one z winy wykonawcy. Rzecznik prasowy Budimeksu podkreślił też, że wykonawca nie zgadza z opinią forsowaną w mediach przez GDDKiA.
Również spółka Dolnośląskie Surowce Skalne, wykonawca innego odcinka na A2, poinformował, że złożył odpowiedź w terminie. - Raport z wynikami badań i formą zabezpieczeń rys, którą zgodnie z warunkami kontraktu mamy zrealizować, został złożony dziś w GDDKiA. Opisaliśmy trzy metody naprawcze i zamawiający ma wskazać, którą mamy wykorzystać - powiedziała w piątek Izabela Łotoszyńska, odpowiadająca za kontakty DSS z mediami.